|

Redakcja ocenia – najlepsi i najgorsi w GP Chin

Jak to po każdej rundzie zapraszamy na nasze oceny, dzięki którym podsumujemy najlepszych i najgorszych tegorocznego GP Chin.

GP Chin to już historia. Max Verstappen wygrał pierwszy raz w Szanghaju, a Red Bull pierwszy raz od 2018 roku, kiedy w Chinach triumfował Daniel Ricciardo. Wyścig przez wielu uznawany za nudny, ale nie najgorszy w tym sezonie. Podczas tej rundy nie mieliśmy wielu zaskoczeń, pomimo tego, że w Państwie Środka mieliśmy pierwszy Sprint tego sezonu.

B.C.

Najlepszy zespół

Red Bull – to oni wywieźli najwięcej punktów z Chin, bo aż 54. Zespół Christiana Hornera nie zdobył dubletu, ale zarówno w Sprincie jak i w GP Chin mieli 1. i 3. miejsce. Red Bull, a szczególnie Verstappen, miał przewagę tempa nad pozostałymi rywalami, do czego już na pewno zdążyliśmy przywyknąć. Żaden z pozostałych zespołów nie zasłużył bardziej na miano najlepszego po tym weekendzie. Na dodatek zobaczcie jeszcze raz wspaniały podwójny pit stop Red Bulla.

Najgorszy zespół

Mercedes – byli w Chinach piątą siłą. Sprint udał się Hamiltonowi, głównie dzięki bardzo dobrym kwalifikacjom w piątek. Niestety kwalifikacje do GP Chin były kompletnym przeciwieństwem dla Hamiltona, bo w suchych warunkach odpadł już w Q1. W wyścigu ciężko było mu się przebijać i możliwe, że gdyby nie neutralizacje, to nie zdołałaby wejść do TOP10. Russell natomiast w Sprincie zdobył tylko punkcik, a w kwalifikacjach do wyścigu zajął 8. miejsce. Ostatecznie dojechał na 6. pozycji, przed Fernando Alonso, ale gdyby nie błędy w strategii Astona, to powinien on spokojnie dojechać przed Brytyjczykiem. Był to mizerny występ zespołu, który odnosił najwięcej sukcesów w Szanghaju, bo aż 9. zwycięstw.

Najlepsi kierowcy

Max Verstappen – był piekielnie szybki w trakcie tej rundy. Niezależnie czy to w deszczu czy w suchych warunkach, Holender był najlepszy. Verstappen w połączeniu z konstrukcją Red Bulla musi oznaczać sukcesy, bo to po prostu mistrzowskie połączenie. Po starcie 3-krotny mistrz świata w 4. okrążenia wyrobił 4s przewagi nad drugim Alonso. Jego restarty po neutralizacjach również były bezbłędne. Finalnie, Max Verstappen wyjechał z Chin z 33. punktami.

Lando Norris – Sprint wyszedł mu nieźle, bo zajął w nim 6. miejsce. Natomiast kwalifikacje do wyścigu i sam wyścig były dla Norrisa w pełni udane. Po sobotniej czasówce, w której zajął 4. miejsce, zapewnił sobie szanse na walkę o podium. Zaskakująco Ferrari nie miało tak dobrego tempa w wyścigu, jak Lando Norris, i nie byli w stanie zawalczyć o pudło z tym kierowcą. W dodatku, kierowca McLarena uzyskał przewagę na neutralizacjach nad Sergio Perezem, wykonując darmowy pit stop, i po całym zamieszaniu był drugi. Tego miejsca już Meksykaninowi nie oddał, co świadczy o znakomitej formie Norrisa. Ostatecznie w GP Chin Lando Norris wyrównał swój najlepszy wynik w karierze. Brawo!

Fernando Alonso – hiszpański kierowca dobrze czuł się na torze w Szanghaju, na którym odniósł swoje przedostatnie dotąd zwycięstwo w karierze. W kwalifikacjach do Sprintu zajął 3. miejsce, Sprint popsuł na swoje życzenie po sytuacji z Carlosem Sainzem, za którą został ukarany bardzo surowo. Kwalifikacje do GP Chin także poszły po jego myśli i zajął w nich 3. miejsce. Na starcie pokazał swój kunszt, wyprzedzając Sergio Perez. Później 2-krotny mistrz świata stracił dużo czasu na błędnej strategii i ostatecznie dojechał on na 7. miejscu, z potencjałem na więcej. Alonso był w gazie podczas tej rudny i z przyjemnością śledziło się jego poczynania na Shanghai International Circuit.

Fot. Aston Martin Aramco F1 Team (@AstonMartinF1)/X

Najgorsi kierowcy

Lance Stroll – beznadziejny w kwalifikacjach do Sprintu, beznadziejny w Sprincie, beznadziejny w kwalifikacjach do GP Chin i – uwaga – beznadziejny w GP Chin. Całą rundę Kanadyjczyk może spisać na straty, a jego błąd podczas restartu, przez który odpadł Daniel Ricciardo, a Oscar Piastri jechał z uszkodzonym dyfuzorem, nie powinien się zdarzyć kierowcy królowej motorsportu. Stroll nie jest, mówiąc łagodnie, lubianym kierowcą w stawce przez kibiców i chyba także przez kierowców. Uważam, że jeżeli Aston Martin ma ambicje walki o najwyższe cele, to musza znaleźć innego kierowcę na miejsce Strolla. Według mnie to nie jest kierowca na miarę Formuły 1 i są naprawdę lepsi, którzy nadal nie otrzymali szansy.

Logan Sargeant – w sumie to ani raz nie dał argumentu realizatorowi, aby pokazać jego bolid w transmisji. W każdej sesji zaczynają od kwalifikacji do Sprintu był na dole stawki. Amerykanin, co ważne, nie rozbił się w trakcie tej rundy, co pomoże w budowaniu pewności po ostatnich wpadkach. Pytanie: ile Sargeant ma jeszcze czasu w Formule 1? Jak na razie ciężko będzie znaleźć osobę, który by broniła kierowcę Williamsa.

Yuki Tsunoda – ostatnia runda w Japonii wyszła mu znakomicie, więc w Chinach przyszła „zadyszka”. Japończyk nie miał dobrego tempa przez cały weekend i DNF w wyścigu nie z jego winy nie zmienia ogólnego obrazu Tsunody w tej rundzie. No i pierwszy raz w tym sezonie Tsunoda aż tak odstawał od Ricciardo, dlatego też to on został wybrany do tego rankingu.

M.T

Najlepszy zespół

Red Bull – mimo, że zespół nie wywiózł dubletu, nie zgarnęli maksymalnej ilości punktowej w ten weekend, to jednak oni zaprezentowali się najlepiej. Podczas sprintu i wyścigu zgarnęli pozycje 1 i 3, a dzięki swoim mechanikom ustanowili nowe rekordy zmiany opon w tym sezonie. To oni zrobili cztery najszybsze pit stopy w trakcie niedzielnego wyścigu.

Najgorszy zespół

Ferrari – włoski zespół w ten weekend miał być drugi siłą i to oni mieli postarać się konkurować z Red Bullem. Ich tempo w wyścigu nie należało do najlepszych. Na papierze ten tor powinien im pasować, ale tak nie było. Oprócz Red Bulla, zostali pokonani również przez jednego McLarena, do którego mieli spore straty. Wydawało się, że są drugą siłą w stawce, jednak po tym weekendzie wiemy, że tak łatwo nie będą mieli.

Najlepsi kierowcy

Max Verstappen – kolejny znakomity występ Holendra. Bardzo mocne tempo w wyścigu, z którym nikt nie mógł konkurować. Wygrany sprint oraz wyścig, zdobyte sporo punktów. Max zrobił to co do niego należało. Bezbłędny weekend.

Lando Norris – bardzo dobre tempo w niedzielnym wyścigu, które pozwoliło na zdobycie drugiego miejsca. Brytyjczyk w ten weekend wyglądał rewelacyjnie i zasłużenie został kierowcą dnia. Pokonał Ferrari i Sergio Pereza, mimo że na tym obiekcie mieli być słabsi. Dobra jazda i zdobyta solidna ilość punktów.

Fernando Alonso – mimo nie najlepszego bolidu, Hiszpan pokazał kolejny raz swoją klasę. Bardzo mocny początek wyścigu, gdzie potrafił przebić się z trzeciego miejsca na drugie jak i jego końcówka, gdzie po zmianie opon na średnie jechał rewelacyjnym tempem. Zaoferował nam on kilka ciekawych wyprzedzeń i ostatecznie zajął 7. miejsce.

Fot. Oracle Red Bull Racing (@redbullracing)/X

Najgorsi kierowcy

Lewis Hamilton – nie był to najlepszy weekend Brytyjczyka. Nieudane kwalifikacje, które zakończył na 18. pozycji. Miał on problemy w wyścigu, aby wyprzedzić słabsze bolidy, a jego tempo nie wyglądało najlepiej. Dopiero po neutralizacji, gdy wszyscy się zbili, wyprzedził słabsze samochody i dzięki temu ukończył wyścig na 9. pozycji.

Lance Stroll – Lance kolejny raz pokazał, że jego kariera w F1 powinna zostać zakończona. Bezmyślny incydent, przez który zniszczył bolid Ricciardo oraz Piastriego. Kanadyjczyk nie pokazał w ten weekend nic, co mogłoby go bronić, a jego komentarze o tym incydencie oraz to jak wypowiadają się inni kierowcy o nim pokazuje, że kierowca Astona Martina powinien jak najszybciej pożegnać się z królową motorsportu.

Logan Sargeant – bezbarwny wyścig Amerykanina. Podczas całej transmisji, kamery ani razu nie pokazały go w akcji. Logan miał słabe tempo i ukończył zawody na ostatnim miejscu. Takim występem nie poprawia swojej pozycji w zespole na pozostanie w Formule 1 na kolejny sezon.

A.T.

Najlepszy zespół

Red Bull – tu nie ma innego wyboru. Przewaga tempa, szczególnie w wykonaniu Maxa Verstappena. Tylko w sytuacji, kiedy jeden z bolidów, którym zapewne byłby Perez uplasował się niżej, a rywale byliby w stanie to wykorzystać, mógłbym wybrać jakikolwiek inny team.

Najgorszy zespół

Sauber – koniec końców wybieram ich. Williams przynajmniej jednym bolidem aż tak nie odstaje, Alpine w Chinach nie było już takie fatalne, a Haas znowu zapunktował. Dlatego mój wybór padł na Saubera mimo świetnego występu Zhou w sprincie i awansowi Bottasa do Q3. Tak naprawdę to niezawodność zmarnowała im szansę na pierwsze punkty w sezonie.

Najlepsi kierowcy

Lando Norris – bardzo miło widzieć Brytyjczyka znowu na podium. W kwalifikacjach do sprintu i wyścigu oraz podczas niedzielnej rywalizacji spisał się znakomicie. Dodatkowo zostawił Oscara Piastriego w tyle, co przy obecnym poziomie Australijczyka coraz częściej jest rzadkością.

Fernando Alonso – 42 lata i ciągle pokazuje, że wciąż to ma i stać go na wiele. Sytuacja podczas weekendu w Chinach była idealnym momentem, w którym mógł zaprezentować swoją waleczność i wykorzystywanie możliwości bolidu do maksimum. Nietrafiona decyzja z doborem opon kompletnie nie wpływa na ocenę występu Hiszpana.

Nico Hulkenberg- Poza dominującym Verstappenem, w transmisji telewizyjnej podziwiamy szczególnie kierowców bijących się o czołowe pozycje. Ale nie można zapominać o cichych bohaterach, którzy zazwyczaj reprezentują środek stawki. Takim kimś był podczas minionego weekendu – Nico Hulkenberg. Jako jedyny zdobył punkty spoza zespołów topowej piątki. Niemiec za jazdę w Szanghaju zasługuje na uznanie.

Najgorsi kierowców

Lance Stroll – tekst jednego ze słynnych Polskich hitów brzmi: „I co ja robię tu? Co ty tutaj robisz?”. Słowa piosenki zespołu Elektryczne Gitary po raz kolejny kierujemy w stronę kierowcy Astona Martina, zadając sobie pytanie co on tutaj robi. Uderzenie w Daniela Ricciardo podczas to po prostu skandal. Sens ciągłego bytu Kanadyjczyka w F1 wielokrotnie był już kwestionowany i tym razem szczególnie udowodnił, że słusznie.

Kevin Magnussen – następny „ananas” minionego wyścigu. Przypomniały mi się słowa Charlesa Leclerca z GP Japonii 2018 wypowiedziane przez radio. Monakijczyk za kierownicą Alfy Romeo poirytowany jazdą kierowcy Haasa, z którym walczył o pozycję powiedział wtedy: „Magnussen był głupi, jest głupi i będzie głupi”. Jak widać słowa Leclerca okazały się prorocze. Takie błędy może popełniać kierowca o opinii „ogóra” lub debiutant. Ale nie kierowca, który zalicza 168. start w 10-letniej karierze. Duńczyk coraz bardziej pracuje na opuszczenie F1.

Logan Sargeant – kierowca Williamsa nie wpisał się do tego grona tak jak kierowcy powyżej, ale znowu poziomem sportowym pokazał, że jest fatalnie. Ostatni w kwalifikacjach, ostatni mecie. Miał szansę na wyższą pozycję, bo przez jakiś czas zajmował P14, ale rywale bez problemu zrobili z nim co chcieli.

Fot. Aston Martin Aramco F1 Team (@AstonMartinF1)/X

A.L.

Najlepszy zespół

Red Bull – ten zespół co rusz zaskakuje. Wszystko jest dograne na ostatni guzik, zwieńczeniem ich profesjonalizmu są zmiany kół w trakcie wyścigu. Podwójny Pit Stop trwał krócej niż niejednego zespołu pojedynczy. Dla fanatyków liczb, pierwszy na postoju był Verstappen 2.1, kolejny Pereza z czasem 2.0. Najszybszy w całym wyścigu pit stop to 1.90 u Maxa.

Najgorszy zespół

Aston Martin – zwykle ten zespół jest w stanie wyciągać więcej niż inni podejrzewają. W przypadku Astona zawiodła strategia dla ich kierowcy – brakło już zestawu opon, więc Alonso musiał zrobić jeden krótki stint na softach, by później wrócić na pośrednie. Szkoda, Fernando miał świetne tempo kwalifikacyjne oraz naprawdę mocne wyścigowe. Strategii dla drugiego kierowcy pozwolę sobie nie omówić, ponieważ w drugim przypadku to nie ma to większego wpływu na końcowy rezultat.

Najlepsi kierowcy

Lando Norris – Brytyjczyk sam siebie zaskoczył weekendem w Chinach. Jego czas w kwalifikacjach zapewnił start przed bolidami Ferrari, do których zakładał stratę w tempie wyścigowym. Początek wyścigu mocny, przeczekanie z wymianą opon okazało się strzałem w dziesiątkę dla strategii – Norris miał pit stop pod żółtą flagą. Pozwoliło to na dowiezienie drugiego miejsca.

Max Verstappen – Holender kolejny raz zalicza zwycięstwa, w Chinach zdobywa zwycięstwo w sprincie oraz w wyścigu. Jedynie czasówka do sprintu nie zakończyła się z pierwszą pozycją dla Holendra. Max kolejny raz udowadnia, że jest maszyną.

Sergio Perez – Meksykanin kolejny raz pojechał dobry wyścig. Gdyby nie darmowy Pit Stop dla Lando, Checo skończyłby na drugiej pozycji. Sergio cały czas udowadnia, że zasługuje na drugie miejsce w Red Bullu. Trzecie miejsce w wyścigu oraz w sprincie to pozycje wymagane od drugiego kierowcy czerwonych byków.

Najgorsi kierowcy

Lance Stroll – wszyscy widzieliśmy, jak zachował się Kanadyjczyk. Od kierowców w Formule 1 wymaga się pełnego skupienia nie tylko podczas ataków i walki o najwyższą pozycję, ale przede wszystkim w tak ciasnej jeździe. Dodam od siebie, że jak zobaczyłem jak blisko są kierowcy przed zakrętem to powiedziałem na głos „będzie karambol”. Kierowcy jechali w ciasnym łańcuchu i wiadome było, że najsłabsze ogniwo przerwie ten szyk. Trafiło na Strolla – nikt nie powinien być zaskoczony.

Kevin Magnussen – Haas nie miał złego tempa podczas GP Chin. Biorąc pod uwagę jak wysoko udało się zakończyć sprint (10 pozycja) można było oczekiwać lepszego wyniku w wyścigu. Niestety, już kwalifikacje nie dały podobnego wrażenia, również w niedzielnym wyścigu to była amatorka. Zaatakował Yukiego, wpadł w poślizg i próbując uratować sytuację uderzył w Japończyka, doprowadzając do obrotu bolidu Visa Team.

Lewis Hamilton – po sprincie miałem duże wyższe oczekiwania względem Brytyjczyka. Kwalifikacje całkowicie nieudane, wyścig – również wynik, który boli wszystkich fanów LH. Za to chciałbym pochwalić kierowcę za wynik w sprincie i jednocześnie wbić szpilkę z pytaniem: co tu się odwaliło po sprincie!?

Szczegółowe wyniki GP Chin TUTAJ.

Podsumowanie GP Chin przeczytacie na naszym portalu. Zapraszamy poniżej!

Podobne wpisy