Max Verstappen wygrywa GP Węgier
Max Verstappen startujący z dziesiątego miejsca wygrał GP Węgier dzięki wspaniałej jeździe i strategii swojego zespołu. Podium uzupełnili Lewis Hamilton oraz George Russell.
Kapitalne zawody w wykonaniu Red Bulla i Mercedesa. Max Verstappen wygrał GP Węgier, a kierowcy Mercedesa dojechali na podium. Holender, mimo że startował z dziesiątej pozycji dał radę wygrać i pokazał, że zasługuje na kolejny tytuł mistrza świata. Fenomenalne tempo i strategia zespołu pozwoliła mu dojechać na pierwszym miejscu do mety.
Mercedes w tym wyścigu również nie był gorszy. Lewis Hamilton startujący z siódmego miejsca zakończył wyścig na drugiej pozycji, a George Russell na trzeciej. Niemiecka ekipa pokazała, że ma naprawdę solidny bolid i mają spore szanse wygrać jeszcze wyścig w tym sezonie.
Początek wyścigu
Sam start wyścigu przebiegł spokojnie bez żadnych kolizji. Kierowcy Red Bulla już na starcie zyskali kilka pozycji i przesunęli się do przodu. Kolejnym kierowcą, który zyskał pozycje był Lewis Hamilton. Pierwsza trójka utrzymała swoje pozycje, a George Russell zaczął lekko odjeżdżać kierowcą Ferrari. W okolicach 15 okrążenia kierowcy jadący na oponach miękkich zaczęli zjeżdżać na zmiany opon.
Dzięki tym zmianom Verstappen zyskał pozycję na rzecz Lewisa Hamiltona, który jadąc na oponach pośrednich zjeżdżał kilka okrążeń później, a Leclerc wydłużając swój przejazd wskoczył na pierwszą pozycję
Wspaniała strategia Red Bulla
W połowie wyścigu, gdy Max Verstappen podążał za Carlosen Sainzem i Georgem Russellem, zespół szybko zareagował i poinformował swojego kierowcę aby zjechał na zmianę opon. Dzięki temu, po zmianie opon, Max miał możliwość wyjechać przed Russellem, gdy ten zjechał do boksu. Ferrari widząc co robi Red Bull zdjęli też swojego kierowcę. Nie był to jednak Sainz, a Charles Leclerc. Monakijczykowi zespół założył opony twarde co pokazało, że nie było to idealne rozwiązanie. Holender szybko dogonił Charlesa i bez problemu go wyprzedził. Kolejne okrążenia to było wspaniałe tempo Maxa i odrabianie strat do Lewis i Carlosa.
Verstappen z innej ligi
Po wyprzedzeniu Charlesa Leclerca przez Maxa wydawało się, że już nic złego się nie wydarzy. Nic bardziej mylnego. Na przedostatnim zakręcie kierowcę Red Bulla obróciło o 360 stopni, a to pozwoliło znowu Leclercowi być przed Verstappenem. Max jednak na spokojnie podszedł do sytuacji, która się wydarzyła i ponownie zaczął odrabiać czasy do kierowcy Ferrari.
Od tamtej pory Max nie miał już sobie równych i jechał z kapitalnym tempem co pozwoliło mu wskoczyć na 1 miejsce.
Szybki Hamilton
Lewis Hamilton na swój ostatni przejazd, który liczył poniżej 20 okrążeń dostał komplet miękkich opon. Anglik po tym postoju jechał za Carlosem Sainzem i George Russellem. Kierowca Mercedesa zaczął też wtedy frunąć z okrążenia na okrążenie i w mgnieniu oka zbliżał się do wyżej wymienionej dwójki. Ostatecznie wyprzedził obydwu kierowców i to pozwoliło mu zakończyć wyścig na drugiej pozycji.
Ponownie zła strategia Ferrari
Kierowcy Ferrari mieli nadzieję, że zajmą dzisiaj dwa pierwsze miejsce. Przed startem wyścigu większość osób stawiała ich w roli faworyta. Niestety, ale jak w pewnym momencie mogło się wydawać, że jest dobrze, to Ferrari musiało zrobić znowu coś na odwrót. Charles Leclerc dostał twarde opony, a to skreśliło jego walkę o pierwsze miejsce. Twarda mieszanka na tym torze była najgorszym możliwym wyborem i każdy kierowca, który na niej jechał to się męczył.
Zespół po kilku okrążeniach ponownie wezwał do swoich boksów Monakijczyka, aby ten dostał opony miękkie. Było to już niestety za późno i nie dał rady już nikogo wyprzedzić.
Mimo, że kierowcy Ferrari startowali z drugiego i trzeciego miejsca, nie dojechali nawet na podium. Carlos Sainz zakończył zawody na czwarte, a Charles Leclerc na szóstej pozycji. Ekipa z Maranello znowu straciła sporo punktów do Red Bulla i sprawiła, że Max Verstappen jak i zespół Czerwonych Byków umocniła się na pierwszym miejscu. Ferrari musi teraz skupić się na obronie drugiego miejsca, ponieważ po kapitalnym wyścigu Mercedesa są już bardzo blisko.
Wyniki GP Węgier
Formuła 1 udaje się teraz na zasłużony odpoczynek i do ścigania wracamy w ostatni weekend sierpnia. Po 3-tygodniowej przerwie udamy się do Belgii na tor Spa.
Photo: Red Bull