Podsumowanie trzeciego eventu F1 Esports

Przedostatni event tegorocznego sezonu F1 Esports niedawno się zakończył. Czas więc na standardowe podsumowanie wydarzeń.

W pierwszym tygodniu listopada fani wyścigów e-sportowych mieli przygotowaną dawkę trzech wyścigów w ramach F1 Esports. Pierwszy z nich miał miejsce na torze Monza, drugi w Meksyku, a trzeci na torze COTA. Zobaczcie, jak przebiegła rywalizacja.

#7 Włochy – Monza

W kwalifikacjach nie obyło się bez zaskoczenia i niespodzianek. Przede wszystkim największą niespodzianką było pole position zdobyte przez Nicolasa Longueta z Alfy. Nico wygrał pojedynek z Boroumandem z McLarena. Z P3 startował Thomas Ronhaar. Na Monzie nie reprezentował nas żaden kierowca.

Na starcie Nicolas Longuet nie utrzymał prowadzenia i stracił je na rzecz Boroumanda, który wyprzedził go po wewnętrznej. Nico szybko spadł jeszcze niżej, bo już na 7 okrążeniu zajmował P4. Kierowca Alfy nie miał szans z zawodnikami McLaena i z Thomasem Ronhaarem. Po 7 okrążeniach 5 miejsce zajmował drugi z kolegów Tomasza Poradzisza – Dani Berazney.

W końcowej fazie o zwycięstwo walczyli Bari Boroumand i Thomas Ronhaar. Ostatecznie to ten drugi wyszedł zwycięsko z tego pojedynku, ale dokonał tego w świetnym stylu. Kierowca Haasa wyprzedził rywala na ostatnim okrążeniu! Zrobił to na ostatniej prostej z DRS. To była eksyctująca walka!

Pierwsze podium zdobył zespół Alfy Romeo za sprawą Longueta, ale to nie koniec. Za Nico dojechał nie kto inny jak Dani Berazney, a więc Alfa zdobyła na Monzie aż 27 punktów! To był wspaniały wyścig w ich wykonaniu.

Podsumowanie wyścigu w formie VIDEO

#8 Meksyk – Autodromo Hermanos Rodriguez

W Meksyku mogliśmy śledzić dwójkę naszych kierowców. W kwalifikacjach po Q1 musieliśmy się pożegnać z Tomaszem Poradziszem, który zajął P18. Z P12 startował natomiast Piotr Stachulec. Z pierwszego miejsca wyruszył kierowca Red Bulla – Rasmussen. Za nim startował Ronhaar i Opmeer.

Z pierwszych trzech zakrętów jako pierwszy “wyszedł” Rasmussen – pierwsza trójka nie zmieniła się. Poradzisz znów wystartował dobrze, bo awansował na P15. Niestety przez kontakt z przeciwnikiem szybko spadł na P18. Stachulec tuż spadł bardzo nisko i był przed Tomkiem.

Niestety na 7 okrążeniu doszło do kontaktu pomiędzy Poradziszem a Smithem z Alpine w 6 zakręcie. Obaj kierowcy jechali dalej, a winowajcą był Luke Smith, który uderzył w samochód poprzedzający.

Na 17 okrążeniu czołówka zjechała na swoje pit stopy. 4 kółka później Jarno Opmeer awansował na fotel lidera dzięki skutecznemu wyprzedzeniu Haddada z Red Bulla. Na tym samym okrążeniu z Haddadem poradził sobie jego teammate – Rassmusen. Opmeer dowiózł zwycięstwo, a za nim dojechał drugi raz z rzędu na podium – Bari Boroumand.

Jako trzeci linię mety przeciął Rassmusen, ale szybko spadł poza pierwszą dziesiątkę po doliczeniu kary. Mowa o sytuacji z Ronhaarem, którą zobaczycie poniżej. Tym samym 3 miejsce zdobył… Thomas Ronhaar.

Podsumowanie wyścigu w formie VIDEO

#9 USA – COTA

TOP3 startowe: Ronhaar, Boroumand i Kiefer – tak prezentowała się pierwsza trójka startowa. Piotr Stachulec startował P19 i dojechał do mety dwa miejsca wyżej.

Po starcie w deszczu z pierwszego zakrętu na czele wyjechał Bari Boroumand, w dwójce jechali równolegle do siebie. Borumand nie dał rady po zewnętrznej utrzymać prowadzenie i wrócił na P2.

Na 5 kółku do pierwszej trójki wskoczył Opmeer, który skutecznie wyprzedził Marcela Kiefera. 13 okrążenie przypadło na moment wymiany opon, na którą zjechała pierwsza trójka: Ronhaar, Boroumand, Opmeer i ten układ nie zmienił się po wyjeździe z alei.

Na 24 kółku kierowcy zjechali na zmianę opon na tor suchy i wtedy zaczęła się rewelacyjna walka o zwycięstwo pomiędzy Ronhaarem, Boroumandem i Opmeerem. Panowie zaczęli już ze sobą walczyć po jednym kółku – w 1 zakręcie na 1 miejsce wskoczył Bari Boroumand!

Na ostatnim okrążeniu doszło jednak do walki pomiędzy Ronhaarem, Boroumandem, Opmeerem i Leighem, która była RE-WE-LA-CY-JNA. To po prostu trzeba zobaczyć…

Rozmowa z Tomaszem Poradziszem

Jak ocenisz trzeci event z perspektywy zespołu? Zdobyliście masę punktów.

Dużo punktów dla zespołu co najważniejsze, ale gorzki smak pozostawia mój występ – po Zandvoort myślałem, że w końcu się odblokowałem, ale głupi błąd w Q1 znowu spowodował odpadnięcie w pierwszej sesji czasówki.

Wiemy, że nie wyszły Ci kwalifikacje. Jak natomiast przebiegł wyścig w Meksyku z Twojej strony?

Wyścig zapowiadał się dobrze, mieliśmy dobrą strategię i na starcie zyskałem kilka pozycji – niestety jednak kontakt z kierowcą Alpine w drugim sektorze pierwszego okrążenia zniszczył szanse na dobry wynik. Szkoda, bo w momencie incydentu byłem przed chociażby Jake’m Benhamem, który dojechał w punktach.

Jak smakuje pierwsze podium zespołu w tegorocznym sezonie? To był rewelacyjny wyścig na Monzie w wykonaniu teamu.

Monza była świetnym rezultatem dla zespołu, wszyscy włożyliśmy ogrom pracy w ten tor. Cieszy też fakt “odblokowania” się Daniego, w końcu złożył kwalifikacje, a w wyścigu pojechał jak weteran.

Co po tych trzech eventach jest dla Ciebie najcięższe? Mówimy o wszystkim, co dotyczy tej serii.

Na pewno kwalifikacje, znowu odpadam w Q1 pomimo bardzo dobrego czystego tempa kwalifikacyjnego. Po prostu od początku kwalifikacji trzeba jechać idealne okrążenia, a ja jeszcze nigdy wcześniej nie jeździłem w rozgrywkach, które tak mocno nie wybaczają błędów. Jest to coś, nad czym intensywnie pracuję, i liczę, że wraz z kolejnymi eventami i sezonami poprawię się w tym aspekcie.

Punkty we wszystkich trzech wyścigach – to był zdecydowanie Wasz najlepszy event w tym sezonie. Czy za miesiąc możemy liczyć na powtórkę?

Na pewno tak, jesteśmy coraz mocniejsi jako zespół, atmosfera wewnątrz teamu jeszcze nigdy nie była lepsza. Od pierwszego eventu notujemy ogromne postępy, więc nie widzę czemu mielibyśmy tego trendu nie kontynuować.

Photo: Haas F1 Team

Podobne wpisy