Formula Drive 2024 – okazja do spróbowania swoich sił w bolidzie Formuły 1
Na początku czerwca nasza redakcja udała się na Silesia Ring w województwie opolskim, aby obserwować wydarzenie Formula Drive. Zapraszamy na podsumowanie tej wizyty.
Formula Drive to coroczne wydarzenie, które ma na celu zapewnienie możliwości do jazdy bolidem. Jest to świetna impreza dla wszystkich fanów motorsportu, dla których przejazd samochodem jednomiejscowym jest niezapomnianym wydarzeniem. W tym roku nasza redakcja dostała zaproszenie, aby przyjechać i zobaczyć jak to wydarzenie wygląda w praktyce.
W artykule:
Niezapomniany Williams FW29
Zdecydowanie największą atrakcją tego wydarzenia były dwa bolidy Formuły 1 z sezonu 2007. Kierowcami tej konstrukcji byli Nico Rosberg, Alex Wurz i Kazuki Nakajima, który zastąpił Alexa Wurza po jego decyzji o odejściu na emeryturę. Wydarzenie Formula Drive dało więc okazję do usłyszenia legendarnych jednostek napędowych sprzed ery hybrydowej, co było wspaniałym doświadczeniem. Były to co prawda silnik V6, ale jeśli chodzi o dźwięk, to z pewnością nie było to porównywalne do obecnych V6. Za każdym razem, kiedy bolid w rękach uczestników eventu przejeżdżał przez prostą startową, miałem gęsią skórkę. Porównując to z obecnymi konstrukcjami i z obecnymi wrażeniami dźwiękowymi, to aż szkoda, że bolidy sprzed 2014 roku już nie wrócą…
Kto jeździł bolidem? Osoby, które wcześniej wykupiły dany pakiet. Byli to w znakomitej większości kierowcy amatorscy, którzy nie mieli wcześniej w swoich rękach bolidu Formuły 1. Zrozumiałe więc, że mało kto odważył się na okrążenia czasowe, kręcenie rekordów sekcji czy osiąganie najwyższych możliwych prędkości na prostej start/meta. Większość dystansu z kilku okrążeń było czasem przeznaczonym na zapoznanie się z bolidem, by na ostatnich kółkach móc podkręcić nieco tempo. Nie brakowało licznych obrotów, wyjazdów na trawę, a obsługa toru nie mogła narzekać na brak pracy. Kiedy kierowcy wymieniali się po kilku okrążeniach, osoby, które były już po swoim przejeździe, nie ukrywały emocji i dużej radości. Było to z pewnością dla wielu spełnienie swoich marzeń.
Formula Renault 2.0
Rzecz jasna, Williams FW29 nie był jedyną atrakcją tego wydarzenia. Do dyspozycji był również przejazd bolidem Formuły Renault 2.0. Te konstrukcje ważące 480kg również dawały ogromne frajdy uczestnikom, którzy już bardziej pewni siebie pokonywali kolejne okrążenia. Bardzo lekkie bolidy umożliwiały szybkie nabieranie prędkości i pokonywanie zakrętów z prędkościami niemożliwymi do osiągnięcia w zwykłym samochodzie osobowym.
W przypadku tych bolidów, podczas jednej sesji wyjeżdżało więcej kierowców. Ogółem jazdy trwały ok. 5 okrążeń i po tym dystansie następowała sprawna wymiana kierowców i na tor wyjeżdżały kolejne osoby. Stojąc przy prostej start meta i wychylając się z alei serwisowej, również prędkość bolidów była bardzo odczuwalna.
Stanowisko simracingowe
Przy okazji zobaczenia bolidów F1, była możliwość również przetestować bolid stworzony specjalnie do simracingu. Konstrukcja była oparta na bolidzie McLarena. Już wsiadając mogliśmy poczuć się, że jest to zupełnie co innego niż zwykły pojazd. Wejście do takiego bolidu wcale nie jest łatwe i chociaż w małym stopniu mogliśmy poczuć się jak kierowcy Formuły 1 siedząc już w środku.
Sama jazda nie należy do najłatwiejszych. Pierwsze kółka są typowo zapoznawcze, aby zaznajomić się z jazdą po torze, jednak pokonując kolejne okrążenia, człowiek pomału zaczyna zbierać doświadczenie i jedzie coraz lepiej. Natomiast musimy pamiętać, że nie odczuwamy podczas takiej jazdy żadnych przeciążeń, więc co by było dopiero gdybyśmy przejechali się prawdziwym bolidem po torze, jak już simracingowy bolid pokazuje jak to jest ciężkie
Ćwiczenie zręcznościowe
Przed jazdami mogliśmy również spróbować swoich sił w ćwiczeniu zręcznościowym klikając w zaświecające się pola. To ćwiczenie pokazuje naszą sprawność. Może się to wydawać łatwe, jednak wcale tak nie jest. Człowiek musi być bardzo skupiony, ponieważ każda sekunda jest bardzo ważna. Pomyślmy sobie jak kierowcy muszą mieć dobrą reakcję, gdy coś niebezpiecznego dzieje się na torze przed nimi. To ćwiczenie pozwala, aby właśnie unikać takich zdarzeń.
Wywiad z Grzegorzem Różalskim
Podczas wydarzenia udało nam się również przeprowadzić kilka wywiadów. Porozmawialiśmy z osobą odpowiedzialną za to wydarzenie, a więc Grzegorzem Różalskim.
Grzesiek, jesteś głównym odpowiedzialnym za to wydarzenie, a więc Formula Drive. Powiedz, jak to się stało w ogóle, że wpadłeś na taki pomysł, aby coś takiego stworzyć.
Wiesz co, ja kocham motoryzację, ścigam się aktywnie i pewnego dnia stwierdziłem, że czegoś takiego jeszcze w Polsce nie było, więc zróbmy coś, co będzie ciekawym dla klientów, doświadczeniem i nie spotykamy na skalę Polski. Organizacja była mega ciężka, szczególnie pierwszego eventu. Dzisiaj mamy już trzeci. Co roku robimy jeden event tego typu. Zbieramy ludzi, którzy są chętni i chcą spróbować swoich sił za kierownicą bolidu F1.
Na co dzień jeździsz w wyścigach górskich, powiedz, jak duża jest różnica między wyścigami górskimi a bolidami.
Podstawowa to jest bezpieczeństwo, jeżdżąc po torze, zawsze mamy gdzieś jakiś margines błędu, poza tym, nawet jeżeli popełnimy większy błąd i wypadniemy z toru, no to tutaj mamy trawę, mamy pułapki żwirowe, w które wpadamy i tak naprawdę nic się nie dzieje. Wyścigi górskie to jest chyba jedna z takich bardziej wymagających lig, gdzie jeździmy po odcinkach górskich, po asfalcie, gdzie jest dużo drzew, dużo pobocza i niestety tam nie możemy sobie pozwolić na błąd, ponieważ może być bardzo kosztowny.
Jak jesteśmy już przy wyścigach górskich, to powiedz jakim samochodem tam jeździsz?
Jeżdżę Mitsubishi Lancerem Evo 9, który ma ponad 1000KM, 1 150kg wagi, jest mega szybki i jazda tym samochodem zabiera bardzo dużo energii, ponieważ z tymi prędkościami, którymi tam przemierzamy trasy wyścigów górskich, tak naprawdę musimy sobie wcześniej zakodować formy i sposoby jazdy. Często siadam też na krześle z zamkniętymi oczami i że tak powiem, na sucho tą trasę w głowie ułożyć, ponieważ często bywa tak, że przy tych prędkościach naprawdę nie mamy czasu na myślenie, który bieg mamy wrzucić, więc tak naprawdę tak, to wszystko musi być ułożone schematycznie.
Wracając już do Formula Drive. Jakie mamy bolidy, którymi możemy przejechać się po torze?
Słuchajcie, mamy bolidy od najsłabszych, może zacznę, to są bolidy Formuły Renault, takimi którymi na przykład w swojej karierze jeździł Lando Norris. To był wstęp do Formuły 1. To jest klasa porównywalna z Formułą 3. Bolidy mają 220 koni. Nie wydaje się to dużo, ale masa 480 kg powoduje to, że ich balans, prędkość pokonywania zakrętów jest naprawdę niesamowita.
Kolejnym bolidem, który dzisiaj bierze udział, są to bolidy Williamsa FW29. Są to bolidy z 2007 roku, którymi jeździł Nico Rosberg i Aleksander Wurz. Są to bolidy z numerem 3 i 4, które w 2007 roku, jak już powiedziałem, rzeczywiście realnie jeździły na torze. Jeden przejechał pięć, a drugi sześć wyścigów. Nie są to żadne przerobione, zmodyfikowane, czy bolidy robione na wzór, tylko są to prawdziwe bolidy, które wtedy jeździły.
Z tego co wiem, to bolidy Williamsa mają zmieniony silnik?
Tak, mają zmieniony, ponieważ tamte silniki miały około 710 koni, natomiast produkcja tych silników nie była jakoś długa, była bardzo krótka, ale nie ma do nich części, nie ma do nich serwisu, więc jeździmy na silnikach Judd 3,5 V6. Są to silniki o większej pojemności, dużo większym momencie obrotowym, natomiast mają około 60 koni mniej, natomiast ten moment obrotowy zwiększony bardzo nam to rekompensuje.
I ostatnie pytanie. Patrząc na już kilka imprez, które się odbyły, jak porównujesz doświadczenie kierowców, którzy jeździli po torze?
Wiecie co, zakres kierowców jest bardzo szeroki, bo mamy tu kierowców, którzy aktywnie jeżdżą w wyścigach. Mamy kierowców wyścigowych, tak zwanych amatorów, którzy jeżdżą na różnego rodzaju track dayach, mamy kierowców, którzy kompletnie nie mieli doświadczenia z jazdą torową, a zaczynają z wysokiej półki, siadają za kierownicę Formuły 1. Także zakres jest bardzo szeroki, nie ma tu takiej możliwości, aby powiedział tacy, tacy czy tacy. To jest impreza dla każdego kto ma prawo jazdy, może przyjechać, spróbować swoich sił, zobaczyć, jak się czuje kierowca Formuły 1. Jeszcze jednej rzeczy nie dodałem, a więc mamy bolid BMW Sauber, który jest przebudowany do bolidu dwuosobowego. Jest on stworzony pod to, że jeżeli ktoś boi się sam prowadzić bolid, to mamy kierowcę, z którym wsiada jako pasażer i pokazuje na co stać takie auto.
I najbardziej to zachęcamy, żeby przyjechać, zobaczyć i wziąć udział, jeżeli jest to możliwe.
Najlepsze w tej pracy jest to, kiedy ludzie wysiadają z tych bolidów Formuły 1, trzęsą się im ręce, są szczęśliwi, więc patrząc na to napawa to optymizmem, aby robić to dalej.
Wywiad z Maciejem Jermakowem
Na wydarzeniu był również Maciej Jermakow – dziennikarz Viaplay, który brał udział w wydarzeniu i miał możliwość przejechać się bolidem Formuły Renault.
Maciek jak wrażenia po jeździe, bo to był Twój pierwszy
Tak, to był mój pierwszy raz i dalej czuję skutki tej jazdy, bo trochę mi szumi w uszach, bo chyba było trochę przez moment za głośno dla mnie. Jestem taki trochę oszołomiony, bo była moc, była moc z kilku względów, nie tylko dźwięk, nie tylko zapach, ale też prędkość. To co się działo z głową na prostej, gdy jechało się bardzo szybko, to czuć było jak wiatr po prostu tą głową majga i wcześniej takiego uczucia nie znałem. To jak docisk ten samochód trzymał w zakręcie, mimo że jechałem pewnie na jakieś nie wiem, 30% możliwości tego samochodu.
Jedyne niemiłe uczucie jakie towarzyszy tej jeździe to jest niedosyt, bo wolałbym więcej po prostu pojeździć, żeby być w stanie szybciej jeszcze tym samochodem pojechać, bo on ma takie jeszcze rezerwy i można tak szybko po prostu jechać, że można o wiele szybciej niż jechałem nim teraz. Plus po 3 okrążeniach bolały mnie już strasznie ręce, bo naprawdę trzeba szczególnie na tej prostej, nie wiem, ile mieliśmy pewnie… z dwie stówki mogły tam pęknąć na liczniku, trzeba było mocno trzymać kierownicę. Polecam każdemu, bo to jest nieporównywalne z żadną inną motorsportową rzeczą, jeśli chodzi o jazdę jakąkolwiek maszyną, z jaką miałem do czynienia wcześniej.
Ogromne przeciążenia czułeś w zakrętach?
W zakrętach czułem i bardzo czułem też na tej prostej, długiej, jednej i drugiej. To było chyba najbardziej, jakby takie uderzające to, co się działo z głową, to też co się działo z samochodem przy dużych prędkościach, że czuć było, że on tam trochę myszkuje i trzeba naprawdę się skupić.
W porównaniu do samochodów rajdowych, bo też jeździłeś Seicento, teraz masz Hondę, jak to wygląda?
Nie ma porównania, to jest inna maszyna. Bardziej mógłbym to porównać do jakiegoś hardcorowego gokarta. To jest najbliżej tego, co tu można przeżyć.
Wywiad z Kamilem Franczakiem
Kamil Franczak podczas Formula Drive odpowiadał za przygotowanie techniczne kierowców. Na co dzień natomiast lata on samolotami wojskowymi.
Kamil, kim jesteś w Formula Drive?
W Formula Drive jestem osobą prowadzącą cały event od strony takiej technicznej pod kątem przygotowania zwykłych kierowców na przyszłych kierowców, właśnie biorących udział w tym evencie. Tego jak posługiwać się samochodem, jak poprawnie pojechać po torze wyścigowym, też uczę ich obsługi tych samochodów, zasad bezpieczeństwa, poruszania się po torze i dodatkowo na sam koniec taką wisienką na torcie jest to, że prowadzę dwuosobowy bolid formuły jeden BMW Sauber F1 06, którym wożę ludzi na co-drivie. Także daje im te emocje, jakie mogliby poczuć jadąc bolidem Formuły 1, jednocześnie nie będąc kierowcą tego bolidu.
Jakbyś porównał jazdę bolidem do latania myśliwcem?
Tutaj jedno i drugie jest świetne. Trudno to porównać, bo po pierwsze przeciążenia są w innym kierunku. Emocje dostarczane są na podobnym poziomie, ale co jest fajne ogólnie w byciu w samochodzie wyścigowym na torze jest to, że tam zawsze się ze sobą mierzysz, że szukasz tych centymetrów asfaltu, które pomogą ci urwać 1/10 sekundy, a w lotnictwie, dopóki z kimś nie konkurujesz, tak naprawdę, no to tego zastrzyku adrenaliny i rywalizacji nie ma.
Jakbyś miał porównać, samolot czy bolid Formuły 1, co byłoby lepsze?
To miałbym rozerwane serce. Pod tym kątem rywalizacji wolę samochody. Pod kątem tego, jak piękne jest lotnictwo i nieważne jak brzydka pogoda jest na ziemi, to nad chmurami zawsze jest słońce, to znowu bolid tego nie da, a lotnictwo ci właśnie da te piękne widoki i bycie w powietrzu i jakby dotykanie tej natury tak naprawdę w rzeczywistości.
Jakbyś porównał jazdę simracingową do jazdy w Formula Drive?
Niesamowicie podobne. Moja paczka umiejętności jazdy samochodem, sposób taki wyścigowy na torze i wyścigowe kilometry, zachowanie na torze, strategie, zarządzanie oponami, te wszystkie rzeczy wyniosłem z symulatora i potem po prostu taki kubeł zimnej wody dostałem wchodząc do prawdziwego samochodu. Oczywiście, wiedziałem, że to powinno działać podobnie, ale nie byłem pewien, jak bardzo okazało się, że jest to niesamowicie podobna, ta jazda.
Oczywiście są różnice a największą jest to, że w symulatorze nie czujemy sił i nie ma tego ryzyka, nie ma huku, nie ma wibracji, nie ma wysokich temperatur i to jest coś co nie każdy kierowca symulatorowy jest w stanie zaakceptować wsiadając do prawdziwego samochodu, więc nie każdy symulatorowiec będzie szybkim kierowcą na torze, ale na pewno pod kątem tym teoretycznym będzie dobry, ale jeżeli wsiadasz do prawdziwego auta, to tak naprawdę musisz mieć umiejętność przeniesienia tej wiedzy, którą masz z symulatora i wykorzystać ją w prawdziwym samochodzie, pomimo tych wszystkich rzeczy dodatkowych, które na początku ci przeszkadzają, a jak jesteś dobry, to po prostu wykorzystujesz je na swoją korzyść żeby być jeszcze lepszym.
I ostatnie pytanie. Jeżeli odbyłoby się Grand Prix Polski w Formule 1, czy myślałbyś wtedy, żeby przelecieć myśliwcem podczas otwarcia ceremonii?
Oj to byłoby niesamowite, jeżeli mielibyśmy taką szansę, to przelecieć sam, w ogóle nawet czymkolwiek, bo pewnie byłby to wojskowy samolot, to mieć możliwość przelecieć na otwarcie Grand Prix Polski to byłoby niesamowite takie doświadczenie, na pewno którego bym nie zapomniał do końca swojego życia.
Jak nam podobało się to wydarzenie?
Wydarzenie Formula Drive, które odbywa się już od kilku lat, jest z pewnością imprezą dla fanów motorsportu i nie tylko. Na Silesia Ring przyjeżdżają osoby, które kochają wyścigi samochodowe i emocje związane z walką na torze. Jadąc na tą imprezę do końca nie wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać. Zostaliśmy mile zaskoczenie dostępem dla mediów, co znacznie ułatwiało naszą pracę.
Co więcej, nie każdy może pochwalić się, że z najbliższej możliwej odległości widział przejeżdżający bolid Formuły 1 sprzed ery hybrydowej, mógł go obejrzeć dokładnie z każdej możliwej strony. To niezapomniane chwile dla osób takie jak my, które są pasjonatami motorsportu. Za to bardzo dziękujemy organizatorom.
Fot. Na Czterech Kołach