Max Verstappen wygrywa kwalifikacje do GP Monako
Niesamowite kwalifikacje dobiegły końca. Max Verstappen pierwszy raz w swojej karierze wygrał kwalifikacje do GP Monako. Tuż za Holendrem na podium uplasowali się Fernando Alonso i ostatecznie Esteban Ocon.
Co to były za kwalifikacje. Wow. Za takie coś kochamy właśnie weekendy w Monako. Pierwsze pięć pozycji i mamy kierowców z pięciu różnych zespołów. Dodatkowo do samego końca toczyła się walka o pole position. Ostatecznie udało się to pewnemu Holendrowi z Red Bulla, jednak musiał on jechać już na minimalnej granicy.
W artykule
Q1 – walka od samego początku
Już od samego początku mogliśmy oglądać wszystkich kierowców poza swoimi garażami. Było to spowodowane oczywiście nitką toru jaka jest w Monako i tym, że liczy się każda minuta. Nikt by jednak nie przypuszczał, że już w Q1 ujrzymy tyle walki o pierwsze miejsce. Z minuty na minutę kierowcy kręcili coraz lepsze czasy i ciężko było wskazać faworyta, ponieważ co chwilę mogliśmy widzieć w TOP3 innych kierowców.
Jednak jak to w Monako bywa, nie mogło obejść się bez czerwonej flagi i już podczas pierwszej części kwalifikacji była ona w górze. Spowodował ją Sergio Perez w pierwszym zakręcie. Błąd kierowcy był niestety na tyle spory, że Checo nie miał szans na jakąkolwiek kontrę, przez co rozwalił lewy bok, w wyniku którego bolid nie nadawał się już do jazdy.

Fot. F1
Po czerwonych flagach mieliśmy natomiast jeszcze sporo walki. Na pierwszym miejscu mogliśmy widzieć Fernando Alonso, a tuż za nim kierowców Alpine. Esteban Ocon od początku kwalifikacji miał bardzo dobre tempo. To jednak nie wszystko, bo w Q1 spisywał się również bardzo dobrze Alex Albon. Taj z Williamsa w pewnym momencie również plasował się na 3 miejscu.
Im bliżej było końca pierwszej części, tym bój o to kto przejdzie do Q2 był coraz większy. Jednym z tych kierowców był Lewis Hamilton, który na swoim ostatnim przejeździe w Q1 zdołał się uratować i przejść do kolejnej części kwalifikacji. Anglik w tym momencie zrzucił na zagrożone miejsce Oscara Piastriego i gdy wydawało się, że Australijczyk odpadnie w Q1 tak się nie stało i kierowca McLarena zdołał przejechać jeszcze bardzo dobre okrążenie i on również dostał się do drugiej serii.
Po Q1 mogliśmy pochwalić Yukiego Tsunodę i Alexa Albona. Kierowcy mimo jazdy w słabszych bolidach zrobili naprawdę bardzo dobre czasy.
Q2 – pech Lando Norrisa
Druga część kwalifikacji rozpoczęła się tak samo jak pierwsza, co nie jest niczym dziwnym, a więc wszystkich kierowców zobaczyliśmy na torze. Jako że warunki na torze poprawiały się z minuty na minutę, to kierowcy zmieniali się na pozycjach non stop.
W pierwszej trójce mogliśmy oglądać m.in. Verstappena, Gaslyego, Alonso czy Russella. Alpine w Q2 pokazywało dalej, że jest bardzo mocne i ma tempo w walce o drugą linię. W pewnym momencie wyglądali nawet lepiej niż Ferrari. Yuki Tsunoda dalej pokazywał mocne tempo i utrzymywał się na wysokich pozycjach.
Tego samego nie można było powiedzieć znowu o Lewisie Hamiltonie, który ponownie musiał walczyć o awans do samego końca. Pechowcem większym od kierowcy Mercedesa wydawał się jednak Lando Norris. Kierowca McLarena pokazywał niezłe tempo, ale przez swój błąd uszkodził przednie zawieszenie w swoim bolidzie co wiązało się z tym, iż mógł on nie dostać się do Q3.
Gdy wydarzyło się to pod koniec drugiej części kwalifikacji, Lando był na 9 miejscu i wszyscy widzieli go już jak odpada. Jednak kierowcy, którzy znajdowali się za Anglikiem nie byli szybsi i tylko Lewis potrafił wyprzedzić Lando, a więc kierowca McLarena dostał się ostatecznie do ostatniej serii.
Po Q2 ponownie mogliśmy pochwalić Yukiego Tsunodę. Japończyk znowu pokazał dobre tempo, co pozwoliło mu na awans do trzeciej części serii.
Q3 – walka o pole position do samego końca
Q3 również zaczęła się jak poprzednie, a więc wszystkich kierowców już od samego początku mogliśmy oglądać na torze. Wyjątkiem oczywiście był Lando Norris, którego bolid był naprawiany przez mechaników w garażu.
Ta część kwalifikacji zostanie zapamiętana na długo i pokazała, dlaczego Monako wciąż jest w kalendarzu Formuły 1. Po pierwszych przejazdach w walce o podium w najgorszej sytuacji był Max Verstappen, który był poza TOP3. W walce o pole position byli wtedy Fernando Alonso i obydwaj kierowcy Ferrari.
Po połowie czasu na torze mogliśmy oglądać ponownie Lando Norrisa. Mechanicy McLarena spisali się na medal i zdążyli naprawić bolid przez co Anglik mógł powalczyć jeszcze na torze. Od tego też momentu walka o pole position nabrała tempa. Większość kierowców po swoich przejazdach wskakiwała na podium lub pierwsze miejsce. Takimi kierowcami byli Lewis Hamilton i Esteban Ocon. Ten pierwszy zajmował trzecie miejsce, natomiast Francuz wykręcił najszybsze okrążenie.
Na ostatnie 2 minuty większość kierowców już zjechała i w walce o pierwsze miejsce byli kierowcy Ferrari, Fernando Alonso i Max Verstappen. Wydawało się, że to właśnie Hiszpan z Astona Martina sięgnie po swoje pierwsze pole position w tym sezonie, ale tak się nie stało i Max Verstappen wyszarpał je w trzecim sektorze, gdzie był szybszy o niemal 0,3 sekundy.
Tym sposobem Holender po raz pierwszy w swojej karierze zdobył PP w Monako. Zadecydowało ostatnie okrążenie i znakomity ostatni sektor. Max był wolniejszy od Fernando w pierwszych dwóch sektorach, ale w trzecim zaryzykował i nawet lekko uderzył w barierę. Alonso miał rekordy w pierwszym i drugim sektorze, ale niestety w trzecim sektorze był najwolniejszy z całej stawki w Q3. Ostatecznie kierowca Red Bulla miał tylko 0,084 sekundy przewagi nad Fernando Alonso, ale to wystarczyło do zdobycia pierwszego miejsca.
Charles Leclerc z karą 3 miejsc
Charles Leclerc dostał karę cofnięcia o 3 pozycje i do jutrzejszego wyścigu wystartuje z 6 miejsca. Wszystko za sprawę blokowania Lando Norrisa w tunelu, co było niebezpieczne i nieodpowiednie. Monakijczyk więc wystartuje z P6, natomiast Ocon, Sainz i Hamilton z odpowiednio z trzeciej, czwartej i piątej lokaty.
Lando szybko zareagował i to jak się wypowiedział na ten temat.
Po prostu mnie zablokował. Proste. Jest jedna zasada, nie zwalniaj w tunelu i on to zrobił.
Na pytanie dziennikarki Lando po kwalifikacjach jednak w swoim stylu podsumował całą tą sytuację i z tym jaką Charles powinien dostać karę.
Czego możemy się spodziewać w jutrzejszym wyścigu?
GP Monako to specyficzne miejsce i w trakcie wyścigu nie wiele się dzieje. Zazwyczaj na tym obiekcie ciekawsze są kwalifikacje niż sam wyścig, ale nie możemy skreślać, że tak będzie i tym razem. Obecne bolidy przez swoje rozmiary zajmują sporo miejsca i bardzo ciężko wyprzedza się na tym torze ulicznym.
Najwięcej walki powinno być na samym starcie i dojeździe do pierwszego zakrętu, to wtedy może się najwięcej dziać i wszystko zależy od tego jak kierowcy ruszą z pól startowych. Oprócz tego walki możemy spodziewać się w boksach podczas zmiany kół. Mechanicy odegrają tutaj również sporą rolę, bo to od nich będzie zależało, czy założą szybko koła czy nie.
Jednak co by się nie działo, to jest Monako i spora część osób czeka na ten weekend z utęsknieniem, więc czekają nas jutro kolejne 2h jazdy i obserwowania ciekawych sytuacji na torze.
Fot. Oracle Red Bull Racing