Deszcz oraz natłok kar, czyli ostatni owal w sezonie IndyCar! [PODSUMOWANIE]

Pewny tytuł Alexa Palou okazuje się być zagrożony! Zapraszamy na nasze podsumowanie Bommarito Automotive Group 500. 

Dwa tygodnie po IMS, IndyCar zawitało w Illinois. Tym samym rozpoczyna się triple header i małymi krokami, zbliżamy się do końca sezonu. Posypało się dużo kar dla kierowców, więc nic nie było pewne poza dominacją Newgardena, który wygrał każdy wyścig na torach owalnych w tym roku… ale czy na pewno?

Kary i zmiany

Zaraz po wyścigu w Indianie, drużyna Rahal Letterman Lanigan pożegnała Jacka Harvey’a. Jego miejsce zajął Conor Daly. Simon Pagenaud w dalszym ciągu, nie może brać udziału w wyścigach i po raz trzeci, zastąpił go Linus Lundqvist. Ostatni raz w tym sezonie, w bolidzie numer 11 zobaczyliśmy Takumę Sato, który na wyścigach owalnych jeździ zamiast Marcusa Armstronga. Kary za wymianę silników otrzymali Scott McLaughlin, Scott Dixon, Alex Palou, Takuma Sato, Kyle Kirkwood oraz Agustin Canapino. Każdy z nich był cofany o 9 pól startowych.

Deszcz pokrzyżował sobotnie plany

W sobotę miały odbyć się sesje praktyk oraz kwalifikacje. Przez duże opady deszczu, wszystko zostało przesunięte i zmienił się plan weekendu. Kierowcy otrzymali tylko jedną sesje praktyk w sobotę, a w kwalifikacje zostały przełożone na niedzielę. Najszybszy podczas FP okazał się Josef Newgarden. W trakcie sesji doszło do groźnie wyglądającego wypadku. Will Power próbując wyminąć Scotta McLaughlina, uderzył w ścianę i nieumyślnie zderzył się z Marcusem Ericssonem. Bolid szwedzkiego kierowcy był cały rozwalony, przez co mechanicy Alexa Palou musieli użyczyć mu części. 

Pole Position bez pole position

Kwalifikacje przebiegły bez problemu. Najszybszymi bolidami dysponowali kierownicy McLarena oraz Teamu Penske. Najwolniejszym kierowcą był Ed Carpenter, który tempem odstawał od reszty stawki. Santino Ferrucci miał bardzo szybkie pierwsze okrążenie, jednak podczas drugiego musiał ratować się przed kraksą, więc stracił szanse na wysokie miejsce startowe. Pole position wywalczył Scott McLaughlin, jednak przez karę to Josef Newgarden startował do wyścigu z P1. Front Row dopełnił Colton Herta.

Ryzykowna strategia jednak się opłaciła

Start wyścigu przyniósł caution. Ed Carpenter uderzył Benjamina Pedersena, który już po pierwszym zakręcie zakończył rywalizację. W czołówce nic się nie zmieniło podczas restartu. Później, Callum Ilott obił bandę, jednak udało mu się zjechać do mechaników i obyło się bez żółtej flagi. Niestety, musiał zakończyć swój udział w wyścigu. Kolejne i już ostatnie caution wywołał Takuma Sato. Japończyk dwa razy otarł bandę w trakcie wyścigu, jednak to za trzecim razem kompletnie stracił kontrolę nad bolidem. Tym DNF-em zakończył swój sezon w IndyCar. Wszyscy kierowcy zjeżdżali na pit lane w trakcie żółtej flagi, jednak najwięcej przygód miał Marcus Ericsson.

Zaraz po wyjeździe ze swojego boksu, odpadło mu tylne koło. Na całe szczęście, mechanicy bardzo szybko zawrócili go z powrotem do boksu, przez co mogli dokręcić oponę i obyło się bez żadnych kar. Scott Dixon bardzo mocno przedłużał swoje stinty, przez co w połowie wyścigu został liderem i miał ogromną przewagę nad rywalami. Po ostatnim pit stopie, Josef Newgarden uderzył w bandę i stracił cały impet. Zjechał na pit stop i niestety musiał zakończyć rywalizację. Wyścig wygrał Scott Dixon, który miał ponad 20 sekund przewagi nad Pato O’Wardem.

Meksykanin dojechał na P2. Tak jak rok temu na tym torze, miejsce na podium przypadło Davidowi Malukasowi. Nagrodę Biggest Mover otrzymał Scott Dixon, który jak w poprzednim wyścigu, wygrał po starcie z P16. Warto też wspomnieć, że Nowozelandczyk odbył tylko trzy pit stopy, gdzie reszta stawki miała cztery. 

https://www.indycar.com/photos/gallery?g=4079

Indy NXT w Illinois

Do wyścigu przystąpiło tylko 15 kierowców. Cała drużyna Cape Motorsport nie zdecydowała się na wystawienie bolidów. Kyffin Simpson ze względu na start w European Le Mans Series, nie był obecny w Illinois. Miejsce w Juncos Hollinger Racing po raz kolejny zajął Matthew Brabham. Przez problemy pogodowe, NXT miało tylko 30 minut praktyk. Najszybszy był Christian Rasmussen. Kwalifikacje się nie odbyły, więc grid był ustawiany na podstawie kolejności w klasyfikacji. Pole position przypadło Christianowi Rasmussenowi, a front row dopełnił Hunter McElrea. Był to pierwszy nocny wyścig w tym sezonie dla serii Indy NXT.

Danial Frost oraz Matthew Brabham zaliczyli bardzo dobry start wyścigu i w trakcie trzech okrążeń przebili się do top 5. Lider wyścigu, bardzo szybko odjechał od reszty stawki, jednak walka między Jamie Chadwick, a Colinem Kaminsky spowodowała utratę tej różnicy. Na 30 okrążeniu, prowadzenie objął Hunter McElrea, jednak podczas dublowania, Rasmus Lindh przeszkadzał mu, więc Christian Rasmussen odzyskał prowadzenie. James Roe rozbił się na 50 okrążeniu, przez co wywołał jedyne caution w tym wyścigu.

Podczas restartu, Louis Foster oraz Jacob Abel wyprzedzili Daniala Frosta, który stracił impet. Hunter McElrea stracił pozycję na rzecz Louisa Fostera. Christian Rasmussen wygrał swój 4 wyścig w tym sezonie. Podium dopełnili kierowcy Andretti, czyli Louis Foster oraz Hunter McElrea. Nagrodę Biggest Mover otrzymał Matthew Brabham, który awansował z P11 na P7. 

https://www.indycar.com/indynxt/photos/gallery?g=4077

Sytuacja w klasyfikacji IndyCar i Indy NXT

Alex Palou dalej prowadzi w klasyfikacji, jednak Scott Dixon nadgonił go na 74 punkty. Tym samym, Josef Newgarden wypadł z walki o tytuł. Pewne jest, że któryś z kierowców Chip Ganassi Racing zdobędzie tytuł. W NXT, Christian Rasmussen powiększył swoją przewagę nad Hunterem McElrea na 51 punkty.

Następny wyścig to wyścig w Portland, 1-3 września. 

Szczegółową klasyfikację sprawdzicie TUTAJ.

Kalendarz sezonu 2023 sprawdzicie TUTAJ.

Fot. IndyCar

Podobne wpisy