GP Monako – nowy nadawca [ANALIZA]
GP Monako jest wyjątkowe pod każdym względem. Zaczynając od toru, poprzez umiejscowienie, gwiazdy i po nadawcę. I to właśnie ten ostatni będzie dzisiejszą gwiazdą wpisu.
Biorąc pod uwagę fakt, że od lat GP Monako jest obsługiwane przez lokalnego nadawcę, to emisja powinna być na odpowiednim poziomie. Niestety, tak do końca nie było. Występowały błędy, zdarzyło się nawet, że nadawca przełączał świetnie zapowiadającą się walkę między zawodnikami, tylko by pokazać jadącego w osamotnieniu Lanca Strolla. W tym sezonie to zostało zmienione i F1 jest odpowiedzialna za transmisję przez najbliższe trzy lata, z 2023 włącznie.
Aby mieć bezpośrednie porównanie odtworzyłem sobie powtórkę GP Monako z sezonu 2022 i zestawiłem z tegorocznym wydarzeniem. Ponieważ odczucia z oglądania jakiekolwiek wyścigu mogą się różnić między odbiorcami to poniżej przedstawiam mapę, na której zobrazowane zostały umiejscowienia kamer oraz ich zasięgi by zapewnić obiektywność. Natomiast moja opinia pojawi się na końcu wpisu.
W artykule:
Umiejscowienie kamer
Na poniższej grafice przedstawiłem położenie kamer w poprzednim roku, zachęcam do zapoznania się z nim, gdyż nigdzie nie byłem w stanie znaleźć takiego opisu graficznego.

Na grafice kolorem czerwonym zaznaczone zostały przybliżone pokrycia toru przez kamerę. Czarnym kolorem jest zaznaczona nitka toru oraz umiejscowienie kamer.
Jak widać na mojej “pięknej” mapce pokrycie zasięgu kamer względem toru jest bardzo duże. Wielu operatorów dzięki zastosowaniu przybliżeń i obrotu sprzętu w poziomie pozwala na pokazanie większego fragmentu toru, szczególnie na zakrętach. Również jest to widoczne przy nowym nadawcy, co postarałem się z kolei pokazać na nowej grafice.

Legenda w nowym przypadku jest identyczna jak poniżej, lecz dodane zostało oznaczenie kamery wiszącej kolorem jasnoniebieskim. Pozycje kamer w niektórych przypadkach są niemalże takie same, natomiast zastosowane są to inne sprzęty i różne technologie montażu kamer: wiszące, w koszach na dźwigu, a także helikopter.
Użycie kamery podwieszonej
Jak wspomniałem wyżej, jedną ze zmian jest zastosowanie kamery podwieszonej, której zalety operator umiejętnie pokazał przedstawiając dynamiczne i czyste ujęcia. Także dzięki specjalnemu zezwoleniu mogliśmy oglądać ujęcia z helikoptera, piękna riwiera w niektórych momentach przypominała bardziej kolejną część przygód Jamesa Bonda, aniżeli wyścig, ale to kolejna zaleta, za którą możemy pochwalić nadawcę.
Różnice są w samym operowaniu i nie wiem, czy sprzęt i kamerzyści są ci sami, ale widać to “gołym okiem” na poszczególnych ujęciach, pozycja kamery jest taka sama, ale dynamika pracy zupełnie inna. Warto zwrócić uwagę, że za dynamikę są odpowiedzialne umiejętne przybliżenia i oddalenia połączone ruchem poziomym, co daje naprawdę świetny efekt wizualny. Wydaje się, że GP Monako pod tym względem w aktualnym sezonie nie zawiodło. Jeżeli macie możliwość, polecam odpalić sobie równolegle wyścig z zeszłego roku oraz z aktualnego sezonu, jest różnica! Możecie to zrobić w usłudze F1TV.
Dobra praca operatorów kamer
Jak widać na załączonych grafikach są również nowe pozycje kamer, choć pokrycie toru kamerami nie było zanadto różne, to już pozycje kamer były inne. Warto zwrócić uwagę na zagęszczenie widoczne na nawrotce przy Grand Hotel, operator dosłownie biegał by zapewnić nam piękne klatki. Wynik jego ciężkiej pracy można dostrzec na poniższym zdjęciu.

Efektu dynamiki dodawała praca samego operatora kamery, który stosując ujęcia zoom in – zoom out zwiększał wrażenie prędkości bolidów. Także na plus bym ocenił reakcje na aktualne akcje, Haas wpada w innych na dohamowaniu – kamerzysta od razu reaguje. Również przełączanie między kamerami było o wiele lepsze niż w poprzednich sezonach na tym legendarnym torze.
Osobiście zauważyłem poprawę, mimo że w trakcie samego wyścigu może wiele się nie działo, to kamerzyści oraz operatorzy pracowali by zapewnić nam ciągłość wydarzeń i akcji rozgrywających się na torze. Kolejnym plusem jest oczywiście wspomniana kamera podwieszona, która w Formule 1 na innych torach już występowała, ale miło było zobaczyć ujęcia z niej również w Monte Carlo. Nawet udało mi się ją załapać na poniższym przechwycie.

Spójrzcie tylko, jak wyjątkowo wygląda nawrotka z pozycji lotu ptaka – perspektywa naprawdę dużo zmienia!

Jeszcze jednym widokiem wartym tutaj uwagi jest przy szykanie Nouvelle, to ujęcie również przechwyciłem i możecie je zobaczyć poniżej.

Podsumowanie
Podsumowując, nowy nadawca zapewnił nam nową perspektywę, spojrzenie, więcej dynamiki, ale przede wszystkim – całość pracy kamer była zespolona ze sobą. Takie postępowanie sprawia, że wyścig ogląda się przyjemniej i lżej, uniknięto wpadek, które widzieliśmy już na poprzednich Grand Prix na torze w Monte Carlo.
Nie było sytuacji, gdzie czekamy na atak kierowcy, a nadawca nagle postanawia puścić przejazd kierowcy ze środka stawki po prostej startowej. Bardzo przyjemnym dla oka dodatkiem było wykorzystanie helikoptera, który urozmaicił całość wyścigu. Praca operatorów kamery również sprawiała wrażenie szybszej i sprawniejszej. Czuję powiew świeżości w przedstawieniu GP Monako w taki sposób. Jestem na tak.
Ale czy uważam, że F1 to idealny nadawca, który nigdy nie popełnia błędów i zawsze pokazuje tylko odpowiednie ujęcia? Odpowiedzi brzmi: Nie, ale starają się! To widać chociażby w postaci dronów, które od razu wzbudziły kontrowersje, w postaci ujęcia z kasku kierowcy, które zachwyciło wszystkich.
Zmiana przychodzi z czasem i wymaga chęci, a to sprawia, że niejednokrotnie zobaczymy wtopy na Monako, czy innych torach, ale organizatorzy muszą przetestować nowe rozwiązania, a przecież trzeba podjąć decyzję jak je wprowadzić by zapewnić nam – fanom, odpowiednią rozrywkę. Trzymam kciuki, by każde Grand Prix pod względem transmisji było idealne. Czego sobie i Wam życzę.
Proszę dajcie znać, co Wy uważacie o tegorocznym GP Monako i czy również widzieliście zmianę na lepsze? Czy tylko ja dostrzegłem te różnice? – Zachęcam do dyskusji w komentarzach.
Fot. Mercedes-AMG PETRONAS F1 Team/Twitter