Redakcja ocenia – najlepsi i najgorsi pierwszej części sezonu F1
Redakcja naszego portalu oceniła pierwszą część sezonu F1 pod kątem najlepszych i najgorszych. Zapraszamy do przeczytania naszych ocen po pierwszej połowie sezonu 2023.
Nasze oceny pierwszej części sezonu F1:
A.T.
Najlepszy zespół
Red Bull – dotychczasowy sezon Red Bulla jest po prostu idealny. Komplet zwycięstw w wyścigach i zawsze niesamowita przewaga nad rywalami. Idealnie wstrzelili się z konstrukcją samochodu, zostawiając konkurencję daleko z tyłu. Jest to historia, jaka w F1 wydarzyła się jedynie w McLarenie w 1988 roku. Wtedy zespół z Wooking nie wygrał tylko jednego wyścigu na Monzy. Red Bull ma szansę na dokonanie niesamowitej rzeczy w postaci osiągnięcia kompletu wygranych. Pamiętajmy jednak, że kalendarz jest dużo dłuższy i zawsze może im się podwinąć noga.
Najgorszy zespół
AlphaTauri – wielu kibiców przed startem sezonu skazywało Williamsa na porażkę, uważając, że to oni ciągle będą w ogonie stawki. Moją największą obawę budziło jednak AlphaTauri. Zespół zaliczył spory spadek formy w 2022 względem poprzednich sezonów, stąd mój niepokój, że to mógł nie być koniec ich regresu. Niestety moje obawy się potwierdziły. Zawodnicy wielokrotnie byli skazani na zajmowanie odległych pozycji, nieraz kończąc kwalifikacje już w Q1. Jedynym jasnym punktem była tylko waleczność Yukiego Tsunody w niektórych wyścigach. 3 punkty zdobyte przez Japończyka pokazują w jakim dole jest juniorski zespół Red Bulla. To ich najgorszy okres od lat 2006-2007, czyli od pierwszych sezonów startów.
Najlepsi kierowcy
Max Verstappen – Holender wykorzystując potencjał maszyny RB19 jest po prostu fenomenalny. Gdyby nie awaria podczas kwalifikacji w Arabii Saudyjskiej i wyjazd SC tuż po jego pit-stopie w Azerbejdżanie, posiadałby komplet wygranych wyścigów. Gdybyśmy wystawiali oceny w punktach to otrzymałby ode mnie 11/10.
Fernando Alonso – to kolejny sezon w karierze Hiszpana, kiedy wyciska z bolidu maksimum, zasługując na uznanie. Tym razem w końcu nagrodą za to jest walka o regularne podia. Ostatnio potencjał Astona Martina trochę przygasł, przez co przestaliśmy się cieszyć widokiem Hiszpana w TOP3, ale on ciągle się nie poddaje i walczy o swoje. Ciężko znaleźć u niego słabe punkty.
Lando Norris – postęp McLarena po fatalnym rozpoczęciu sezonu pozwolił mu rozwinąć skrzydła. Regularnie melduje się w ścisłej czołówce. Za najlepszy wyścig niespełna 24-letniego kierowcy można uznać ewidentnie jego występ przed własną publicznością na Silverstone, kiedy po starcie pokonał Maxa Verstappena i został liderem. W słabych momentach tego sezonu ciężko znaleźć takie, które wydarzyły się z jego winy, bo kiedy dostaje odpowiednie narzędzia to w pełni je wykorzystuje.
Lewis Hamilton – sezon 7-krotnego mistrza świata jest bardzo stabilny. Nie mając zwycięskiego samochodu regularnie osiąga rezultaty na miarę możliwości swojej obecnej maszyny, czego nie można powiedzieć już o jego partnerze z zespołu – George Russellu.
Oscar Piastri – bardzo zadowala mnie to jak rozkręcił się drugi z kierowców McLarena. Zaliczył fatalny debiut w Bahrajnie, a później już było coraz lepiej. Australijczyk potwierdza już swoje wielkie umiejętności i aspiruje do grona najlepszych kierowców w stawce.
Najgorsi kierowcy
Nyck de Vries – patrząc na czyste liczby, można uznać zakończoną już przygodę Holendra w zespole AlphaTauri za fatalną. Obiektywnie uznaję, że spisywał się słabo na tle Yukiego Tsunody, choć oczywiście trzeba brać pod uwagę, że znalazł się w zespole z Faenzy w nieodpowiednim momencie. Tsunoda często potrafił wycisnąć z bolidu bardzo dużo, nie mówię maksimum. Nie poznamy odpowiedzi jak mistrz świata Formuły E, który do niedawna był uważany za wielkie objawienie, spisywałby się w konkurencyjniejszym samochodzie.
Logan Sargeant – bardzo cieszy mnie obecność tego kierowcy w stawce Formuły 1. Przykre jest jednak oglądanie go zajmującego ostatnie miejsce, co zdarza się dosyć często. Na to składają się różne czynniki jak małe doświadczenie, słaby bolid itp. Uważam, że w tym roku nie zrobi już postępu i może tego dokonać dopiero w następnym sezonie, jeśli otrzyma taką szansę.
Lance Stroll – powody obecności Strolla w tej grupie widać gołym okiem i nie trzeba ich jakoś bardziej ich uzasadniać. Główną przyczyną jest kontrast na tle Fernando Alonso i regularne niestawanie na wysokości zadania w postaci słabych wyników. Nie jest on kierowcą kalibru na obecny poziom formy prezentowany przez zespół jego ojca.
Kevin Magnussen – Duńczyk również jest jednym z najgorzej spisujących się kierowców w tym sezonie. Od kierowcy ze sporym stażem, który w dodatku zachwycił wracając do F1, oczekuje się czegoś więcej. Regularnie przegrywa z Nico Hulkenbergiem w kwalifikacjach. Haas przyzwyczaił nas już do fatalnej formy w wyścigach, ale to Magnussen niemal zawsze jest gorszym z tej dwójki, ocierając się o ogon stawki.
Valtteri Bottas – poza drobnymi przebłyskami jedyne co pokazuje w tym sezonie to brak motywacji. Można odnieść wrażenie, że Fin skupia się bardziej na gwiazdorzeniu, niż walce na torze. Uważam, że powinien dać sobie już spokój z F1 i przejść na emeryturę. Osiągnął wiele w tym sporcie i dalsza jazda w Alfie Romeo już nie wzbogaci jego kariery.
J.W.
Najlepszy zespół
Red Bull – wygrali każdy wyścig do przerwy letniej. Mają ponad dwa razy tyle punktów, co drugi zespół w tabeli. Totalna dominacja. Nic więc dziwnego, że to właśnie ten zespół jest określany mianem najlepszej ekipy sezonu 2023. Najlepszym przypieczętowaniem ich formy będzie dopisanie kolejnego mistrzostwa świata konstruktorów, a zarazem drugiego z rzędu.
Najgorszy zespół
Alfa Romeo – po udanym sezonie 2022 nastąpiło zderzenie z rzeczywistością. Bolid osiągami należy do dolnej części stawki. Valtteri Bottas odcina kupony od swojej kariery. Zhou Guanyu odstaje tempem od Fina. Poprzedni sezon (a raczej pierwsza część) był najlepszym jaki mógł się trafić zespołowi, który raczej nie ma dużych ambicji. Nie miałem jakichś dużych nadziei związanych z ich formą, ale myślałem, że będą najlepszym zespołem z dołu stawki. 9. pozycja w klasyfikacji generalnej jest delikatnym zaskoczeniem.
Najlepsi kierowcy
Max Verstappen – Holender zdobył więcej punktów niż obaj kierowcy Mercedesa łącznie. Jest on nie do zatrzymania, o czym świadczy jego ogromna przewaga nad pozostałymi rywalami w klasyfikacji kierowców. Walki o tytuł w tym sezonie nie było i nie będzie. Szkoda.
Fernando Alonso – gdyby nie Fernando, to byśmy nie wiedzieli o formie zespołu Aston Martin z pierwszych kilku wyścigów. Hiszpan wykorzystuje bolid w 100%, nie popełnia błędów. Świetny sezon w jego wykonaniu, pokazuje, że wiek w F1 nie gra aż takiej roli. Liczą się umiejętności i motywacja.
Oscar Piastri – doskonała pierwsza połowa sezonu. W porównaniu do Lando Norrisa nie uzbierał dużo punktów, ale debiut nigdy nie jest łatwy. W kilku ostatnich wyścigach pokazał świetną dyspozycję. Jeżeli McLaren nie zwolni z rozwojem bolidu, to nie będę zdziwiony faktem, że Australijczyk znajdzie się na podium jakiegoś wyścigu.
Lewis Hamilton – wyraźnie szybszy w pierwszej połowie sezonu od Russella. Myślałem, że Hamilton po poprzednim sezonie nie będzie już w stanie skutecznie walczyć z kolegą z zespołu. Russell nie może dogadać się z tegorocznym bolidem, ale to jest już tylko jego problem. Hamilton podobnie jak Alonso pokazują, że „stara ekipa” nadal ma dawny błysk.
Esteban Ocon – uważam, że mało który kierowca by wycisnął więcej z tegorocznego bolidu Alpine. Podium w Monako nie było dziełem przypadku. Zmienne warunki trochę pomogły, ale 4. pozycja w kwalifikacjach jeszcze bardziej. Z Alpine jest taki problem, że są zbyt szybcy dla dolnej części stawki, oraz zbyt wolni dla górnej. Pomóc im może efektywny rozwój bolidu, ale wątpię, że to się stanie.
Najgorsi kierowcy
Nyck de Vries – program juniorski Red Bulla nie bierze jeńców, aby uchronić się przed zwolnieniem trzeba się wyróżniać. Holender był tłem dla Yukiego Tsunody. Spodziewałem się więcej, szczególnie po zeszłorocznej Monzy, gdzie z marszu wszedł do nieznanego bolidu i od razu pokonał Latifiego. Nyck w każdym innym zespole by przetrwał do końca sezonu, ale AlphaTauri miała na jego miejsce Daniela Ricciardo, który prawdopodobnie nie tylko marketingowo będzie lepszym wyborem od niego.
Logan Sargeant – przegrał wszystkie sesje kwalifikacyjne z Alexem Albonem. Wyścigi, w których dojechali obaj kierowcy Williamsa podobnie. Nie zdobył nawet jednego punktu. Spodziewałem się trochę lepszej dyspozycji Amerykanina. Zbyt mocno odstaje od kolegi z zespołu, żeby można bronić jego debiutanckiego sezonu.
Lance Stroll – początek sezonu miał utrudniony przez kontuzję. Jednak w późniejszych wyścigach nie zbliżył się do Fernando Alonso. Kanadyjczyk tylko w jednym wyścigu znalazł się na mecie przed Fernando Alonso. Ten wyczyn jest i tak naciągany, bo Alonso chyba specjalnie nie wyprzedził Strolla. Czego się nie robi dla syna właściciela zespołu…
Zhou Guanyu – ma tylko jeden punkt mniej niż Valtteri Bottas. Na papierze nie wygląda źle, natomiast we wyścigach na wyższej pozycji od Fina był tylko 4 razy. Bottas ma ogromny komfort w zespole i uważam, że nie daje z siebie 100% w każdym wyścigu. To nie działa na korzyść chińskiego kierowcy, którego aktualnie bronią tylko pieniądze sponsorów.
Sergio Perez – problemy z wejściem do Q2 i Q3 w zdecydowanie najszybszym bolidzie mówią wszystko. We wyścigach jest często zmuszony do odrabiania strat. Red Bull ma kapitalny bolid i wygodę. że Max nie potrzebuje „ochrony”. Gdyby walka o mistrzostwo nie była przesądzona, to słabe występy Meksykanina byłyby powodem do narzekań w zespole. Nikt nie oczekiwał, że Perez będzie walczył z Verstappenem, ale też nikt nie spodziewał się takiej deklasacji.
B.C.
Najlepszy zespół
Red Bull – jeżeli wygrałeś jako zespół jak na razie każdy wyścig, masz ogromną przewagę nad rywalami: zarówno, jeśli chodzi o tempo, ale również o przewagę w klasyfikacji, to po prostu jesteś najlepszy. Red Bull w tym sezonie zmiótł swoich rywali, nie dając im jak na razie cienia nadziei, że są w stanie wygrać właśnie z Red Bullem. To po prostu najlepsza ekipa tego sezonu, a ich dominacja na pewno zapisze się w historii F1. Przed nimi jeszcze druga połowa sezonu, ale na pewno wygranie wszystkich wyścigów sezonu byłoby czymś niesamowitym. Ciekawe, czy uda im się ta sztuka.
Najgorszy zespół
Alfa Romeo – można tutaj było wybrać zespół AlphaTauri, ale ten zespół zaczął iść w dół od sezonu 2022. Dlatego też dla mnie większym rozczarowaniem jest postawa ekipy Alfy Romeo, która w zeszłym sezonie była na 6. miejscu w klasyfikacji konstruktorów, mając tyle samo punktów co Aston Martin. I właśnie te zespoły poszły kompletnie w odmiennych kierunkach – Aston Martin wszedł do czołówki stawki, natomiast Alfa Romeo zaliczyła duży regres. Dlatego Alfa Romeo jest według mnie największym rozczarowaniem, bo obecnie zajmują dopiero przedostatnie miejsce w klasyfikacji z dorobkiem zaledwie 9 punktów.
Najlepsi kierowcy
Max Verstappen – najlepszy kierowca tego sezonu F1. Świetnie wykorzystuje potencjał swojego samochodu, czego nie potrafi Sergio Perez. Verstappen wygrywając w Belgii dopisał swoje ósme zwycięstwo z rzędu w tym sezonie! Łącznie ma ich aż 10, w pozostałych dwóch rundach był na drugim stopniu podium. To w efekcie dało mu 314 punktów, a jego przewaga nad drugim Perezem wynosi aż 125 punktów. Te liczby i statystyki są KO-SMI-CZNE!
Fernando Alonso – od początku tego sezonu aż do dziś utrzymuje się TOP3 klasyfikacji kierowców. Po trzech rundach Alonso miał 45 oczek zdobywając 3 podia. Hiszpan jednak nie miał w planach na tym poprzestać i dopisywał do swojego konta kolejne duże zaliczki punktów. Po 12. rundach zajmuje 3. miejsce w klasyfikacji kierowców, jego dorobek punktowy wynosi 149 oczek, a w tym sezonie zgromadził aż 6 nagród za podium. Druga część sezonu zapowiada się trudniejsza dla Alonso, bo Aston Martin nieco zwolnił, a za Hiszpanem jest już Lewis Hamilton, który traci do niego tylko 1 punkt. Mimo gorszego tempa Astona w ostatnich rundach, Fernando i tak potrafił wyciągnąć maksimum ze swojego bolidu.
Lando Norris – kiedy McLaren w końcu znalazł tempo, Lando świetnie potrafił to wykorzystać. W tym sezonie stanął już 2 razy na podium, ale jestem przekonany, że to nie koniec. W klasyfikacji kierowców zajmuje 8 miejsce, mając na koncie 69 punktów. Ma tych punktów 2 razy więcej od Piastriego, ale to wcale nie znaczy źle o Australijczyku o czym za chwilę. Norris udowadnia, że z właściwym sprzętem jest w stanie osiągać duże sukcesy. Oby tak dalej!
Oscar Piastri – Australijczyk miał ciężkie początki, bo jego zespół źle wszedł w ten sezon. Ten słaby okres trwał dosyć długo, ale kiedy McLaren podniósł się od rundy w Wielkiej Brytanii, Piastri pokazuje swój ogromny potencjał. Debiutant walczył w UK o podium z Hamiltonem, na Węgrzech zajął natomiast 5. miejsce. W Belgii miał pecha i odpadł z wyścigu już na jego starcie. Te dwie udane rundy dały już na namiastkę tego co może osiągać Oscar Piastri w dobrym bolidzie. Wierzę, że dalsza część sezonu będzie jeszcze lepsza, a podsumowaniem tego będzie podium, jakie – mam nadzieję – zdobędzie Piastri.
Lewis Hamilton – warto w tym sezonie pochwalić 7-krotnego mistrza świata. O wiele lepiej radzi sobie w tegorocznym bolidzie Mercedesa, co potwierdza stan klasyfikacji – Hamilton traci punkcik to pierwszej trójki, a jego przewaga nad szóstym Russellem wynosi 49 punktów. Hamilton – w odróżnieniu od Russella – jeździ na prawdę regularnie, dzięki czemu jest w walce o TOP3. W tym sezonie już 4 razy stanął na podium, w każdym wyścigu dojeżdżał w punktach. W tym sezonie jest w znacznie lepszej formie od Russella.
Najgorsi kierowcy
Nyck de Vries – tak jak ostatnio pisałem we wpisie nt. największych rozczarowań tego sezonu – wymienienie Holendra w kategoriach najgorszych kierowców sezonu nie jest zaskoczeniem, a wręcz obowiązkiem. Mnie osobiście de Vries bardzo rozczarował, bo byłem od początku fanem jego wejścia do F1. Już wcześniej miałem za złe, że po wygraniu F2 nie mógł znaleźć sobie miejsca w F1, a moją wiarę w jego wątpliwości potwierdziło późniejsze mistrzostwo w FE. W końcu udało mu się do królowej motorsportu awansować już jako doświadczony kierowca, a więc nadzieje były duże.
de Vries wylądował w najgorszym zespole tego sezonu, ale niestety nie dał rady w walce ze swoim partnerem zespołowym. Nyck przez prawie wszystkie rundy szorował po dnie stawki, ani razu nie pokazał czegoś, co mogłoby go obronić przed zwolnieniem. Przygodę w tym sezonie zakończył na ostatnim miejscu mając 0 punktów, natomiast Tsunoda miał wtedy tych punktów 2. Holender podczas wyścigów potrafił pokonać Japończyka tylko dwa razy – to za mało. Dlatego miał bardzo ciężko, aby obronić swój fotel, zwłaszcza, że w kolejce był Daniel Ricciardo. Na prawdę szkoda, że tak zakończyła się jego przygoda z tą serią. Serią, od której odbił się z wielkim hukiem.
Kevin Magnussen – w zeszłym sezonie, kiedy powrócił do stawki, poradził sobie na prawdę dobrze. Zajął 13 miejsce w klasyfikacji kierowców i zebrał 25 punktów. O wiele lepiej prezentował się od Micka Schumachera, co zapewne pomogło szefostwu Haasa w podjęciu decyzji o zmianie Schumachera na Hulkenberga. Niestety w tym roku Magnussen jest cieniem własnego siebie. Nico Hulkenberg o wiele lepiej sobie radzi i to on stanowi o sile swojego zespołu.
Magnussen zgromadził jak na razie tylko 2 punkty i zajmuje 18. lokatę w klasyfikacji. W kwalifikacjach to Niemiec potrafił już kilka razy awansować do Q3, co przy obecnym bolidzie Haasa jest naprawdę dobrym wynikiem. W wyścigach pomimo tych 9. punktów Hulkenberga, nie ma bardzo dużych różnic. Obaj kierowcy mają słabe tempo na długich przejazdach, ale mimo tego Nico zdołał te 9 punktów uzbierać. Po prostu jest to jak na razie bardzo słaby sezon Kevina Magnussena. 18. miejsce w klasyfikacji, za nim tylko Sargeant, de Vries i Ricciardo. Bardzo słabo!
Lance Stroll – w skrócie: jest ośmieszany przez swojego kolegę z zespołu. Po drugie: nie potrafi wykorzystać potencjału swojego bolidu. Tak na prawdę, gdyby nie Alonso, to nie wiedzielibyśmy, że Aston Martin miał aż taki potencjał z początkiem tego sezonu. Po GP Belgii różnica pomiędzy nimi w klasyfikacji wynosi aż 102 punkty! Czy to nie jest ośmieszenie swojego partnera zespołowego? Według mnie tak, tylko co z tego, jak przecież to i tak nie wpłynie na losy Strolla? Dlatego pozostało nam go tylko krytykować, a według mnie ta krytyka w tym sezonie jest jak najbardziej słuszna.
Sergio Perez – jest o wiele słabszej dyspozycji w porównaniu do Verstappena, co nie ulega wątpliwościom. Meksykanin nie jest w stanie nawiązać regularnej walki z Maxem, choć to nie jest takie oczywiste, bo Perez w kilku rundach miał problemy z resztą stawki. Kilka bardzo dużych wpadek w kwalifikacjach i wiele słabych występów, które zaczęły się po błędzie w Monako. Wraz ze świetnym początkiem sezonu dla Pereza, niektórzy – w tym ja – robili sobie nadzieję, że może Meksykanin włączy się w walkę o mistrzostwo świata. Nic bardziej mylnego – Verstappen zostawił go bardzo w tyle, a Perez jedynie co może, to utrzymać swoje drugie miejsce w klasyfikacji. Jego obecność w tej kategorii jest spodowana wieloma wpadkami i nieumiejętnością pełnego wykorzystania potencjału swojego bolidu.
Valtteri Bottas – mam wrażenie, że Fin jeździ od niechcenia. Bardzo przypomina mi to ostatni sezon Raikkonena w F1. Bottas ma tylko 1 punkt przewagi nad Zhou Guanyu, który przecież jest – według wielu opinii – znacznie słabszym kierowcą od Bottasa. To według mnie nie podlega jeszcze dyskusjom, dlatego też Bottas musi pokazać się z lepszej strony. Wiadomo, bolid nie daje mu w tym nie pozwala, ale mimo wszystko oczekuję od takiego kierowcy jak Bottas czegoś więcej. Wiem, że jest on bardzo dobrym kierowcą, dlatego lepiej byłoby go częściej widywać w walce o pierwszą dziesiątkę.
M.T.
Najlepszy zespół
Red Bull – nie będę odmienny od moich kolegów wyżej i u mnie również znalazł się Red Bull. Ekipa weszła bardzo mocno w sezon i jako jedyni nie mają problemów z bolidem. Do przerwy wakacyjnej wygrali wszystkie wyścigi i nie widać, aby coś miało się zmienić w drugiej części sezonu. Totalna dominacja i nikt nie ma na obecny moment szans z Czerwonymi Bykami. Zmierzają ku kolejnemu mistrzostwu w klasyfikacji konstruktorów.
Najgorszy zespół
Haas – mimo, że amerykański zespół nie jest ostatni, a za nim znajduje się dwie ekipy, które obniżyły loty względem poprzedniego sezonu, to jednak dla mnie Haas jest zespołem, który najbardziej negatywnie oceniam. Po udanym 2022r. wydawać się mogło, że zespół idzie ku lepszemu, a kierowcy tacy jak Magnuseen i Hulkenberg pomogą w tym, aby było jeszcze lepiej. Tak się jednak nie stało, a zespół powrócił do problemów, które trapiły ich kilka lat temu – problem z oponami.
Nie widać światełka w tunelu, a ich problemy wcale nie będą łatwe do usunięcia. Pojedyncze punkty jeszcze zdobędą – jeżeli będzie deszczowy weekend. Ten sezon Haas może spisać już na straty i mimo 8 miejsca w klasyfikacji konstruktorów wcale go nie utrzymają do końca sezonu a znajdą się niżej – śmiem twierdzić, że zakończą go na ostatnim miejscu.
Najlepsi kierowcy
Fernando Alonso – jak widać przejście do Astona Martina było strzałem w dziesiątkę. Hiszpan spisuje się naprawdę dobrze i mimo obecnych problemów ekipy z bolidem, to Fernando wyciska 110%. Na początku sezonu mogliśmy go widzieć cały czas na podium i wydawać się mogło, że wygrany przez niego wyścig to tylko chwila czasu, tak się jednak nie stało. Alonso jednak swoją jazdą w tym sezonie i to, że zajmuje 3 miejsce w klasyfikacji kierowców zasługuje na wielkie brawa. Jednak kierowca Astona nie utrzyma go do końca sezonu i zakończy sezon w top5, natomiast to jak sporo pokazał w pierwszej części sezonu – walki, obrony, zdobyte podia, to pokazuje, że mimo swojego wieku, to wciąż jest znakomity kierowca.
Lewis Hamilton – mimo problemów Mercedesa i tym, że zespół nie do końca rozumie bolid, Lewis radzi sobie rewelacyjne. Patrząc na poprzedni sezon, gdzie to Russell był lepszy, w tym młody Brytyjczyk nie ma szans z 7-krotnym mistrzem świata. Hamilton od początku sezonu jeździ znakomicie i wyciąga z bolidu 110%. Potrafił nawet wywalczyć pole position na Węgrzech, a podejrzewam, że jeszcze zobaczymy Brytyjczyka wygrywającego wyścig. Obecnie zajmuje 4. pozycją w klasyfikacji kierowców, ale top3 w jego wypadku jest gwarantowane.
Lando Norris – co tu dużo będę pisał. Wystarczy, że dostanie dobry bolid a pokazuje jaki drzemie w nim potencjał. Mimo słabego początku sezonu, gdzie McLaren posiadał najgorszy samochód w stawce Lando i tak pokazywał się z dobrej strony, ale gdy ekipa w końcu przywiozła poprawki to Lando nagle zaczął kończyć wyścigi bardzo wysoko i dowozić podia. Kierowca McLarena w tym sezonie jeździ bardzo dobrze i nie można się do niczego przyczepić – no dobrze, można się przyczepić do startu w Hiszpanii, kiedy rozwalił przednie skrzydło zahaczając o bolid Lewisa, wtedy była to wina Lando i jedyna jak dotychczas. Obecnie Brytyjczyk zajmuje 8. pozycję, ale to tylko chwila czasu aż zobaczymy go wyżej. Z takim potencjałem nie zdziwię się jak zakręci się koło top5 na koniec sezonu.
Oscar Piastri – kolejny z tych kierowców, który jak dostał narzędzia to je wykorzystuje. Wielki potencjał, który było widać od początku sezonu w bardzo słabym bolidzie, to jednak Oscar umiał idealnie odnaleźć się w walce z innymi kierowcami na starcie. Od samego początku bardzo mocno naciska swojego zespołowego partnera, a jak dostał dobry bolid jak Lando to pokazuje jak duży ma potencjał. Jeden z najlepszych debiutantów jakich przyszło nam oglądać w królowej motorsportu. Szkoda tylko, że pechowo nie zdobył jeszcze podium w wyścigu, ale o to się nie martwię i Oscara zobaczymy, jak leje szampanem.
Alex Albon – Taj pokazuje, że jak jest kierowcą nr. 1 w zespole i nikt go nie naciska, to pokazuje się z świetnej strony. Kolejny sezon, gdzie w Williamsie można zobaczyć jego spory potencjał. Alex jeździ w tym sezonie znakomicie i wykorzystuje bolid w 100%. Jeżeli w drugiej części sezonu nic się nie zmieni to będzie łakomym kąskiem dla zespołów z górnej półki.
Najgorsi kierowcy
Lance Stroll – tego kierowcy nie mogło tutaj zabraknąć. Patrząc na to co potrafi z bolidem Astona Martina zrobić Alonso, a co robi Stroll to można pomyśleć jakim cudem on dalej znajduje się w F1? Kanadyjczyk jeździ w tym sezonie tragicznie i bardzo mocno odstaje od swojego zespołowego partnera. Mimo bardzo dobrego bolidu Lance nie potrafi pojechać na 100% i nie wykorzystuje potencjału samochodu.
Valtteri Bottas – Fin w tym sezonie wygląda bardzo blado. Patrząc na poprzedni sezon można się zastanawiać co jest tego powodem? Valtteri wygląda jakby był na wakacjach i jeździł sobie tylko dla zabicia czasu. Ma tylko punkt przewagi nad zespołowym partnerem, a patrząc na doświadczenie i staż nie powinno to tak wyglądać. Obecny Bottas to idealna kopia tego jak jeździł Raikkonen w swoim ostatnim sezonie. W sumie jeden i drugi to Fin, więc może w tym coś jest?
Kevin Magnussen – gdy Kevin w poprzednim sezonie wrócił do F1 i zdobywał sporo punktów, można było pomyśleć, że dobrze zrobił. Ten sezon w jego wykonaniu jest jednak tragiczny. Przegrywa ze swoim zespołowym partnerem, który wrócił do ścigania po kilku latach. Duńczyk posiada tylko 2 punkty w klasyfikacji, a patrząc na to, gdzie był rok wcześniej jest to bardzo mocny zjazd formy i nic nie zapowiada, aby miał się on poprawić.
Logan Sargeant – mimo debiutanckiego sezonu, Amerykanin wygląda bardzo blado. Myślałem, że Logan pokaże się z lepszej strony i z bolidem, który może dowozić punkty, będzie mógł zakończyć jakiś wyścig w top10. Tak się jednak nie stało. Często mogliśmy natomiast oglądać Logana, który nie kończył wyścigów – spowodowane było to zazwyczaj przez niego. Kierowca Williamsa strasznie odstaje od swojego zespołowego partnera i nie widać, aby miało się to poprawić
Nyck De Vries – tutaj zaskoczenia nie powinno być żadnego. Nyck ląduje w kategorii najgorszych kierowców. Holender nic, ale to dosłownie nic nie pokazał w tym sezonie. Z jednej strony nie ma co się dziwić, że Helmut Marko stracił do niego nadzieję, z drugiej strony można pomyśleć, że jeździł w bardzo słabym bolidzie, więc nie mógł się też pokazać. Jednak jego kolega Yuki takich problemów nie miał.
A.L.
Najlepszy zespół
McLaren – może nie są na szczycie, ale zwracając uwagę jakiego postępu dokonali, to zasłużyli by się im przyjrzeć i docenić pozytywne zmiany. Pozwolę cofnąć się o rok, kiedy to zeszłego lata Oscar Piastri dostał się jako drugi kierowca McLarena. To właśnie Oscar sprawił, że nie tylko Lando dźwigał zespół na swoich barkach w pierwszej połowie sezonu. Przyciągnięcie takiego talentu jak Piastri było bardzo dobrym krokiem w kierunku zmian w zespole. Kolejną zmianą były poprawki w bolidzie, które przyniosły oczekiwane efekty, a może nawet przerosły oczekiwania inżynierów, ponieważ ostatnie wyścigi kierowcy kończyli na wysokich pozycjach.
Najgorszy zespół
Alpine – ciężko coś pozytywnego zauważyć w tym roku wśród francuskiej ekipy – odejścia ważnych osób, takich jak Otman Szafnauer, Pat Fry, czy Alan Permane to duża strata. Oczywiście na tym nie koniec zmian na kluczowych stanowiskach – zdjęcie Laurenta Rossiego, który od początku 2021 sprawował władzę nad Alpine i dokonał dość kontrowersyjnych decyzji, co było szeroko komentowane przez byłych współpracowników i doradców Alpine – ma przynieść pozytywne efekty w kolejnych sezonach. W tym sezonie szczęście nie sprzyja ekipie – w tym sezonie oba bolidy nie dojechały do końca aż w trzech wyścigach.
Występujące problemy w Alpine w sezonie 2023 to problemy z zarządzaniem zespołem, braki w zasobach osobowych, niezawodnością pojazdów, niestety francuskiej ekipie daleko do poprawek czasów okrążeń i strategii. Prawdopodobnie zespół zda na straty ten sezon by skupić się poprawieniu własnej sytuacji i zabezpieczeniu pozycji na przyszłość.
Najlepsi kierowcy
Max Verstappen – “Max, Super Max”, myślę, że większość kibiców jest już zmęczona dominacją Maxa w tym sezonie, a to dopiero pierwsza połowa za nami. Wiele na temat Verstappena już zostało powiedziane i ciężko jest coś dodać, ale dodam od siebie – najprawdopodobniej zostanie nie tylko mistrzem kolejny raz w swojej karierze, ale także może zostać okrzyknięty najlepszym kierowcą swoich czasów ogólnie – poza F1 również, ponieważ coraz częściej się słyszy o planach na przyszłość tego młodego talentu, czyli podbojach w innych seriach.
Lando Norris – Lando to świetny kierowca, co jest powszechną opinią w świecie wyścigowym. Początek tego sezonu może nie był najlepszym dla zespołu i również dla samego Lando, ale McLaren wprowadzając poprawki dostarczył Brytyjczykowi odpowiednie narzędzie do walki o miejsca na pudle. Liczę, że druga połowa sezonu będzie jak ostatnie wyścigi i Norris dostarczy nam najwyższych emocji walcząc o największą liczbę punktów. Polecam śledzić poczynania tego młodego talentu w F1.
Fernando Alonso – Hiszpan miał świetny początek sezonu, tak dobry – że wciąż mimo braków poprawek w Astonie jest na wysokiej – trzeciej – pozycji w klasyfikacji generalnej. Jest to bardzo uzdolniony kierowca, który przyciąga uwagę widzów komentując poczynania innych zawodników, dostrzeżone na telebimach. Niestety Aston Martin nie przywoził poprawek do bolidu, które mogły pozwolić Hiszpanowi na powalczenie o kolejne wysokie pozycje. Trzymajmy zatem kciuki za Fernando, a póki przerwa między sezonami trwa, to zapraszam po więcej informacji do artykułu „Największe zaskoczenia pierwszej części sezonu F1„, gdzie przeczytacie więcej na temat Alonso oraz Astona Martina.
Oscar Piastri – Oscar zaliczył jeden z najlepszych debiutów w F1. Pokazuje się z dobrej strony i potrafi walczyć na torze z doświadczonymi kierowcami. Sam początek sezonu nie przyniósł bolidu, który pozwolił na walkę o punkty. Jednakże odpowiednie poprawki pozwoliły by Australijczyk pokazał, co potrafi. Myślę, że Alpine widząc co Oscar jest w stanie zdziałać na torze ma dodatkowy ból pewnej partii ciała. Chciałbym zwrócić uwagę, że Piastri jest w jednym zespole z Lando Norrisem – przy takim talencie jest ciężko się wybić, ale Oscar nie jest zwykłym debiutantem. Znów zpraszam do artykułu o zaskoczeniach pierwszej części sezonu F1, gdzie więcej na ten temat można przeczytać.
Alex Albon – Alexander wyciska ponad 100% z bolidu Williamsa, jest to kierowca, który spokojnie mógłby regularnie walczyć o podium w odpowiednim bolidzie. Dla tych, którzy omijają kwalifikacje – zachęcam do obejrzenia, Tajwańczyk potrafi dostarczyć emocji w sobotę i zaprezentować się bardzo przyjemną do obejrzenia jazdą. Jest to kierowca, który jak najbardziej zasługuje na miejsce w F1, mimo tego jak został potraktowany przez Red Bulla.
Najgorsi kierowcy
Nyck de Vries – na start chciałbym zaznaczyć, że Nyck to zdolny i z pewnością dobry kierowca, dla przykładu zdobył mistrzostwo świata w Formule 2 i Formule E. Jednakże jego starty w F1 nie przyniosły żadnego punktu, od początku sezonu do momentu odejścia de Vriesa był w stanie tylko dwa razy wygrać z Yukim. Japoński kierowca nie jest przez zespół traktowany jako przyszły i rozwojowy talent, mający kiedyś być nr. 1 w Red Bullu, a mimo to wygrywał z Holendrem niemalże na każdym kroku weekendów wyścigowych. Jest to dość przykra historia kierowcy, który najprawdopodobniej miał podwaliny do bycia numerem 1, lecz z braku miejsca został skazany na Formułę E, z której finalnie i Mercedes się wycofał.
De Vries zakończył sezon F1 przedwcześnie mając 0 pkt. Wciąż posiada wsparcie ze strony Mercedesa, możliwe, że jeszcze o nim usłyszymy – nie skreślajcie całkowicie de Vriesa, ponieważ ważne osoby na pewno pamiętają jego zeszłoroczny wyścig w Williamsie – moim zdaniem z Albonem mogliby tworzyć dobrą parę dla Williamsa. Więcej na temat de Viresa znaleźć można w artykule „Największe rozczarowania pierwszej części sezonu F1„.
Logan Sargeant – nienajlepszy debiut – tak można podsumować w delikatnych słowach pierwszą połowę sezonu Logana. Dodatkowo za partnera ma bardzo uzdolnionego kierowcę – Albona, co sprawia, że debiutant wyglądać może gorzej niż rzeczywiście jest. Logan to młody zaledwie 23-letni kierowca, który w żadnej z poprzedniej serii nie osiągnął mistrzostwa, ale wraz z Loganem przyszedł sponsor, który dostarcza zastrzyku gotówki, co jest bardzo ważne w tym sporcie.
Lance Stroll – szczególnie odstawał na początku sezonu, gdy Alonso dowoził wysokie pozycje. Lance w tym zestawieniu zapewne nikogo nie zdziwi, jednakże chciałbym dodać na jego obronę, że jest w zespole, gdzie mistrzowie są jego partnerami i może dużo od nich się nauczyć – nie jest to typowa opinia, ponieważ nie jest wybitnym kierowcą wśród całej dwudziestki, natomiast ojciec dostarcza mu najlepszych. Pytanie: czy będzie potrafił to wykorzystać i nauczyć się maksymalnie dużo? Ewidentnie Alonso pokazuje, że wspiera Lance’a, jeżeli tak jest na co dzień w zespole to bardzo możliwe, że przy samozaparciu i ciężkiej pracy kiedyś Lance będzie przedstawiany w zestawieniu tych lepszych kierowców sezonu.
Sergio Perez – mimo mojej sympatii do Checo, muszę go uwzględnić w tym zestawieniu. Sergio jest dobrym kierowcą, potrafił niejednokrotnie już pokazać na torze jak się jeździ, co niejedną osobę zaskoczyło. Lecz początek tego sezonu doprowadził do pychy i przerośnięcia ego Meksykanina powyżej umiejętności oraz braku pokory do przeciwnika. Z „gróźb” w stronę Maxa wyszła klapa, miała być walka o mistrzostwo, a tymczasem dzieli go 125 punktów do Verstappena. Popełniane błędy – rozbicia, nieregularność oraz słabe czasówki odbiły piętno na pierwszej połowie sezonu.
Sergio wciąż może wiele pokazać i tak naprawdę w tej rubryce jest dlatego, że oczekujemy od niego więcej, dużo więcej niż to co widzieliśmy. Ponieważ Red Bull Racing również tak uważa, Checo wciąż zostaje w zespole i nieracjonalnym byłoby dokonywać zmian kierowcy, który ma drugie miejsce w generalce – natomiast przyszły sezon pozostaje pod znakiem zapytania, także Perez musi teraz dużo udowadniać.
Fot. Formula 1 (@F1)/Twitter