GP Kanady kolejnym dniem z cyklu “dominacja Red Bulla” [PODSUMOWANIE]

GP Kanady nie przyniosło wielu zaskoczeń. O wiele ciekawsza była walka w środku stawki niż na jej czele, ale do tego przecież już przywykliśmy. Zapraszamy do podsumowania ósmego wyścigu sezonu.

Ósmy wyścig tego sezonu był przedłużeniem dominacji Red Bulla, która trwa od pierwszej rundy. Od początku zwycięzcami wyścigów byli tylko kierowcy Red Bulla, 6. raz był to Max Verstappen, który zwycięstwem w Kanadzie przedłużył serię zwycięstw do 4. wyścigów. Dlatego też częściej skupialiśmy się na tym co słychać w środku stawki, gdzie nie brakowało kilku zaskoczeń.

Setne zwycięstwo Red Bulla stało się faktem

Max Verstappen odbierając w Kanadzie puchar za zwycięstwo w GP zapisał się również kolejny raz w historii swojego zespołu. To on poprowadził Red Bulla do setnego zwycięstwa w ich historii w królowej motorsportu! Tym samym Red Bull kolejny raz zapisał się w historii F1.

Dla Verstappena nie był to wyścig za bardzo trudny. Od początku do końca był na pierwszym miejscu i nie czuł zagrożenia swojej pozycji. Momentami Fernando Alonso był szybszy od Holendra i w pewnym momencie można było mieć wrażenie, że odrabiał straty do Holendra. Oczywiście trzeba przyznać, że ten weekend nie był aż tak łatwy dla ekipy Verstappena. Nie mieli on aż tak dużej przewagi nad Astonem i Mercedesem, co może być efektem źle dobranych ustawień. Mimo tego Max i tak nie miał sobie równych.

Sergio Perez natomiast tak jak szybko uwierzył w to, że jest w stanie walczyć o mistrzostwo świata, tak szybko popadł w kryzys. Drugi raz z rzędu odpadł już w Q2, przy czym trzecią rundę z rzędu nie wszedł do Q3 – wypadek w Monako na początku kwalifikacji. Meksykaninowi po prostu nie przystoi takim bolidem, jaki ma do dyspozycji, nie umieć wejść do finałowej części kwalifikacji. To powinien być jego obowiązek i tak na prawdę minimum tego co powinien oferować swojej ekipie.

Fot. Oracle Red Bull Racing/Twitter

Podium mistrzów

Podium GP Kanady było bardzo imponujące, bo widzieliśmy na nim 11 mistrzostw świata: 7. mistrzostw w postaci Lewisa Hamiltona i po dwa w postaci Alonso i Verstappena. Rzeczywiście był to świetny moment, kiedy widzisz tyle mistrzów obok siebie. Dwóch z nich już w końcowej fazie swojej kariery (Alonso mógłby się teraz obrazić), a trzeci z nich w najlepszym momencie swojej kariery.

Fernando Alonso stracił drugie miejsce na starcie na rzecz Hamiltona, ale po przejściu na twardą mieszankę to Hiszpan jechał lepszym tempem i odzyskał drugie miejsce. Ostatecznie obaj panowie dojechali w takiej kolejności do mety, co oznaczało powrót Alonso na podium po małej przerwie w Hiszpanii, a dla Hamiltona 2. podium z rzędu. Zmniejszyła się różnica z 18. punktów do 13. pomiędzy Astonem a Mercedesem. Wszystko dzięki 9. miejscu Strolla i DNF Russella. Walka pomiędzy tymi zespołami może być bardzo ciekawa, zwłaszcza, że są jeszcze szanse na angaż w nią Ferrari.

Ferrari z udanym wyścigiem pod kątem strategicznym!

Jednym z największych zaskoczeń tego wyścigu jest zdecydowanie wynik Ferrari, do czego przyczyniła się bezbłędna strategia. Szkoda tym bardziej, że kierowcy startowali raczej z odległych pozycji, bo w niedzielę włoska ekipa pokazała, że potencjał był na walkę z Mercedesem i Astonem Martinem o podium. To był na prawdę udany wyścig pod względem rozegrania go strategicznie.

Ferrari jechało inną strategię niż większość stawki – pojechali na 1. postój. Mimo tego strata czwartego Leclerca do Hamiltona wyniosła tylko 4s, a 3s za Monakijczykiem był Carlos Sainz. To pokazuje jak dobry był to wyścig dla Ferrari i daje rzeczywiste światełko w tunelu kibicom tego zespołu na kolejne rundy. Zespół prowadzony przez Vasseura może jeszcze włączyć się w walkę z Astonem Martinem i Mercedesem o drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów.

Fot. Scuderia Ferrari/Twitter

Panie Albon – jak ty mi zaimponowałeś!

Alex Albon przeszedł samego siebie! Jego niedzielny występ w GP Kanady był rewelacyjny. Przez dużą część wyścigu potrafił utrzymywać za sobą takich kierowców jak: Ocon, Stroll, Bottas, Piastri czy Gasly. Albon stworzył wręcz swój własny pociąg, którego był liderem aż do mety. Co mu pomogło? Na pewno prędkość jego samochodu na prostych, która była największa spośród wszystkich bolidów. Po drugie – Albon był w świetnej formie i ciężko było go wyprzedzić.

Williams dzięki temu uzyskał najlepszy wynik od GP Węgier w 2021 roku, kiedy to Nicholas Latifi zajął również 7. miejsce. Jak wypadł Logan Sargeant na tle partnera? Amerykanin szybko wycofał się z wyścigu z powodu wycieku oleju z silnika i nadal zajmuje ostatnie miejsce w klasyfikacji kierowców. Albon natomiast wystrzelił w górę tabeli po niedzielnym wyścigu.

Alpine 4. raz z rzędu w punktach

Alpine 4. raz z rzędu znalazło się w punktach – tym razem za sprawą Ocona. Nie był to jednak w pełni udany wyścig, bo było ich stać na więcej. W pewnym momencie przecież Ocon jechał na piątej pozycji. Francuz ostatnią fazę wyścigu spędził za Albonem próbując go wyprzedzić. Nie miał z nim jednak szans na prostych.

Ogólnie zarówno Ocon jak i Gasly stracili na neutralizacjach: Gasly wykonał swój postój tuż przed neutralizacją, a Ocona wyprzedzili kierowcy, którzy wcześniej zmieniali opony. Nie był to według mnie w pełni wykorzystany wyścig i szkoda, ale pozytywne jest to, że Alpine wstydliwej serii w Azerbejdżanie i Australii w końcu się podniosło. Ich obecne tempo wygląda na bardzo dobre i myślę, że podium Ocona w Monako nie było jedynym podium Alpine w tym sezonie.

Bottas wrócił do żywych!

Sukcesem możemy nazwać wynik Bottasa, bo dla Alfy Romeo zdobywanie punktów w tym sezonie nie jest tak łatwe. Fin po raz ostatni zapunktował w GP Bahrajnu, czyli w pierwszej rundzie! Musiało tyle minąć, abyśmy znów ujrzeli byłego kierowcę Mercedesa w pierwszej dziesiątce. Bottas tak na prawdę kończył jako 11., ale awansował do TOP10 dzięki karze dla Norrisa. Zhou cały wyścig znajdował sięna dole stawki, niczego wyjątkowego nie zaprezentował.

Dzięki 10. miejscu Bottasa Alfa Romeo wyprzedziła Haasa w klasyfikacji konstruktorów. Mają oni jedno oczko przewagi nad tym zespołem, a po piętach depcze im już Williams, który ma już 7. punktów Albona i oczywiście 0. punktów Sargeanta. Tu również może być ciekawie!

McLaren niestety bez punktów

Szkoda, że McLaren nie zdobył choćby punktu, bo obaj kierowcy startowali z pierwszej dziesiątki: Norris z P7 a Piastri z P8. Od startu do pierwszego postoju wyglądało to nieźle, ale potem już zarówno Norris jak i Piastri zaczęli tracić. Mimo tego Lando Norris wszedł do punktów, ale po karze 5s za “niesportowe zachowanie” (specjalne zwolnienie podczas neutralizacji) wypadł z punktów i zajął ostatecznie P13.

Oscar Piastri awansował po karze Norrisa na 11. miejsce. Bardzo słabo rozegrany wyścig biorąc pod uwagę pola startowe, jakie mieli oraz ich głód na punkty. Potrzebują ich jak tlenu, jeżeli chcą chociaż zbliżyć się do Alpine i jeszcze powalczyć o 5. miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Jak na razie ich strata do zespołu francuskich kierowców jest bardzo duża.

AlphaTauri spada na ostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów, Haas równie słabo

GP Kanady okazało się koszmarne w skutkach dla AlphaTauri. Obaj kierowcy nie mieli argumentów, żeby w ogóle zbliżyć się do walki o punkty. Yuki Tsunoda przejechał ten wyścig raczej niezauważalny, de Vriesa natomiast zapamiętamy z kuriozalnej sytuacji z Magnussenem, kiedy to obaj kierowcy wyjechali poza tor. Tak słaby wyścig przy kapitalnym wyścigu Albona oznacza dla nich spadek na ostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów.

Jeżeli już o Magnussenie wspomniałem – zajął on 17. miejsce, natomiast startujący z 5. miejsca Hulkenberg zajął dopiero miejsce nr. 15. Niemiec jechał dosyć dobrze do momentu, gdzie podobnie jak kilku innych kierowców stracił najbardziej i to pokrzyżowało jego plany ze zdobyciem punktów. Haas po tym weekendzie spadł na 9. miejsce w klasyfikacji na rzecz Alfy Romeo.

Słowem podsumowania

GP Kanady nie było bardzo słabym wyścigiem, ale też nie było bardzo dobrym wyścigiem. Nie był on zbytnio porywający dla kibiców, ale nie można też narzekać. Cieszy świetny występ Albona, powrót Bottasa do punktów, świetny wyścig Ferrari czy kolejne z rzędu podium Hamiltona. Max Verstappen nie miał też już tak dużej przewagi jak w poprzednich rundach. Pytanie: czy to tylko w Kanadzie miała miejsce tak sytuacja czy jednak w kolejnych rundach rywale będą nieco bliżej Red Bulla.

Na pewno bardzo dużą rolę miały warunki pogodowe. Piątek deszczowy, praktycznie bez jazd. Sobota również deszczowa i kwalifikacje z kilkoma zaskoczeniami. Wyścig już na suchym torze, który kompletnie nie był nagumowany. Tegoroczny weekend z GP Kanady nie był aż tak nudny, ale według mnie miał potencjał na o wiele więcej emocji.

Wyniki GP Kanady

Fot. Formula 1/Twitter

Szczegółowe wyniki TUTAJ.

Strategie zespołów

Ferrari wybrało strategię na jeden pit stop, co było strzałem w dziesiątkę. Startowali z opon pośrednich i wytrzymali na nich bardzo długo – tyle co Perez startujący na twardej mieszance. Raczej większość kierowców decydowała się na dwa pit stopy i było to optymalne rozwiązanie. Swoje “pięć groszy” dodała neutralizacja.

Klasyfikacja kierowców

Miejsce

Kierowca

Zespół

Punkty

1.

Max Verstappen

Red Bull

400

2.

Sergio Perez

Red Bull

223

3.

Lewis Hamilton

Mercedes

190

4.

Fernando Alonso

Aston Martin

174

5.


Carlos Sainz

Ferrari

150

6.

Charles Leclerc

Ferrari

135

7.

Lando Norris

McLaren

115

8.

George Russell

Mercedes

115

9.

Oscar Piastri

McLaren

57

10

Lance Stroll

Aston Martin

47

11.

Pierre Gasly

Alpine

46

12.

Esteban Ocon

Alpine

38

13.

Alexander Albon

Williams

21

14.

Nico Hulkenberg

Haas

9

15.

Valtteri Bottas

Alfa Romeo

6

16.

Zhou Guanyu

Alfa Romeo

4

17.

Yuki Tsunoda

AlphaTauri

3

18.

Kevin Magnussen

Haas

3

19.

Liam Lawson

AlphaTauri

2

20.

Logan Sargeant

Williams

0

21.

Nyck de Vries

AlphaTauri

0

22.

Daniel Ricciardo

AlphaTauri

0

Klasyfikacja konstruktorów

Miejsce

Zespół

Punkty

1.

Red Bull

623

2.

Mercedes

305

3.

Ferrari

285

4.

Aston Martin

221

5.

McLaren

172

6.

Alpine

84

7.

Williams

21

Haas

12

9.

Alfa Romeo

10

10

AlphaTauri

5

Klasyfikacje aktualizują się po kolejnym GP, dlatego kiedy czytasz to podsumowanie po GP Austrii, to klasyfikacje są już zaktualizowane właśnie o wyścig w Austrii.

Fot. Williams Racing/Twitter

Podobne wpisy