Nowa generacja bolidu Formuły E
28 kwietnia 2022 roku zaprezentowano nową generację bolidu Formuły E, który zadebiutuje w sezonie 2022-23. Prezentacja odbyła się w Monako.
W Monako przed tegorocznym E-Prix zaprezentowano nową generację bolidu Formuły E, który wejdzie w życie w przyszłym sezonie. Jak mówi Formuła E, nadal bolidy są tworzone z myślą o torach ulicznych.
Zmiany w bolidzie
Nowa generacja Gen3, jest nieco krótsza i waga została zmniejszona do 60 kg. Zwiększono również ich moc: 350 kW na tylnej osi + silnik zamontowany z przodu, o mocy 250 kW, co oznacza, że samochód może dysponować maksymalnie 600 kW. Wszystko to ma dawać jeszcze więcej emocji w postaci walki kierowców na torze.
Ciekawym rozwiązaniem jest system hamowania – Gen3 nie ma tylnych hamulców. Siła hamowania tylnej osi ma być w pełni wytwarzana przez silnik. Samochód będzie wyposażony mimo to w technologię szybkiego ładowania z mocą 600 kW. Umożliwi to uzupełnić energię podczas wyścigu i przywróci do Formuły E aspekt pit-stopów.


Photo: Formuła E
“Wraz z FIA jesteśmy dumni, że możemy zaprezentować Gen3 fanom Formuły E i pokazać szerszej branży, jak elitarny sport, wysokie osiągi i zrównoważony rozwój mogą z powodzeniem współistnieć w Mistrzostwach Świata Formuły E. Nie możemy się doczekać, aby zobaczyć, jak nasze zespoły i kierowcy wycisną z bolidu maksimum możliwości w 2023 roku.” – powiedział dyrektor generalny Formuły E Jamie Reigle.
Zmienia się również dostawca opon – już nie Michelin, a firma Hankook.
Ekologia pelną gębą
Akumulatory zaprojektowane przez Williams Advanced Engineering, zostały przygotowane do tego, aby po zakończeniu eksploatacji można je było poddać recyklingowi.


Photo: Formuła E
Zmiana dostawcy opon również jest rozwiązaniem w kierunku “ECO”. Opony Hankook będą zawierać naturalną gumę i włókna pochodzące z recyklingu. W dodatku po zakończeniu zawodów będą poddawane recyklingowi.
Trzeba przyznać, że rozwiązania FE w kierunku ekologii są ciekawe i zaskakujące. Bardzo dobrze, że nie zapomniano o recyklingu zużytych akumulatorów, bo na to mało kto już zwraca uwagę.
Photo: Formuła E