George Russell wygrywa kwalifikacje do GP Węgier
George Russell wygrał kwalifikacje do GP Węgier. Dla Anglika jest to pierwsze Pole Position zdobyte w karierze w Formule 1. Podium uzupełnili Carlos Sainz i Charles Leclerc.
George Russel zdobył swoje pierwsze Pole Position w swojej karierze. Anglikowi udało się to zrobić do GP Węgier. Tuż za kierowcą Mercedesa znaleźli się kierowcy Ferrari: Carlos Sainz i Charles Leclerc. Niesamowite kwalifikacje. Nikt nie spodziewałby się takiego obrotu spraw.
Q1
Pierwszą część kwalifikacji rozpoczęliśmy od suchego toru. Każdy kierowca wyjechał na oponach miękkich i musiał się spieszyć, ponieważ wielkie chmury z deszczem nadciągały na tor. Najszybsze okrążenie należało do Maxa Verstappena z czasem 1:19.020. Ciężko było innym kierowcą poprawić ten czas i tracili do Holendra bardzo dużo. W pewnym momencie obydwaj kierowcy Red Bulla byli na pierwszych dwóch miejscach.
Kierowcy cały czas poprawiali swoje czasy. Było to oczywiście spowodowane coraz lepszym nagumowaniem nawierzchni. Wszytko było spowodowane wcześniejszym deszczem, który zmył całą gumę z toru. Na ostatnie 5 minut, kierowcy, którzy byli zagrożeni to: Magnussen, Zhou, Latifi, Vettel i Schumacher.
Ostatecznie kierowcy, którzy odpadli po Q1 to: Tsunoda, Albon, Vettel, Gasly, Latifi. Wydawać się mogło, że Kanadyjczyk z Williamsa ma szanse przejść dalej, ponieważ w pierwszym sektorze zrobił rekord oraz był najlepszy w dwóch mini sektorach. Niestety, ale dalej musiało pójść coś nie tak i Latifi zakończył kwalifikacje na ostatnim miejscu. Kierowcy Alpha Tauri mieli natomiast pecha, bo ich ostatnie przejazdy zostały skreślone.

Photo: F1
Q2
Podczas drugiej części kwalifikacji Max Verstappen znowu zajmował pierwsze miejsce z najlepszym czasem okrążenia. Na drugim miejscu ze stratą poniżej 0,5s znajdował się Lando Norris. Perezowi skasowano natomiast pierwszy przejazd, który dawał mu trzecie miejsce. Jak się później okazało, czas ten został zwrócony kierowcy Red Bulla, ponieważ nie wyjechał on poza limity toru.
Gdy minęła połowa czasu na drugim miejscu ujrzeliśmy Fernando Alonso, który tracił do Verstappena 0.201s. Kierowcy Mclarena zajmowali 3 i 4 miejsce. Na ostatnie 5 minut po za pierwszą dziesiątką znajdowali się: Hamilton, Stroll, Magnussen, Schumacher, Perez.
Po Q2 ostatecznie odpadli: Perez, Zhou, Magnussen, Stroll, Schumacher. Kierowca Red Bulla nie miał szczęścia podczas sobotnich kwalifikacji. Magnussen mimo nowych podzespołów też nie potrafił powalczyć o lepszy czas. Szczęście dopisało kierowcą Mclarena i obydwaj awansowali do Q3.

Photo: F1
Q3
Max Verstappen w Q3 musiał radzić sobie już sam i nie miał swojego kompana. Jak podczas kwalifikacji na Węgrzech partner zespołowy nie jest potrzebny, tak do niedzielnego wyścigu byłby on bardzo ważny.
Po pierwszych pięciu minutach na prowadzeniu znajdował się Sainz z czasem 1:17.505. Tuż za nim byli Russell i Leclerc. Na czwartym miejscu był Lewis Hamilton. Mieliśmy więc kierowców Ferrari i Mercedesa na zmianę. Verstappen miał problem z dogrzaniem przednich opon i był dopiero na siódmym miejscu.
Na ostatni wyjazd Verstappen zaczął zgłaszać przez radio, że nie ma mocy. Nawet po zmianie konfiguracji na kierownicy, kierowca Red Bulla nadal nie miał mocy. Było wiadome, że Holender nie powalczy już o pierwsze miejsce.
Po walkę o Pole Position frunął Carlos Sainz, który kręcił fioletowe sektory. Ostatecznie Hiszpan wykręcił jeszcze lepszy czas, który dał mu pierwsze miejsce i wydawało się, że już wszystko jest wiadome. W ostatniej chwili to jednak George Russell wyciągnął swojego asa z rękawa i wykręcił najlepszy czas.
Wyniki kwalifikacji do GP Węgier

Photo: F1
GP Węgier
Niedzielny wyścig będzie bardzo ważny dla Ferrari, ponieważ Red Bull miał spore problemy. Jutro nadarza się wielka szansa na zdobycie dużej liczby oczek i odrobienia ich do Czerwonych Byków. Ferrari ma bardzo dobre tempo wyścigowe i jeżeli nic się złego, to oni mają największe szanse na dwa pierwsze miejsca.
Wyprzedzanie na torze Hungaroring nie jest łatwe i to dodaje większego optymizmu, że ten wyścig może być bardzo ciekawy, ponieważ Max za wszelką cenę będzie musiał odrabiać pozycje, a Russell będzie się mocno bronił przed Ferrari.
Photo: F1