Racing Team Turkey wygrywa na start sezonu! Podsumowanie 4H of Barcelona w ramach ELMS
Sezon 2023 w ELMS właśnie się rozpoczął. W ostatni weekend kierowcy zmierzyli się na dobrze znanym wszystkim torze w Barcelonie.
Maszyna ruszyła! Sezon roku pańskiego 2023 ELMS wystartował na dobre. Na początek kierowcy przejechali 4 godziny dookoła dobrze znanego, lecz lekko odświeżonego toru w Montmelo pod Barceloną. Jak poradzili sobie TurboPiekarze? Jak potoczyła się walka w klasach LMP2? Odpowiedzi na te i inne pytania w tym podsumowaniu wyścigu.
Co w podsumowaniu?
Kwalifikacje
GTE
Zaczynając zgodnie z kolejnością chronologiczną od klasy GTE, tutaj najlepsze okazało się JMW Motorsport #66 przed Kessel Racing #57 i Proton Competition #16
LMP3
Mimo zmiany załogi, niezmiennie na szczycie uplasował się COOL Racing #17 przez Inter Europolem #13 i Racing Spirit of Leman #31.
LMP2 Pro/Am
Pole position w fantastycznym stylu zdobył dysponujący w ten weekend atomowym tempem Salih Yoluc w Racing Team Turkey #34 przez Protonem #99 i COOL Racing #37.
LMP2
W królewskiej klasie ELMS walka o pierwsze pole startowe trwała do samego końca. Ostatecznie padło ono łupem COOL Racing #47 i Reshada de Gerusa. Na drugim miejscu znalazło się Algarve Pro Racing #25, a na trzecim Duqueine Team #30. Szóste miejsce zajął Inter Europol Competition #43.
Pogoda
Nad torem lekko świeciło słońce. Temperatura powietrza wynosiła 18 stopni Celsjusza, a temperatura toru wynosiła 31 stopni.
Start i pierwsze okrążenia wyścigu
Dwa okrążenia formujące zaczęły się o godzinie 11:24, a start wyścigu nastąpił o godzinie 11:30.
Fantastyczny start w Inter Europol #43 zaliczył Rui Andrade, który awansował z szóstej na czwartą pozycję.
Chwilę później byliśmy świadkami ogromnego wypadku. W zakręcie nr. 3 WTM by Rinaldi #12 się obróciło i zabrało ze sobą aż trzy auta GTE. Były to TF Sport #72, Proton Competition #77 i GMB Motorsport #44.
GMB, co prawda, dotoczyło się do alei serwisowej, lecz auto musiało zostać wepchnięte do garażu. Oczywiście, po tym incydencie, na torze pojawił się Safety Car. Dziesięć minut później z przebitą tylną oponą, a raczej jej brakiem musiał się zmierzyć United Autosports #22, który bardzo dobrze wystartował i był na P3. Po blisko 20 minutach neutralizacji kierowcy wrócili do rywalizacji.
Kontynuacja pierwszej godziny
Kare drive-through za pchanie na grid dostał Proton Competition #99. Potem walka toczyła się w klasie GTE. Na P3 awansowało JMW Motorsport #66, które wyprzedziło Kessel Racing #57. Kilkanaście minut później karę drive-through za przekroczenie prędkości w alei serwisowej dostało Panis Racing #65. Chwilę później Marino Sato w Unitedzie #22 wyprzedził Inter Europol #43 i awansował na P2. Następnie Duqueine Team #30 awansował na P3 kosztem polskiej załogi.
Druga godzina
Na początek drugiej godziny z problemami technicznymi zaczął się zmagać Inter Europol #43. Auto musiało zjechać do alei serwisowej i zostać zepchnięte do garażu. Niestety awarii uległa skrzynia biegów, co uniemożliwiło TurboPiekarzom dalszą jazdę. Kilkanaście minut później pod wpływem presji Miguel Cristovao w Inter Europolu #13 wyjechał z szeroko w ostatnim zakręcie i stracił tym samym prowadzenie w klasie LMP3 na rzecz COOL Racing #17.
Trzecia godzina
Na początek tej godziny doszło do dramatu lidera wyścigu. James Allen w Algarve Pro Racing #25 został trącony przez IDEC Sport #28 w zakręcie nr 10 i automatycznie auto wypadło w żwir i w nim się zakopało.
Oczywiście z tego powodu ogłoszono Full Course Yellow. Full Course Yellow było krótkie i trwało 3 minuty. Po tym czasie powróciliśmy do rywalizacji. Kilkanaście minut później Racing Team Turkey zamieniło się pozycjami z Duqueine Team i to turecka załoga stała się liderem wyścigu.
Kilkanaście minut później dostaliśmy informację o karze drive-through dla lidera klasy LMP3, czyli Racing Spirit of Leman #31 za pit-stop podczas FCY. Była to bardzo dobra informacja dla Inter Europolu #13, który był wtedy drugi w klasie. Chwilę później w zakręcie nr. 4 doszło do kontaktu pomiędzy Ultimate #35 i Protonem #93.
Ultimate straciło kontrolę w wewnętrznej tego zakrętu, obróciło się i przy okazji skasowało Porsche #93, prowadząc je w żwir. na tor wprowadzono po raz drugi tego dnia Full Course Yellow. Po kilku minutach rywalizacja wróciła do normy.
Czwarta, ostatnia godzina
Na początek ostatniej godziny w ostatnim zakręcie szeroko wyjechał COOL Racing #47, a obrócił się przez to także uderzony TF Sport #95. Na pół godziny przed końcem wyścigu dramat spotkał lidera klasy LMP2 Pro/Am i niedawnego lidera wyścigu, czyli Racing Team Turkey #34. Dyrekcja wyścigu wywiesiła temu samochodowi czarno-pomarańczową flagę ze względu na uszkodzenia tyłu auta, które według dyrekcji wymagały naprawy.
Szczęściem w nieszczęściu dla zespołu było to, iż Louis Deletraz zrobił na tyle dużą przewagę, iż załoga utrzymała prowadzenie w klasie LMP2 Pro/Am i straciła tylko prowadzenie ogólne na rzecz Duqueine Team #30. Na 16 minut przed końcem wyścigu karę drive-through za kolizję z początku godziny dostał COOL Racing #47.
Chwilę później genialny pokaz wyścigowej jazdy dał Louis Deletraz w zakręcie nr. 7. Szwajcar nie bał się i agresywnie zaatakował Duqueine Team #30 prowadzone przez Neela Jani’ego, co zakończyło się sukcesem i powrotem załogi #34 na prowadzenie w całym wyścigu.
Wyniki
Wypowiedzi
Jako bonus, dorzucam wypowiedzi zespołu Inter Europol Competition
Sascha Fassbender, menadżer zespołu, tak ujął pierwszy weekend ELMS w tym sezonie w słowach:
Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszej drugiej pozycji w LMP3; COOL, który wygrał wyścig, dostał bardzo szczęśliwy pit-stop pod FCY, który im bardzo pomógł i myślę, że bez tego bylibyśmy w stanie wygrać wyścig. Mamy pozytywy i walczymy o mistrzostwo, jesteśmy w grze i to był mocny występ.
Wyścig dla LMP2 był frustrujący, mieliśmy dobre tempo w pierwszej godzinie wyścigu, ale potem musieliśmy zakończyć wyścig ze względu na awarię mechaniczną. Mamy mocne auto i skład kierowców, więc możemy wrócić do walki w mistrzostwach, jak zrobiliśmy to rok temu w klasie LMP3.
Załoga #13
Miguel Cristovao tak skomentował swój wyścig:
Start był dobry, ale drugi stint był naprawdę ciężki. Zdecydowaliśmy się nie zmieniać opon na drugi stint i to uczyniło go trudniejszym do zarządzania. Jednakże jest to dobry rezultat dla zespołu i wybitny sposób, aby zacząć sezon.
Kai Askey wypowiedział się tak o swoim weekendzie:
Cały wyścig był całkiem dobry. Miguel [Cristovao – przypis red.] miał dobry start i to dalej pociągnął. Wskoczyłem do auta i odzyskałem P1, a potem Wyatt [Brichacek – przypis red.] także wykonał dobrą robotę z dowiezieniem wyniku, więc wszystko jest pozytywne i mamy dość sporo punktów.
Kończący wyścig, Wyatt Brichacek, mówił tak:
Ogólnie był to bardzo pozytywny wyścig po Asian Le Mans Series, gdzie nie byliśmy tam, gdzie chcieliśmy być, ale tutaj wszystko wyszło tak jak miało być. Byłem zadowolony z kwalifikacji, świetnie jest być w pierwszym rzędzie i później mogliśmy to utrzymywać w wyścigu, żeby zdobyć podium. Było ciężko pod koniec, mieliśmy mało paliwa i jechaliśmy na używanych oponach, ale koniec końców wykonaliśmy swoje zadanie i czekamy na kolejny wyścig

Fot. Inter Europol Competition
Załoga #43
Rui Andrade tak komentował ten pechowy dla siebie wyścig:
To był dobry start, miałem dobry czas reakcji, wyprzedziłem Panis Racing i Duqueine Team, więc mieliśmy P4, a potem jeszcze United przebił oponę, więc awansowaliśmy na P3. Ogólnie tempo było dobre, pomimo dużego ruchu z klasy LMP2 Pro/Am i potem zauważyłem, iż coś dziwnego się dzieje ze skrzynią biegów, szczególnie przy redukcji biegów. Krótko po tym już był koniec. Nieszczęśliwie jest tak kończyć wyścig, ale na pewno jesteśmy w dobrej pozycji.
Opinia
4 Hours of Barcelona było dobrym wstępem do tego sezonu. Był to wyścig spokojny, lecz momentami także emocjonujący. Pogoń Louisa Deletraza w ostatniej godzinie wyścigu będzie momentem, który zapisze się jako kolejny wielki pokaz jazdy temu szwajcarskiemu kierowcy. Słodko-gorzki weekend był to dla najszybszej piekarni świata. Załoga #13 w klasie LMP3 lekko mnie zaskoczyła, lecz pokazała, że będzie potrafiła wejść w buty, dla mnie już legendarnej, załogi #13 z zeszłego roku i jest godnym zastępstwem dla trójki Crews-Pino-Oliveira.
Miłym zaskoczeniem było także bardzo przyzwoite tempo Rui Andrade w aucie #43. Szkoda tylko, że wracają zeszłoroczne demony, które tak byśmy chcieli odpędzić od siebie. Niemniej jednak warto czekać w tym pozytywnym nastroju na dalsze rundy ELMS.
Następna runda European Le Mans Series, ze względu na odwołanie 4 Hours of Imola, odbędzie się dopiero za blisko 3 miesiące na torze Paul Ricard. Dokładna data to 16 lipca.
Jednakże endurance nie pozwoli nam się nudzić. Już w tę sobotę, 29 kwietnia, odbędzie się trzecia runda World Endurance Championship na legendarnym torze Spa-Francorchamps, ale o niej więcej już w naszej zapowiedzi, do przeczytania której już teraz serdecznie zapraszam.
Fot. European Le Mans Series / FocusPackMedia - Jan Patrick Wagner