Rajd Chorwacji: Evans wygrywa w hołdzie Breenowi [PODSUMOWANIE]

Rajd Chorwacji za nami! Impreza odbyła się pod znakiem żałoby po tragicznie zmarłym Craigu Breenie. Każdy zawodnik, który miał aspirację na zwycięstwo, chciał tego dokonać, aby oddać hołd Irlandczykowi. Zmagania obfitowały w dramatyczne rozstrzygnięcia. Zapraszamy do podsumowania!

Zwycięstwo Evansa

Elfryn Evans wygrał wymagający Rajd Chorwacji. Dla Brytyjczyka to 6. zwycięstwo w karierze. Ten sukces jest głównie efektem spokojnej jazdy, równego tempa i przede wszystkim pecha najgroźniejszych rywali. W całym rajdzie wygrał zaledwie 1. odcinek specjalny. Na Power Stage finiszował dopiero na 7. miejscu, a jego zdobycz dodatkowych punktów nie była priorytetem dla zespołu.

Toyota w geście solidarności z Hyundaiem nominowała do zdobywania punktów dla teamu tylko Sebastiana Ogiera i Kalle Rovanpere, aby nie mieć przewagi w walce o MŚ nad Koreańczykami, którzy przez śmierć swojego zawodnika pozostali jedynie z 2 kierowcami.

Tuż po osiągnięciu mety zwycięska załoga wzniosła flagę Irlandii, a następnie wystąpili z nią na podium. Dla pilota Evansa – Scotta Martina było to szczególnie trudne przeżycie, bo sam w latach 2014-2018 był pilotem nieodżałowanego Craiga Breena. Na ceromonii wręczenia nagród odegrano jedynie hymn Irlandii, bez hymnów dla zwycięzców, czyli Brytyjskiego i japońskiego.

Dramat Neuville’a

Ekipie Hyundaia szczególnie zależało, żeby uczcić pamięć swojego reprezentanta zwycięstwem. Już w piątek w idealnej sytuacji do dokonania tego znalazł się Thierry Neuville. Objął prowadzenie na OS2, po tym jak jego najgroźniejsi rywale spadli po kosztownych przygodach.

Sam popełnił spory błąd, uderzył w słup na slalomie, ale mimo urwanego zderzaka był w stanie jechał dalej w normalnym tempie. Miał wtedy kilkanaście sekund przewagi nad Evansem i był w stanie ją jeszcze powiększać, ale na drugiej pętli pierwszego dnia jadąc ostrożnie, Brytyjczyk odrobił straty, kończąc dzień tylko 5,7 sekundy za Belgiem.

W sobotę Neuville przyśpieszył powiększając prowadzenie do 10,8 sekundy po OS10. Na następnej próbie kierowca Hyundaia zrujnował swoje szanse na jakikolwiek dobry wynik. Podczas cięcia prawego zakrętu, wyrzuciło go w przeciwną stronę prosto między drzewa, siła uderzenia odbiła samochód znowu w przeciwną stronę, przez co zatrzymał się w rowie. Załodze na szczęście nic się nie stało. Hyundai został wyciągnięty przy pomocy kibiców, jednak nie nadawał się już do jazdy i został im tylko powrót w niedzielę w systemie Rally2. Na pocieszenie odnieśli zwycięstwo na Power Stage. Film z wypadku Neuville’a można zobaczyć TUTAJ.

Pokaz kunsztu mimo wszystko

Gdyby ktoś miał jeszcze wątpliwości czy niespełna 40-letni Sebastien Ogier, który startuje tylko w pojedynczych rundach, byłby w stanie jeszcze zostać mistrzem świata, to jego występ w Chorwacji całkowicie rozwiał te wątpliwości.

Francuz wygrał OS1 z przewagą 2,6 sekundy nad Neuvillem. Na drugiej próbie złapał kapcia po wpadnięciu w dziurę. Konieczna była wymiana koła, która kosztowała załogę około 1 minutę i 40 sekund, co i tak było sprawną akcją. Na następnych odcinkach odrabiał stratę wygrywając 3 następne, ale na końcówce OS8 zdarzył mu się slow puncture, czyli powolne schodzenia powietrza, kosztujące go kolejne sekundy.

Przed startem sobotniej rywalizacji otrzymał minutę kary za nieprawidłowe zapięcie pasów na OS2 po powrocie do samochodu po wymianie koła. W dodatku spóźnił się na start OS-u o 1 minutę, co ozanczało kolejne 10 sekund. Szansę na podium były już wtedy pogrzebane. Zespół zdecydował, aby to Rovanpera (który złapał kapcia w tym samym miejscu co Francuz, jednak u niego wymiana zajęła około 2 minut i 10 sekund) ukończył rajd wyżej, dlatego odpuścił, aby być za Finem.

Ostatecznie zajął 5. miejsce, jednak swoją jazdą pokazał, że ciągle stać go na wiele. Gdyby wygrał w Chorwacji, to prawdopodobnie zdecydowałby się na powrót do pełnego programu. W klasyfikacji kierowców utrzymał prowadzenie. Ma tyle samo punktów co Evans, czyli 69, ale ma 1. zwycięstwo więcej. Jego ostatnie zdanie w wywiadzie po minięciu mety brzmiało: „Do zobaczenia na Sardynii”.

WRC2

Yohan Rossel po raz drugi z rzędu zwyciężył w Chorwacji. Drugiego Nikolaia Gryazina pokonał o 16,1 sekundy. Trzeci wśród samochodów tej klasy był Oliver Solberg, jednak syn mistrza świata nie walczył o punkty i startował tylko treningowo. W rajdzie startowali również byli zawodnicy M-Sportu, czyli Adrien Fourmaux i Gus Greensmith. Na wyższej pozycji zmagania ukończył ten pierwszy, Greensmith natomiast okazał się najszybszy na Power Stage wśród kierowców swojej kategorii.

Rajd Chorwacji – wyniki

Pełne wyniki Rajdu Chorwacji można zobaczyć TUTAJ.

Klasyfikacje kierowców we wszystkich cyklach można zobaczyć TUTAJ.

Rajd Chorwacji już za nami, a następna runda odbędzie się w dniach 11-14 maja w Portugalii. Co nieco o tym wydarzeniu, które miało miejsce w zeszłym roku przeczytacie TUTAJ.

Fot. Elfyn Evans/Twitter

Podobne wpisy