GP Wielkiej Brytanii 2023: Kolejne zwycięstwo Verstappena, niesamowite występy kierowców McLarena [PODSUMOWANIE]
GP Wielkiej Brytanii 2023 Formuły 1 już za nami. Tegoroczny wyścig na torze Silverstone w odróżnieniu od dwóch poprzednich obył się bez czerwonych flag.
Max Verstappen znowu nie dał szans rywalom, a jego partner zespołowy po raz piąty z rzędu zawiódł w kwalifikacjach. Mimo że wyścig przez większość czasu miał charakter procesji, to jego przebieg zwłaszcza przez układ sił był pasjonujący. Karty zostały rozdane również dzięki nieprzewidzianej sytuacji. Tym razem zamieszanie wywołał silnik Ferrari w bolidzie Haasa. Czas na podsumowanie GP Wielkiej Brytanii.
Co w podsumowaniu?
Verstappen po raz szósty z rzędu!
Dwukrotny mistrz świata z zespołu Red Bull Racing znowu pokazał wielką klasę. W kwalifikacjach wywalczył kolejne pierwsze pole startowe. Najsłabszym momentem Holendra w trakcie weekendu, niespodziewanie okazał się start, kiedy już na pierwszych metrach został pokonany przez Lando Norrisa z Mclarena.
Udało mu się wrócić na prowadzenie, głównie dzięki przewadze samochodu i użyciu systemu DRS. Na 5. okrążeniu wyprzedził Brytyjczyka i od tego momentu jechał już piękny wyścig, stale powiększając przewagę nad rywalem. Wygrał wyścig i zaliczył hat-trick, bo dołożył jeszcze najlepszy czas okrążenia. To jego 6. zwycięstwo z rzędu, 8. w sezonie i 43. w karierze. Jego zespół wyrównał dzięki temu rekord zwycięstw z rzędu, należący do McLarena który został ustanowiony w 1988 roku, kiedy za kierowcą bolidów brytyjskiego teamu startowali Alain Prost i Ayrton Senna. Wynosi on 11 wygranych, na Hungaroringu zapewne Verstappen postara się go pobić.
Niesamowite tempo Mclarenów
Niespełna 24-letni Lando Norris oraz jego, o niecałe 2 lata młodszy, partner z zespołu, czyli tegoroczny debiutant – Oscar Piastri, sprawili ogromną sensację w ten weekend. Ten pierwszy był najszybszy w pierwszych dwóch częściach kwalifikacji, a następnie w decydującym momencie Q3 przegrał jedynie z Maxem Verstappenem.
Norris do wyścigu wystartował znakomicie, pokonując Holendra na pierwszych metrach. W następnych zakrętach pierwszego okrążenia dzielnie się bronił, utrzymując prowadzenie. Dopiero na 5. okrążeniu został wyprzedzony przez kierowcę Red Bulla, co, patrząc na możliwości sprzętowe jednego i drugiego, było tylko formalnością.
W ostatniej fazie wyścigu przyszło mu bronić się jeszcze przed Lewisem Hamiltonem. Ostatecznie nie uległ Brytyjczykowi i po kilku okrążeniach odskoczył mu, uniemożliwiając swojemu starszemu rodakowi dalszą aktywację systemu DRS. Drugie miejsce w wyścigu i tytuł “kierowcy dnia” w swoim domowym wyścigu to spory sukces.
W tym wszystkim nie można też pominąć drugiego z kierowców McLarena. Oscar Piastri ruszał do wyścigu z 3. miejsca. Pochwały dla Australijczyka powinny być tym większe, że jego bolid nie dostał tylu poprawek co Norrisa. Można ogromnie żałować sytuacji jaka wydarzyła się po tym, jak Kevin Magnussen zatrzymał się na torze. Neutralizacja na której skorzystał Hamilton, pozbawiła Piastriego szansy na pierwsze podium w karierze.
Williams znowu z punktami
Zespół z Grove zaskakiwał od początku weekendu, po tym jak Alex Albon zajął 3. miejsca w piątkowych treningach, a w sobotę był nawet drugi. Niewiele brakowało, aby potencjał bolidu został zmarnowany w Q1, kiedy w trakcie czerwonej flagi ich bolidy zajmowały 18. i 20. pozycje, po skreśleniu czasów za limity toru. Natura okazała się jednak łaskawa i nie doszło do zapowiadanej ulewy, dzięki czemu mogli poprawić swoje czasy.
Albon ruszał do wyścigu z 8. miejsca, ale już po starcie spadł o diwe pozycje. Taj również był jednym z kierowców którzy skorzystali na neutralizacji. Dodatkowym szczęściem było wyjechanie ze stanowiska serwisowego tuż przed Leclerciem. Później okazało się że bolid Williamsa jest strasznie ciężki do wyprzedzenia, skoro nawet bolid Ferrari nie był w stanie tego zrobić.
Nie można pominąć również Logana Sargeanta, który w kwalifikacjach i wyścigu zanotował swoje najlepszy wyniki w karierze. Dzięki karze dla Strolla, przesunął się na 11. miejsce poprawiając o jedną pozycję swój najlepszy rezultat z debiutu w Bahrajnie. Miejmy nadzieję, że to nie jest jego szczyt możliwości i dzięki rosnącej formie zespołu będzie w stanie zapunktować.
Beznadziejni Stroll i Perez
Kierowcy, którzy w przeszłości tworzyli duet w zespole Racing Point, po raz kolejny z rzędu zawiedli w kwalifikacjach, nie wykorzystując potencjału samochodów, jakie mają do dyspozycji. Meksykanin z Red Bulla, którego partner zespołowy nie schodzi z pierwszej pozycji, po czterech odpadnięciach z rzędu w Q2, tym razem pożegnał się z udziałem w kwalifikacjach już po pierwszej części.
Wpłynęło to oczywiście na wynik wyścigu, zdobył punkty bez problemu, wyprzedzając kolejnych rywali. Szóste miejsce kierowcy Red Bulla to nie jest jednak wynik satysfakcjonujący szefostwo zespołu tej rangi. Po kolejnym słabym weekendzie, przyszłość Pereza staje się coraz bardziej niepewna.

Fot. Red Bull Content Pool
Startujący u boku Fernando Alonso, Stroll, zajmując 12. miejsce w kwalifikacjach, również spisał się poniżej oczekiwań. W przypadku Kanadyjczyka można w dodatku mówić o bezmyślności i niebezpiecznej jeździe. W przeszłości zdarzały mu się manewry którymi eliminował rywali, a także nie patrzenie w lusterka. Teraz znowu mogliśmy zobaczyć dawnego Strolla po tym, jak uderzył w bolid Pierra Gaslyego. Kara za ten manewr jaką otrzymał, była w pełni zasłużona.
Dziwna regularność Magnussena
Niesamowitym przypadkiem było zakończenie wyścigu przez Duńczyka, w taki sam sposób jak kwalifikacji. Ponownie zatrzymał się na torze wywołując zamieszanie. Winowajcą była awaria silnika, który stanął w płomieniach. Ta sytuacja była kluczowym momentem losów rywalizacji. Kilku kierowców skorzystało na tym jak m. in. Lewis Hamilton. Największymi przegranymi tej sytuacji oprócz Piastriego, okazali kierowcy zespołu twórców feralnej jednostki napędowej, czyli oczywiście Ferrari. W Maranello, dzień jak co dzień.
Podsumowanie wyścigu
GP Wielkiej Brytanii przebiegło bez zakłóceń. Mimo kolejnego zwycięstwa tego samego kierowcy dostaliśmy ciekawy układ sił za jego plecami. Sergio Perez musi wziąć się do roboty, jeśli chce utrzymać posadę w zespole, bo jego postawa w kwalifikacjach jest tragiczna. Daleko z tyłu, są ciągle zespoły Alpha Tauri i Alfa Romeo, choć przed sezonem wiele osób przypuszczało że w roli outsidera ciągle będzie Williams, który był niespodzianką tego weekendu, choć nie tak wielką jak McLaren. Teraz czeka nas tydzień przerwy od F1. Następną rundą będzie GP Węgier na torze Hungaroring w dniach 21-23 lipca.
Wyniki wyścigu
Fot. Red Bull Content Pool