Amerykańskie GP w historii F1
W historii Formuły 1 w Stanach Zjednoczonych odbyło się dotychczas łącznie 58 wyścigów, co daje temu państwu 6 miejsce pod względem największej ilości rozegranych GP. Jednak w tym kraju często zmieniały się tory, na których odbywała się rywalizacja. Kto gościł królową sportów motorowych najczęściej?
Watkins Glen

Photo: Motorsport
Ten tor to absolutny rekordzista organizacji wyścigu F1 w swoim kraju. Łącznie rozegrano tutaj aż 20 wyścigów z czego 5 pod nazwą GP USA Wschodnie. Pierwszy wyścig rozegrano na nim w 1961, zwyciężył w nim Innes Ireland, dla którego było to jedyne zwycięstwo w karierze. W następnych latach dominowali na nim 2 słynni mistrzowie świata: Graham Hill i Jim Clark, a w 1968 roku zwyciężył przyszły MŚ, ich rodak – Jackie Stewart. W swoich pierwszych kwalifikacjach w karierze Pole Position do wyścigu zdobył reprezentant gospodarzy, Mario Andretti, jednak nie wystartował do wyścigu z powodu awarii.

Photo: Motor Sport Magazine
Do 1970 roku konfiguracja toru była w przewadze przypominała owal, w 1971 roku postawiono na większą ilość zakrętów w celu uatrakcyjnienia widowiska. W pierwszym wyścigu na nowej konfiguracji swoje jedyne zwycięstwo w karierze odniósł nieodżałowany Francois Cevert który 2 lata później zginął na nim podczas treningów. W 1975 roku zmieniono jeszcze zakręt “The Esses”a rok później z racji dołączenia do kalendarza następnych torów w USA nazwa z GP USA została zmieniona na GP USA East. Po 1980 roku Watkins Glen zaprzestało organizacji wyścigów F1.
Sebring

Photo: Nigel Smuckatelli/Pinterest
Ten tor o specyficznej konfiguracji gościł Formułę 1 tylko raz. 12 grudnia 1959 roku odbył się tam jedyny wyścig, z pierwszego miejsca ruszał Stirling Moss jednak Brytyjczyka już po 5 okrążeniach wyeliminowała awaria. Zwyciężył Bruce Mclaren, a do mety dotarło 7 zawodników, co było standardem w tamtych czasach. Obecnie obiekt jest znany z goszczenia serii endurance, bo niedawno ścigał się na niej Robert Kubica w ramach WEC.
Riverside

Photo: Motor Sport Magazine
Pewnie mało kto słyszał o tym torze położonym w Kaliforni. Rok po wyścigu na Sebring, to właśnie tam rozegrano jedyny na tym torze wyścig F1. Również jak w przypadku poprzednika, termin przypadł na późną jesień, a dokładnie 20 listopada 1960 roku. Podobnie jak na Sebring po Pole Position również sięgnął Stirling Moss, jednak tym razem Brytyjczykowi udało się odnieść zwycięstwo. Podium uzupełnili, jego rodak Innes Ireland oraz legendarny Nowozelandczyk, Bruce Mclaren. Po tym wyścigu pałeczkę w organizacji GP USA przejęło wspomniane wyżej Watkins Glen.
Long Beach

Photo: Press Telegram
Pewnie każdy fan F1 słyszał już o tej nazwie – to tam rozgrywano wyścig pod nazwą GP USA Zachodnie. Tor zadebiutował w kalendarzu F1 w 1976 roku. Pierwszym triumfatorem był Szwajcar, Clay Regazzoni, za to rok później Amerykanie mogli się cieszyć ze zwycięstwa swojego reprezentanta, Mario Andrettiego. W 1982 roku zmieniono konfigurację kilku zakrętów i swoje jedyne Pole Position w karierze właśnie wtedy zdobył słynny Włoch, Andrea de Cesaris, zwany złośliwie w trakcie swojej 14 -letniej kariery Andrea de “Crasheris”. W wyścigu Włoch utrzymał prowadzenie po starcie, jednak na ogonie siedział mu Niki Lauda.
Na 15 okrążeniu Austriak podjął manewr wyprzedzania i objął prowadzenie. De Cesaris odpadł z wyścigu z powodu awarii po 33 okrążeniach, natomiast Lauda odniósł swoje pierwsze zwycięstwo po powrocie do F1. Rok później zmieniono miejsce startu/mety. Wyścig wygrał partner Laudy z McLarena, Brytyjczyk John Watson dokonując niesamowitej rzeczy – wygrał po starcie z 22 miejsca, co jest rekordem najniższej pozycji startowej z jakiej odniesiono zwycięstwo.
Detroit

Photo: The Race
Historia organizacji tego wyścigu rozpoczęła się w 1982 roku od organizacji GP USA Wschodu. Triumfował wtedy John Watson. W 1983 roku dokonano małych konfiguracji zakrętów. Od 1985 roku wyścig zmienił nazwę na GP USA. Dominatorem tego toru w ostatnich latach organizacji GP został Ayrton Senna, który zwyciężył tam 3 razy z rzędu w latach 1986-1988.
Dallas

Photo: Motor Sport Magazine
Wyścig Formuły 1 rozegrano tutaj tylko raz w 1984 roku. Pole Position zdobył Nigel Mansell, w wyścigu zwyciężył startujący dopiero z 8 miejsca Keke Rosberg, który odzyskał prowadzenie po pechu Alaina Prosta. Nigel Mansell natomiast zapisał się tym wyścigiem na kartach historii F1 nie z racji wyniku, ale tego, że pod koniec wyścigu, kiedy zabrakło mu paliwa, Brytyjczyk wysiadł z bolidu i próbował go dopchnąć do mety. Niestety w upale opadł z sił i przewrócił się na ziemię z wycieńczenia.
Phoenix

Photo: F1i.com
Tor, który w pierwszej konfiguracji poza jednym łukiem i jednym ostrym zakrętem był po prostu kwadratowy, ponieważ taki był układ zakrętów. Pierwszy wyścig rozegrano tam w 1989 roku. Zwyciężył w nim Alain Prost, natomiast rok później Ayrton Senna. W 1991 roku zmieniono łuk za prostą startową w trójkąt, natomiast wymieniono konfigurację środkowej części toru na krótszą i bardziej krętą. Wyścig wygrał ponownie Ayrton Senna, po nim przygoda Phoenix z F1 dobiegła końca.
Indianapolis

Photo: Motor Sport Magazine/Twitter
Słynny wyścig Indianapolis 500 w latach 1950-1960 był rundą Mistrzostw Świata Formuły 1. Bill Vukovich był jedynym kierowcą w tamtym czasie, który wygrał go więcej niż raz. W 2000 tor Indianapolis wrócił do kalendarza F1, jednak tym razem nie w wersji owal, a krętej wewnątrz owalu, którego tylko 1/4 była częścią tej wersji. Okres organizacji wyścigu przypadł na lata dominacji Ferrari.
Tylko w 2001 roku (Hakkinen) i 2007 roku (Hamilton) – obaj z McLarena – przełamali serię Michaela Schumachera, który tylko raz w 2002 roku oddał zwycięstwo na ostatnich metrach swojemu partnerowi zespołowemu Rubensowi Barichello, odwdzięczając się za wykonanie team-orders z Austrii. Zwycięski wyścig Hamiltona był ostatnim na tym torze, ponieważ organizator nie dogadał się z Bernim Ecclestonem.
Austin

Photo: F1i.com
Tor położony w stolicy Teksasu dołączył do kalendarza F1 w 2012 roku dzięki czemu F1 powróciła do GP USA. Pole Position do pierwszego wyścigu zdobył Sebastian Vettel z Red Bulla, jednak w wyścigu górą był Lewis Hamilton z McLarena, który zdołał go wyprzedzić. Niemiec wygrał za to rok później i było to jego 8 z 9 z rzędu zwycięstw, co jest rekordem F1.
W następnych latach jak pamiętamy dominował Mercedes, Lewis Hamilton wygrał tam 5 razy. Tylko w 2015 roku jego passe przełamał Nico Rosberg. W 2020 roku wyścig nie odbył się z powodu pandemii koronawirusa i powrócił do kalendarza w ubiegłym roku. Jak pamiętamy zwyciężył w nim Max Verstappen, który do ostatnich okrążeń uciekał przed Hamiltonem.
Miami

Fot. F1
Już za niespełna miesiąc F1 zawita do tego miasta. W maju będziemy śledzić jedną z dwóch rund F1 w USA, bo później czeka nas przecież Austin. Zapewne niektórzy fani F1 widzieli je w serialu emitowanym przez stację Polsat “CSI: Kryminalne zagadki Miami”. Tym samym pierwszy raz od lat 80 w kalendarzu znajdą się 2 wyścigi w Stanach Zjednoczonych. Konfiguracja toru wygląda na dosyć ciekawą, zobaczymy jak będzie wyglądało to w praktyce.
Pomimo wysokich cen biletów, wejściówki na trybuny wyprzedały się w ciągu zaledwie 40 minut. Wyścigi o GP Miami będą rozgrywane parkingu wokół wielkiego stadionu Hard Rock Stadium. Więcej oczywiście w zapowiedzi do tego wyścigu, który odbędzie się 8 maja.
Las Vegas
Photo: F1/Twitter
O ile w tym roku mamy 2 wyścigi w Stanach Zjednoczonych, to 31 marca nad ranem (chyba że ktoś spał) dowiedzieliśmy się, że za rok już będą 3. To miasto słynie z hazardu, więc jak stwierdził Esteban Ocon, większość kierowców wolny czas spędzi w kasynie. Ciekawe czy naprawdę decyzja o zorganizowaniu wyścigu F1 odwiodła Daniela Ricciardo od decyzji o zakończeniu kariery w F1. Sam kiedyś zażartował po swoim 5 zwycięstwie w karierze, że powinien ją skończyć, bo marzył o wygraniu takiej liczby wyścigów. Pamiętajmy również, że kierowcy F1 w akcjach promocyjnych potrafią być dobrymi aktorami.
Mapa toru została przedstawiona i kierowcy będą się ścigać wokół prestiżowych budynków, które w nocy mają niesamowitą moc. Tor okrąża tak słynne obiekty jak: Caesars Palace, Bellagio i Venetian. Długa prosta między 10 a 11, będzie biegła przez słynne Las Vegas Strip. To serce miasta, które w nocy imponuje każdemu.
Tor będzie liczyć 6.12km, a prędkości maksymalne będą dochodzić do 342 km/h! Na 14 zakrętów, do wyprzedzania pomogą kierowcom 3 proste, a najdłuższa będzie właśnie na Las Vegas Strip, a Grand Prix ma trwać 50 okrążeń. Średnie prędkości będą porównywalne do tych na torze Monza, dlatego kierowcy będą jeździć z niższym dociskiem.
Photo: Sky Sports