Kornelia Olkucka: „Ten sezon traktuje czysto treningowo, ponieważ miałam jeden trening i chcę po prostu uczyć się i zdobywać coraz więcej trofeów i coraz więcej doświadczenia”. [WYWIAD]
Połowa sezonu Formuły 4 CEZ za nami, więc czas na podsumowanie dotychczasowych zmagań. Kornelia Olkucka opowiada o swoich pierwszych wrażeniach z jazdy bolidem jednomiejscowym, o celach na dalszą część sezonu i o wielu innych ciekawych tematach. Zapraszamy do zapoznania się z naszą rozmową.
Sezon 2024 to dla Kornelii debiut w bolidach jednomiejscowych. Polka po latach spędzonych w kartingu, zrobiła kolejny krok na swojej drodze na szczyt i weszła do Formuły 4, przesiadając się z gokartów na sigle-seatery. To bardzo ważny sezon dla Kornelii Olkuckiej, bowiem jest to dla niej rok nauki i poznawania świata bolidów jednomiejscowych. Tegoroczny kalendarz zapewnia jej poznanie takich torów jak Red Bull Ring czy tor w Brnie.
W artykule:
Odczucia Kornelii Olkuckiej po pierwszej połowie sezonu
Za nami 3 rundy sezonu 2024, które miały miejsce nad Balatonem na Węgrzech, na Red Bull Ring i na Slovakia Ring. Jedna z trzech reprezentantów naszego kraju w F4 CEZ, bo w stawce mamy jeszcze Michalinę Sabaj i Franciszka Hałatnika, zajmuje obecnie 18. miejsce w klasyfikacji kierowców, zbierając na swoim koncie 11 punktów. Jak Kornelia ocenia swoje pierwsze podrygi w F4?
Przed sezonem mieliśmy jeden weekend treningowy w Misano, więc jako jedyna zawodniczka pojechałam na zawody z najmniejszym doświadczeniem. Wykręciłam najlepszy czas Rookie, czyli z debiutantów, z czego jestem bardzo dumna. Wyścigi natomiast nie potoczyły się tak, jak chciałam.
Drugą rundę mieliśmy w Austrii na Red Bull Ring i znowu byłam jedyną zawodniczką, która nie jeździła wcześniej na tym torze podczas treningów, więc od razu zostałam rzucona na głęboką wodę. Mieliśmy trzy sesje treningowe w piątek, z czego przejechałem łącznie z dziesięć okrążeń. Pierwsza i druga sesja treningowa była przerywana żółtymi i czerwonymi flagami, a z kolei w trzecim treningu spadł deszcz, więc za dużo nie wyjeździłam kilometrów na tym torze. Przywiozłam jednak z Red Bulla dwa puchary z kategorii Lady, z czego bardzo się cieszę.
Słowacja nie poszła po naszej myśli, gdyż nie dogadywałam się z wozem. Ciężko mi było współpracować z ustawieniami samochodu, który się mnie nie słuchał. Jednakże też są pozytywy, pomimo problemów z wozem, bo przywiozłam trzy puchary: P1 za kategorię Lady oraz P2 i P3 za kategorię Rookie. Na razie te trzy rundy, pomimo tego, że miałam jeden trening na torze przed sezonem, uważam, że były naprawdę fajne i jestem z siebie dumna, że udało mi się zdobyć te trofea. Oczywiście ten sezon traktuje czysto treningowo, chcę po prostu uczyć się i zdobywać coraz więcej trofeów i coraz więcej doświadczenia.
Jak oceniasz poziom stawki F4 CEZ? Jest kilku ciekawych i szybkich kierowców jak. np syn Alexa Wurza – Oscar, Davide Larini czy Adrej Petrović.
Uważam, że naprawdę są dobrymi kierowcami. Mają bardzo dużą ilość wyjeżdżonych kilometrów, więc trudno mi się do nich porównać, jeśli chodzi o doświadczenie, ale wiem, że miałabym szansę im dorównać czy wygrywać, gdybym miała możliwość spędzenia tyle samo czasu w bolidzie.
Przesiadka z gokartów, w których spędziło się bardzo długi czas, do bolidów jednomiejscowych, jest z pewnością jedną z najważniejszych i największych zmian w karierze. Jak ta przesiadka wygląda z perspektywy kierowcy, który musi przyzwyczaić się do nowej maszyny? Jak się okazuje, nie taki diabeł straszny, jak go malują.
Gokart jest mały, bardzo nisko zawieszony, a bolid jest duży i nie jest aż tak nisko zawieszony. Nie odczułam jednak tak dużej różnicy, jeśli chodzi o prowadzenie, ze względu na to, że jeździłam w Rotaxie, kategorii DD2, gdzie jest gokart dwubiegowy, a bolid Formuły jest po prostu sześciobiegowy, więc ogarnięcie sprzęgła i biegów było naprawdę szybkie, łatwe i nie miałam z tym problemów. Dohamowywanie czy wchodzenie w zakręty jest takie same jak w gokartach, więc nie odczuwałam różnicy.
Na swoich pierwszych testach, gdy się dostawałam do teamu, już po drugiej sesji wszystko ogarniałam i nie miałam z niczym problemu, a czasy coraz niżej schodziły. Myślę jednak, że nie jest łatwo i szybko ogarnąć bolid komuś, kto nie jeździł w kartingu. Może mieć trudności z odpaleniem i z tym, że jest to duża maszyna, która bardzo szybko się rozpędza.
Ulubiony tor
Moim marzeniem było ścigać się na Red Bull Ring, bo to jest jeden z torów Formuły 1, więc kiedy poszłam na track walk, to bardzo się cieszyłam. Zdałam sobie sprawę, że chodzę po torze, po którym jeżdżą kierowcy Formuły 1, jestem w garażu, który może być garażem np. Red Bulla czy Ferrari. Bardzo się cieszyłam, że spełniłam swoje marzenie i że ścigałam się na Red Bullu – layout jest naprawdę fantastyczny!
Podobał mi się też tor Balaton. Ale jeśli chodzi o zawody, to najlepszą rundą była Słowacja – to było prawdziwe święto motorsportu na Słowacji! Wydarzenie było ogromne. Było mnóstwo kibiców. Były ciężarówki, samochody, Formuła. Jak kończyliśmy swoje wyścigi, to w garażu albo na podium oglądaliśmy, jak startują ciężarówki i byliśmy zdziwieni, bo nie wiedzieliśmy, że ciężarówki tak potrafią fantastycznie się ścigać. Na naszych wyścigach była masa kibiców, ale było też mnóstwo kibiców, którzy oglądali samochody i właśnie ciężarówki. To była impreza z wielką pompą, masa kibiców, więc pod względem zawodów, Słowacja przebija wszystko.
A z czym z kolei miałaś największy problem, gdy wsiadałaś za stery bolidu Formuły 4?
Jak na razie są to opony, gdyż jeździmy na oponach Pirelli. Na gokartach jeździłam na Bridgestonach i na oponach Mojo. Opony Pirelli trochę inaczej się zachowują, dosyć długo się nagrzewają i powiem szczerze, że dalej mam z nimi problem, choć coraz lepiej sobie z nimi radzę, coraz bardziej rozumiem ich działanie, jak szybko się nagrzewają i ile utrzymują ciepła. Nie obawiam się już jednym płynnym ruchem przechodzić z jednego zakrętu w drugi, bo wiem, że te opony mnie utrzymają i nie polecę gdzieś w kamienie
Sponsorzy
Sponsorzy w motorsporcie na szczeblu juniorskim i profesjonalnym na bardzo duże znaczenie, często kluczowe. Kornelia Olkucka niedawno dostała się do Drużyny Marzeń Lotto, do projektu, który „ma na celu pokazanie, że dzięki realnym środkom przekazywanym przez Totalizator Sportowy na sport każdy gracz LOTTO jest mecenasem sportowców w drodze do realizacji ich sukcesów.”
W Drużynie Marzeń Lotto znaleźli się młodzi sportowcy z wielu dziedzin sportu: strzelectwo, wspinaczka sportowa, żeglarstwo, jeździectwo i właśnie Formuła 4 w postaci Kornelii. Więcej o tym projekcie możecie przeczytać TUTAJ.
Bardzo się cieszę, że zostałam wybrana do Drużyny Marzeń Lotto. To drużyna, która skupia wyróżniających się sportowców i prawie wszyscy to olimpijczycy. Jest to dla mnie nie tylko wsparcie finansowe, ale także i medialne i tu mam nadzieję, że inne firmy dostrzegą potencjał marketingowy, jaki tkwi w kierowczyni wyścigowej Formuły 4 i podejmą ze mną współpracę. Mam też wsparcie swojego teamu i rodziców, więc wszystko jest spięte i o finansach nie powinno się otwarcie rozmawiać, więc mogę powiedzieć, że bardzo cieszę się, że mam swój team, oni mnie wspierają i że Drużyna Lotto też mnie wspiera.
Łączenie nauki z karierą wyścigową
W seriach juniorskich mamy wielu kierowców, którzy łączą szkołę lub studia ze swoją karierą w motorsporcie. Wielu z nich udowadnia, że da się pogodzić naukę z karierą i nie jest to wcale niemożliwe. Kornelia Olkucka rozwija się także w zakresie psychologii, co dobrze udaje jej się łączyć z motorsportem.
Zakończyłam mój drugi rok psychologii z naprawdę dobrymi ocenami. Sezon zaczęliśmy bardzo wcześnie, gdy miałam jeszcze zajęcia na uczelni. Dalej to łączę i bardzo dobrze mi to wychodzi, nigdy nie miałam z tym problemu. Mój inżynier czasem się śmieje, że po wyjeździe już siedzę przy książkach. Oczywiście to jest miłe z jego strony, cieszy się, że się uczę. Nauka jest naprawdę ważna i trzeba według mnie mieć plan b, bo nigdy nie wiadomo, co się może wydarzyć. Czy to wypadek, czy jakakolwiek przyczyna spowoduje, że nie będę jeździć w motorsporcie, a chcę dalej w nim być.
Dlatego celuję na bycie psychologiem sportu i chcę być w strukturach FIA i wspierać młode dziewczyny, które chcą jeździć w motorsporcie i znaleźć się na wysokim szczeblu. Marzę, by pracować w Formule 1 jako jeden z psychologów któregoś kierowcy lub pracować w F1 Acadamy jako trener mentalny. Cały czas łącze to i będę to robić tak długo jak będę mogła.
Inicjatywa Iron Dames
Iron Dames postanowiło jeszcze bardziej udowodnić, że są przewodnią siłą kobiet w motorsporcie. Zespół uruchomił projekt młodych talentów skierowany oczywiście tylko dla kobiet. Ma on na celu wsparcie aspirujących zawodniczek w kartingu tak, aby mogły one pokonywać kolejne szczeble motorsportu właśnie ze wsparciem Iron Dames. Organizowane będą zjazdy, na których będzie okazja się pokazać – najbliższe takie wydarzenie odbędzie się w ostatni weekend lipca na torze Franciacorta we Włoszech. Więcej o tym wydarzeniu można przeczytać TUTAJ – jest to bardzo ciekawa akcja!
Oglądałam wyścigi Iron Dames w WEC i Le Mans. Bardzo cieszyłam się, gdy one wymiatały. Uważam, że to jest bardzo dobra inicjatywa, teraz mają team kartingowy, a jeszcze jeżdżą we FRECA. Iron Dames to jeden z najlepszych zespołów, który mógł powstać. Wspiera młode kobiety oraz dziewczyny, żeby mogły się pokazać i udowodnić, że to też jest nasz świat i że możemy być lepsze od panów.
Pozostała część rozmowy
Czy jest jakaś zawodniczka, która Ci zaimponowała?
Chciałabym ogólnie poznać dziewczyny z Iron Dames, np. Sarah Bovy, poznać je i po prostu z nimi porozmawiać, żeby wymienić się doświadczeniami, bo są dla mnie po prostu wzorem do naśladowania. Chciałabym także porozmawiać z dziewczynami z F1 Academy: Doriane Pin, Martą Garcią, Abbi Puling, które mają naprawdę ogromne możliwości i talent do wygrywania i po prostu podziwiam je. Fajnie by było z nimi porozmawiać, dowiedzieć się o nich dużo rzeczy, żeby stawać się coraz lepszą zawodniczką.
A czy w swojej karierze celujesz tylko i wyłącznie w bolidy jednomiejscowe, czy bierzesz pod uwagę starty także w innych typach wyścigów, np.: endurance czy rajdy?
Na chwilę obecną są to single-seatery, w przyszłości chciałabym przejechać się z Iron Dames w endurance, np. w WEC czy w Le Mans. Jeśli chodzi o rajdy, to nie pociągają mnie one, ale endurance i single-seatery na 100%. Na ten moment skupiam się jednak na single-seaterach, gdyż to mój pierwszy sezon i na pewno nie ostatni.
Kornelia Olkucka o Tymku Kucharczyku
Uważam, że Tymek ma szansę dostać się do Formuły 3 na 100%. Wygrywa, ma talent, bardzo mocno na to pracuję, więc ma szansę się dostać. Może być tak, że np. powiedzą mu: „Nie chcemy Cię do Formuły 3, my chcemy cię od razu do Formuły 2” – może tak być, przecież tak samo miał Andrea Kimi Antonelli jak w 2022 wygrał Igrzyska. Powiedzieli: „My nie chcemy cię do Formuły 3, my chcemy Cię od razu do Formuły 2”. Teraz wygrywa, świetnie pokazał się na Silverstone. Uważam więc, że Tymek ma szansę dostać się do wysokich serii, czy to właśnie do Formuły czy to do samochodów. Ma szansę.
Jak długo trwają przygotowywania do kolejnej rundy?
Przygotowuję się sama, bo oprócz mnie mój team ma dwóch innych, moich kolegów, z którymi są aktualnie na Mugello na Włoskiej Formule (wywiad przeprowadzony 15 lipca przyp. red.), więc ja przygotowuję się sama w domu. Chodzę na siłownię, ćwiczę i biegam, a do tego jeżdżę na symulatorze. Aktualnie przygotowuję się na rundę Most. My też jako team rozmawiamy ze sobą, kontaktuje się ze swoim inżynierem nt. czasów w symulatorze i doboru ustawień samochodu. Chłopaki też się sami przygotowują, ale jesteśmy w stałym kontakcie z naszym inżynierem. Uczę się po to, żeby później na torze poprawiać minimalne błędy, które mogą wynikać z ustawień wozu.
Cele na resztę sezonu
Chcę się wspinać coraz wyżej, chcę zajmować miejsca na podium i to w kategorii Rookie i w kategorii Lady, ale najbardziej chciałabym zajmować podia w całej stawce. Tak jak mówiłam – to jest dla mnie sezon treningowy, bo miałam jeden trening i wiem, że bez dużej ilości wyjeżdżonych kilometrów przed sezonem, jest bardzo ciężko zajmować wysokie stopnie na początku stawki. Most, Brno i Salzburg Ring – w tych rundach uważam, że powalczymy o kolejne podia, chociaż zobaczymy, bo motorsport jest nieprzewidywalny, jak dobrze wiemy. Po prostu nastawiam się na to, żeby dać z siebie wszystko i pokazać się na arenie międzynarodowej z jak najlepszej strony.
Chciałabym dostać się do F1 Academy w przyszłym roku, natomiast w tym roku chcemy cały czas piąć się w górę, zdobywać punkty i podia. Jeżeli udałoby mi się dostać do F1 Academy w przyszłym roku, byłabym bardzo z siebie dumna, bo byłabym pierwszą Polką, która ściga się podczas weekendów Formuły 1, jest na padoku, czuję tą atmosferę i jest pierwsza, która przeciera szlaki dla nas.
Kalendarz CEZ Formuły 4:
27.–28. 04. – Balaton Park
18.–19. 05. – Red Bull Ring
08.–09. 06. – Slovakia Ring
03.–04. 08. – Most
07.–08. 09. – Brno
21.–22. 09. – Salzburgring
Miejsca, w których możecie śledzić Kornelię:
Rozmawiał Michał Iwanejko
Fot. Helena Olkucka