Był taki wyścig – GP Włoch 2020
GP Włoch 2020 to być może najważniejszy wyścig w karierze jednego z kierowców obecnej stawki F1. Mowa oczywiście o Pierru Gaslym, który odniósł wtedy swoje jedyne dotąd zwycięstwo.
GP Włoch 2020 zapewne zapisał się w pamięci kibiców. Szczególnie, że był to jeden z ciekawszych momentów sezonu 2020, bo ta kampania była pod dyktando Mercedesa. Zespół Lewisa Hamiltona wygrał wtedy aż 13 wyścigów, a w tym krótszym sezonie mieliśmy ich tylko 17. Pozostałe 4 wyścigi były więc wyjątkowe, bo wygrywał je ktoś inny niż Mercedes. Dwa razy pokonać ten zespół udało się Verstappenowi. Natomiast pozostałe dwie wygrane to było zwycięstwo Sergio Pereza w Sakhir, a drugie to właśnie wygrana Pierra Gaslyego. I właśnie o tym zwycięstwie w tym artykule!
W artykule:
Kwalifikacje
Sesja kwalifikacyjna do tego wyścigu rozpoczęła się ciężko dla kibiców Ferrari, których oczywiście nie mogło być na trybunach z powodu Covidu. W Q1 odpadł już Sebastian Vettel, który zajął dopiero 17. miejsce. Ostatnie okrążenie Q1 przypominało wyścig, bo kierowcy zaciekle walczyli o miejsce na torze. W pierwszym zakręcie wytworzył się pociąg, na którym większość straciła. Raikkonen próbował nawet wyprzedzić Hulkenberga przed pierwszą szykaną, co było dosyć dziwnym obrazkiem jak na kwalifikacje.

W Q2 sytuacja Ferrari nie była lepsza, bo z kwalifikacji odpadł drugi z kierowców – Charles Leclerc. Lepiej radziła sobie druga z włoskich ekip – AlphaTauri. Danil Kvyat odpadł co prawda również w drugiej części czasówki, ale zajął 11 miejsce. Do Q3 doszedł Pierre Gasly, który zajął w niej ostatnie miejsce w pierwszej dziesiątce.
Pole Position zdobył nie kto inny jak Lewis Hamilton, a za nim znalazł się Valtteri Bottas. Na trzecim miejscu mieliśmy Carlosa Sainza, jeżdżącego wtedy dla McLarena. Jak widać, nic nie wskazywało, że niedzielne GP Włoch może przynieść inny rezultat niż zwycięstwo Mercedesa. Kierowcy mieli jednak kompletnie inne plany…
Swoją drogą Lewis Hamilton wykręcił wtedy najszybsze okrążenie w historii F1. Średnia prędkość wyniosła 264.362 km/h!
Szczegółowe wyniki kwalifikacji do GP Włoch 2020 sprawdzicie TUTAJ.
GP Włoch 2020
Start wyścigu
Lewis Hamilton utrzymał pierwsze miejsce na starcie tego wyścigu. Gorzej za to wystartował Valtteri Bottas, który w jedynce stracił drugie miejsce na rzecz Carlosa Sainza, a w piątym zakręcie spadł za Lando Norrisa. Jak widać, McLaren zaliczył świetny start! Warto pochwalić Norrisa, który startował z 6. miejsca i awansował na 3. miejsce.
Ostrzej było jeszcze nieco dalej. Pierre Gasly i Alex Albon startowali obok siebie – Francuz z 10. miejsca a Taj z 9. miejsca. Zarówno kierowca Red Bulla jak i kierowca AlphaTauri nie zamierzał odpuścić na dohamowaniu do pierwszego zakrętu, gdzie było bardzo ciasno. W efekcie Albon, Gasly i jeszcze Stroll zrównali się ze sobą przed pierwszym hamowaniem. Gasly będą pośrodku musiał bardzo uważać, aby nie doszło do kontaktu. To się jednak nie udało, bo będący po jego lewej Alex Albon dotknął przedniego koła francuza, co podbiło jego bolid do góry na czym dużo kierowca Red Bulla stracił.

Jedna neutralizacja, która dużo zmieniła
W pierwszej fazie tego wyścigu nic ciekawego i zaskakującego nie miało miejsca. Z wyścigu z powodu awarii odpadł Vettel, Leclerc jechał poza pierwszą dziesiątką. Lewis Hamilton natomiast powiększał swoją przewagę nad rywalami i na 19 okrążeniu wynosiła ona już ponad 12s nad drugim Sainzem. Valtteri Bottas nie potrafił uporządkować swojego tempa i w tym czasie walczył o utrzymanie szóstej pozycji z Verstappenem.
Na 19. okrążeniu Kevin Magnussen zjechał w okolicach początku zjazdu do alei serwisowej. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie błąd przede wszystkim strategów Lewisa Hamiltona. Chodzi o pit stop, jaki Brytyjczyk odbył na 20 okrążeniu, co sprowadziło na niego karę 10s. Dlaczego? Ze względu na miejsce zatrzymania bolidu Magnussena, stewardzi zdecydowali o zamknięciu alei serwisowej. Nie będąc tego świadom Mercedes ściągnął na postój Hamiltona, co było wtedy niedozwolone. Zresztą nie tylko oni popełnili ten błąd, bo to samo zrobiła Alfa Romeo z Antonio Giovinazzim.
Oczywiście, dzięki zjazdowi kierowcy Mercedesa do mechaników, na pozycję lidera awansował Carlos Sainz. Kiedy już otwarto aleję serwisową i można było legalnie zjechać na zmianę opon, uczyniła to reszta stawki. Jedynie nie uczynił tego Lance Stroll, dzięki czemu awansował na drugie miejsce. W efekcie po tej neutralizacji nadal w wyścigu liderował Lewis Hamilton, natomiast za nim jechał Lance Stroll, a pierwszą trójkę zamykał Pierre Gasly.
Lider jednak się zmienił, bo Hamilton musiał zjechać na wykonanie kary 10s za zjazd do zamkniętej alei. Brytyjczyk upierał się, że nie popełnił w tej sytuacji błędu, bo przy wjeździe do boksów nie świeciło się czerwone światło. To jednak nie było wystarczające dla sędziów, którzy utrzymali swoją decyzję. Można więc powiedzieć, że jedna zwykła neutralizacja kompletnie zmieniła bieg wydarzeń.
Czerwona flaga i potwierdzenie kary dla Hamiltona i Giovinazziego
Długo oglądający nie nacieszyli się powrotem do ścigania, bo chwilę po wznowieniu wyścigu, z parabolicy wypadł z ogromną prędkością Charles Leclerc, który uderzył z bardzo dużą siłą w bandy. Na szczęście kierowcy Ferrari nic się nie stało, natomiast w konsekwencji tego wypadku pracownicy toru musieli naprawić bandy, co wymagało wprowadzenia czerwonej flagi. Wtedy też już było wiadomo, że Hamilton i Giovinazzi otrzymali karę 10s.
Restart był więc bardzo ważny dla pozostałych kierowców jadących w czołówce, którzy w obliczu kary Hamiltona, mieli szanse na powalczenie o zwycięstwo w tym wyścigu. Świetnie wystartował Pierre Gasly, który awansował na drugie miejsce i w jedynce był już na skrzyni biegów Lewisa Hamiltona. Bardzo słabo wystartował Lance Stroll, który spadł z bardzo dobrej drugiej pozycji na miejsce nr. 6. W ten sposób Kanadyjczyk wypadł z walki o zwycięstwo, w której byli wtedy Pierre Gasly, Kimi Raikkonen i Carlos Sainz.
Gasly i Sainz w walce o zwycięstwo GP Włoch
Po zjeździe Hamiltona na karę liderem wyścigu został Gasly. Na 34. okrążeniu na drugie miejsce awansował Carlos Sainz po udanej próbie ataku na Raikkonenie. To nie był koniec strat Raikonnena, bo po chwili wypadł z podium na rzecz Lanca Strolla. Jak się miało później okazać, Lance Stroll już nie wypadł z pierwszej trójki i zajął i po raz drugi w karierze stanął na podium.
Walka o zwycięstwo natomiast trwała do końca wyścigu. Carlos Sainz gonił Gasly’ego, nie myśląc nawet o tym, że może nie wykorzystać takiej szansy na zwycięstwo w F1. Ta gonitwa wytworzyła wtedy wszystkim ogromne emocje. Kibicom, zespołom, a przede wszystkim tym dwóm kierowcom, którzy walczyli o swoje pierwsze zwycięstwo w królowej motorsportu. Czy takie pojedynki nie są piękne?!
Na 51. okążeniu Sainz zbliżał się już na sekundę do Francuza. Na ostatnim okrążeniu zdołał złapać się w strefę DRS za liderem tego wyścigu. Ostatnie okrążenie miało zdecydować o zwycięzcy GP Włoch i obojętnie kto by to był, zapowiadało to kolejną piękną historię tej serii. Hiszpan nie dał rady wyprzedzić swojego rywala i to Pierre Gasly wygrał GP Włoch i po raz pierwszy stanął na najwyższy stopniu podium w Formule 1! Jak na razie, jest to jedyne zwycięstwo tego kierowcy w królowej motorsportu.
O mój Boże! Co my właśnie zrobiliśmy?! Wygraliśmy ten wyścig?! Zrobiliśmy to!
Te słowa wykrzyczał w euforii radości Pierre Gasly tuż po minięciu linii mety.
Carlos Sainz musiał jeszcze długo poczekać na swoją pierwszą wygraną, bo miała ona miejsce dwa lata później w sezonie 2022, kiedy to już jako kierowca Ferrari wygrał GP Wielkiej Brytanii. Lewis Hamilton natomiast po gonitwie z końca stawki zakończył wyścig na 7. miejscu.
GP Włoch 2020 z pewnością był czymś niesamowitym dla Gasly;ego, ale również dla AlphaTauri, dla którego to również było pierwsze i jak na razie jedyne zwycięstwo w F1 (chodzi oczywiście tylko o okres istnienia AlphaTauri). No i z pewnością był to piękny dzień dla Francji, która znów wróciła na szczyt podium!
Szczegółowe wyniki GP Włoch 2020 sprawdzicie TUTAJ.
Fot. Pierre Gasly (@PierreGASLY)/Twitter