Redakcja ocenia – najlepsi i najgorsi w GP Hiszpanii
Kolejna europejska runda w kalendarzu już za nami. Po GP Hiszpanii przyszedł czas na kolejne oceny redakcji. Kto tym razem zaprezentował się z dobrej strony, a kto z tej gorszej?
GP Hiszpanii już za nami. Kolejny raz zwycięzcą okazał się Max Verstappen. Holender kolejny raz jest jednym z kandydatów na najlepszego kierowcę. Jednak nie jest on jedynym, który błyszczał na torze w Montmelo. Musimy również pamiętać o kierowcach, którzy nie popisali się w ten weekend, bo i takich nie brakowało. Jak oceniliśmy kierowców tym razem? Zapraszamy Was do przeczytania naszych ocen za GP Hiszpanii!
W artykule
M.T.
Najlepszy zespół
Mercedes – kolejny raz, tak jak i w Monako, najlepszym zespołem w mojej ocenie okazał się Mercedes. Prawdopodobnie wszyscy będą pamiętać z tego weekendu to co wydarzyło się w sobotę podczas kwalifikacji między dwójką kierowców i można było mieć deja vu do sytuacji z 2016 roku, ale tym razem nic się poważnego nie stało, a kierowcy dalej mają między sobą dobre relacje. Poprawki, które wprowadzili podczas weekendu w Monako okazały się, że działają pozytywnie i zespół w GP Hiszpanii był drugą siłą w stawce. Lewis jak i George mieli bardzo dobre tempo podczas całego wyścigu w wyniku czego stanęli na podium, a to najbardziej pokazuje poprawę Mercedesa. Oczywiście, dużą zasługą jest również to, że tor w Hiszpanii sprzyjał ich bolidowi, ale nie myśląc już nawet o tym, widać światełko w tunelu, a to jest najważniejsze dla zespołu i kibiców. Zmiany w bolidzie są na plus i ekipa z Brackley wraca do walki o drugie miejsce z Astonem.
Najgorszy zespół
Haas – amerykański zespół ponownie okazał się być jedną z najsłabszych ekip podczas weekendu. Sytuacja bardzo zbliżona do tej z Monako. Haas tam też sobie całkowicie nie radził i nie miał tempa. Kwalifikacje nie wypadły jeszcze najgorzej, ale zespół jak widać ma ten sam problem co lata wstecz – dobre kwalifikacje i słabe tempo wyścigowe. Kevin jak i Nico nie mieli szans w walce z kierowcami podczas GP Hiszpanii, a dodatkowo ich bolid strasznie zużywał opony. Jeden jak i drugi kierowca u swoich mechaników meldowali się po trzy razy w boksie, a to już pokazuje jakie Haas miał problemy. Oprócz nich tylko Lando miał tyle samo postojów w boksie, ale u Brytyjczyka było to związane z kolizją na samym starcie wyścigu, przez co musiał początkowo zjechać zmienić przednie skrzydło.
Najlepsi kierowcy
Max Verstappen – ciężko by było nie wstawić Maxa za ten weekend. Holender zdominował piątek, sobotę i niedzielę. Verstappen w ten weekend zdobył wielkiego szlema, był najszybszy w trzech treningach i w dwóch segmentach kwalifikacji. Podczas GP Hiszpanii miał bardzo dobre tempo i nie miał żadnego zagrożenia ze strony innych kierowców. Kierowca Red Bulla był po prostu w innej lidze w ten weekend. Holender wygrał wyścig i ustanowił najszybsze okrążenie. Zdobył maksymalną ilość punktów i oddalił się w klasyfikacji nad drugim Sergio Perezem.
Lewis Hamilton – ciężko się nie zachwycać nad Brytyjczykiem, ale dla mnie pokazał się on z jeszcze lepszej strony niż Max, mimo że Holender zdobył wszystko w ten weekend. Lewis pojechał znakomite zawody. Już na starcie zyskał pozycje na rzecz Lando Norrisa. Miał bardzo dobre tempo przez cały wyścig, a opony nie były wielkim wyzwaniem, przez co mógł wydłużyć swój pierwszy stint na softach. Walka z Carlosem Sainzem do najcięższych nie należała i Brytyjczyk również po tym jak wyprzedził Hiszpana jechał po części “swój własny wyścig”. To pozwoliło mu ostatecznie zająć drugie miejsce, a dodatkową nagrodą było zdobycie kierowcy dnia – pierwszy raz w tym roku! To tylko pokazuje, że kierowca Mercedesa pojechał kapitalne zawody. Poprawki w bolidzie zadziałały i Lewis wrócił do gry!
George Russell – kolejny kierowca Mercedesa, ale jak ich tutaj nie chwalić, skoro oni wykonali kawał dobrej roboty! O Russellu mogę śmiało napisać to samo co o Lewisie. Brytyjczyk miał bardzo dobre tempo przez cały wyścig, a opony nie były żadnym problemem, ponieważ George też wydłużył swój pierwszy stint na softach – tak samo jak Lewis. Dobra strategia i jazda pozwoliły na zajęcie najniższego miejsca na podium.
Najgorsi kierowcy
Nico Hulkenberg – po sobocie Nico mógł być zadowolony, ponieważ kwalifikacje wypadły bardzo dobrze. Niemiec startował w pierwszej dziesiątce. Wyścig to już jednak inna para kaloszy. Słabe tempo i szybkie zużywanie opon przez jego bolid sprawiły, że Hulk szybko spadał w trakcie wyścigu na coraz to niższe lokaty. Kierowca Haasa próbował walczyć i bronić się przed atakami innych, szybszych zawodników, ale ostatecznie musiał uznać ich wyższość. Nico jechał na tyle ile pozwalał mu jego bolid, co ostatecznie skończyło się dojechaniem na 15. miejscu. Mały plusik stawiam przy nim za dobre kwalifikacje i wygranie z zespołowym partnerem.
Kevin Magnussen – o Kevinie mógłbym napisać to samo co u Nico, z tym wyjątkiem, że Niemiec dobrze zaprezentował się chociaż w kwalifikacjach. U Duńczyka nie było widać żadnych plusów w ten weekend. Słabe kwalifikacje przegrane z zespołowym partnerem i wyścig, w którym nie miał całkowicie tempa. Sytuacja z oponami była taka sama jak u Hulkenberga. Drugi z kierowców Haasa natomiast jechał w ogonie stawki i ciężko sobie nawet przypomnieć go z jakiejś sytuacji na torze. Bezbarwny wyścig w jego wykonaniu.
Valtteri Bottas – oj Valtteri, Valtteri. Kolejny słaby weekend w Twoim wykonaniu. Ciężko powiedzieć co się obecnie dzieje z Finem, ale jeździ on poniżej swoich możliwości. Słabe kwalifikacje, w których odpadł już w Q1, dodatkowo przegrane z zespołowym partnerem i również kiepski wyścig. Na jego usprawiedliwienie za słaby występ w GP Hiszpanii jest uszkodzona podłoga, z którą jechał przez cały wyścig. Jednak o włączeniu go do kategorii najgorszych kierowców i tak przekonał mnie występ w kwalifikacjach i ogólna dyspozycja na tle Zhou.

Fot. MoneyGram Haas F1 Team/Twitter
A.T.
Najlepszy zespół
Mercedes – po czasach jakie notowali w sesjach treningowych, ciężko było przypuszczać, że wyścig tak się dla nich skończy. Kierowcy nie byli w stanie wskoczyć nawet do pierwszej 10. W kwalifikacjach reprezentanci teamu ośmieszyli się powodując kolizję na prostej startowej, przez co winowajca tego zajścia – George Russell odpadł w Q2. Natomiast Hamilton nie był w stanie osiągnąć niczego więcej niż 5. miejsce. Wyścig totalnie zmienił bieg wydarzeń dla zespołu z Brackley, okazało się, że bolidy Mercedesa po poprawkach są po Maxie Verstappenie najszybsze na torze. Kierowcy z łatwością zyskiwali pozycje. Podwójne podium to spory sukces i sygnał, że wracają do gry.
Sytuacja na prostej startowej pomiędzy Russellem a Hamiltonem, która omal nie zakończyła się poważniejszym wypadkiem
Najgorszy zespół
Williams – konfiguracja toru Barcelonie nigdy nie odpowiadała bolidom tego zespołu. W efekcie Williams wrócił tam, gdzie był przez ostatnie kilka lat, czyli na końcu stawki. Było to widać już po czasach notowanych w treningach, kiedy w każdej sesji zamknęli stawkę. W kwalifikacjach teoretycznie odnieśli spory “sukces”, bo Alex Albon pokonał bolid Ferrari, ale to tyle z pozytywów. W wyścigu, Albon skorzystał na zamieszaniu, a także potrafił być lekko konkurencyjny, dzięki czemu wyprzedził kilku zawodników i skończył na 16. miejscu. Niestety znowu nie można pochwalić Logana Sargeanta, który znowu zajął ostatnie miejsce.
Najlepsi kierowcy
Max Verstappen – Verstappen w Hiszpanii pokazał, że bolid sam nie jeździ i potrzeba jeszcze kierowcy, który będzie dowoził. Jego partner zespołowy – Sergio Perez popełnił błąd, którym wyeliminował się w Q2. Za to Holender z łatwością zdobył kolejne Pole Position, a później utrzymał prowadzenie od startu do mety. Zaliczył w Hiszpanii wielkiego szlema. To również jego 5. zwycięstwo w tym sezonie na 7 wyścigów. Znakomity wynik!
Zhou Guanyu – przed sezonem dochodziły głosy, że to będzie ostatni sezon Chińczyka w F1 i zostanie zastąpiony Mickiem Schumacherem. Kierowca nie daje argumentów, dlaczego tak miałoby być. Po raz kolejny pokonał mega doświadczonego Bottasa, który odpadł w Q1. Zhou pojechał bardzo ładnie w GP Hiszpanii, wykonując manewry wyprzedzania i walcząc o swoje. Zdobył ostatecznie 2 punkty, a Bottas przez cały wyścig miotał się gdzieś w końcówce stawki. Ten występ można chyba uznać za jego najlepszy w karierze.
Yuki Tsunoda – Japończyk pokazuje swoją wielką waleczność. Poza kontrowersyjną karą za rzekome wypchanie Zhou, za największą wpadkę można uznać skreślenie dającego 11. miejsce czasu w Q2, przez co drugi raz w sezonie przegrał w kwalifikacjach z de Vriesem. Później już był tylko niesamowity występ w wyścigu. Punkty w tym sezonie dla jego teamu to rzadkość, dlatego bardzo chciał je zdobyć. Sędziowie pozbawili go tego w kontrowersyjny sposób. Osobiście uważam, że ta kara była niesprawiedliwa.

Fot. Oracle Red Bull Racing/Twitter
Najgorsi kierowcy
Charles Leclerc – GP Hiszpanii dla lidera teamu z Maranello było totalnym koszmarem. Odpadł już w Q1, pokonując jedynie Logana Sargeanta. Wyścig totalnie do zapomnienia dla kierowcy z Monako. Był w stanie przebijać się do przodu, ale raczej w walce o pietruszkę. Mógł uratować honor jednym punkcikiem, gdyby wyprzedził Gaslyego, ale ta sztuka się nie udała. Jak na razie ten sezon jest dla niego tragiczny.
Valtteri Bottas – taką formą Fin jest bliżej emerytury niż długoletniej współpracy z zespołem. Przegrał w kwalifikacjach z partnerem zespołowym, który jeździ dopiero drugi sezon w F1. W wyścigu bardzo długo jechał na ostatnim miejscu, a jedynym kierowcą, którego udało się wyprzedzić na mecie wyścigu był Logan Sargeant. Nie takiego Bottasa chcemy oglądać. Mimo, że jechał z uszkodzoną podłogą, to nieusprawiedliwia go fakt, że już w kwalifikacjach odstawał od partnera zespołowego. Jeśli nie weźmie się do pracy to moim zdaniem czas już, żeby ustąpił miejsca młodszym.
Kevin Magnussen – po fatalnym występie w Monako, nie nastąpiła poprawa formy u Duńczyka. Odpadł w Q1, kiedy Nico Hulkenberg wszedł do Q3, gdzie był w stanie wywalczyć siódme pole startowe. U Niemca nie przełożyło się to na rezultat wyścigu, ale Magnussen był jeszcze gorszy. Zajął 18. miejsce, będąc tylko przed Bottasem i Sargeantem. Nawet Albon z najsłabszego w Montmelo Williamsa był w stanie go wyprzedzić.
M.G.
Najlepszy zespół
Mercedes – zespół z Brackley względem początku sezonu poczynił niesamowity progress. Może i kwalifikacje nie wyglądały obiecująco, ponieważ kierowcy zajęli dopiero 5 i 12 miejsce, jednak to w wyścigu zdobywa się punkty. Wspaniała jazda obu kierowców dała im podwójne podium. Biorąc pod uwagę odległe pozycję startowe i układ sił w tym sezonie jest to niesamowity wynik.
Najgorszy zespół
Williams – nie popisali się kierowcy Williamsa w ten weekend, obaj nie wyszli z Q1 i zajęli 18 i 20 miejsce. W wyścigu było w lekkim stopniu lepiej, ponieważ Albon przesunął się o 2 pozycję i skończył 16, Sargeant dalej był ostatni. Biorąc pod uwagę możliwości Williamsa, ten wynik jest bardzo rozczarowujący.
Najlepsi kierowcy
Max Verstappen – Holender po raz kolejny udowodnił, kto jest aktualnie najlepszym kierowcą na Gridzie. Zdobył pewne Pole Position, w wyścigu utrzymał prowadzenie i wygrał go z ogromną przewagą. Przez cały weekend dominował, dzięki czemu skompletował swój trzeci w karierze wielki szlem.
Lewis Hamilton – w kwalifikacjach zajął 5 miejsce co nie jest najlepszym wynikiem. W wyścigu natomiast było o wiele lepiej, dzięki bardzo świetnej jeździe Brytyjczyk dojechał na 2 miejscu. Brytyjczyk miał na prawdę bardzo dobre tempo, łatwo wyprzedzał kierowców przed sobą i z dużą pewnością zdobył drugi stopień podium. W dodatku po raz pierwszy w tym sezonie został wybrany kierowcą dnia.
George Russell – kwalifikacje nie były udane, skończył je dopiero na 12 miejscu. Jednak wyścig okazał się bardzo świetny w jego wykonaniu. Dojechał na 3 miejscu, dzięki czemu przesunął się aż o 9 pozycji względem startu. Pewnie pokonywał kolejnych rywali na torze i po prostu szedł po swoje – po 10 podium w swojej karierze. Brytyjczyk bardzo ładnie naprawił słabsze kwalifikacje i zdobył podium w GP Hiszpanii.
Najgorsi kierowcy
Valtteri Bottas – znowu rozczarowujący weekend w wykonaniu Fina, pomimo problemów rywali nie zakwalifikował się do Q2. W wyścigu również nie popisał się, przez cały wyścig był niewidoczny i dojechał dopiero na 19 miejscu. Wiemy, że jego słaby występ w niedzielę był spowodowany głównie uszkodzona podłogą. Mimo wszystko cały przebieg weekendu nie był udany dla Bottasa.
Logan Sargeant – powiedzieć, że Amerykanin był najgorszym kierowcą w ten weekend, to jak nic nie powiedzieć. W kwalifikacjach zajął ostatnie miejsce tracąc 0.6 sekundy do przedostatniego Bottasa. W wyścigu również nic nie zwykłego nie pokazał, ponieważ dojechał ostatni. Sargeant kolejny raz pokazał nic, co mogło by kogokolwiek zainteresować.
Sergio Perez – Checo przeżywa lekki kryzys, znowu w kwalifikacjach popełnił głupi błąd, przez co nie wszedł do Q3. Wyścig nie był najgorszy w jego wykonaniu, pomijając pierwszy stint miał mocne tempo, dzięki czemu skończył czwarty z niewielką stratą do trzeciego Russella. Jednak kierowca, który ma walczyć o mistrzostwo świata nie może popełniać tak głupich błędów.
B.C.
Najlepszy zespół
Mercedes – kwalifikacje nie wskazywały na to, że ten weekend będzie dla nich idealny. George Russell odpadł już w Q2 na P12, a Lewis Hamilton zajął 5 miejsce przegrywając kwalifikacje z Gaslym czy z Norrisem. Jednak w wyścigu obydwaj kierowcy pojechali świetnym tempem i zarówno Lewis Hamilton jak i George Russell stanęli na podium. Dzięki tak świetnemu wynikowi wyprzedzili Astona Martina w klasyfikacji konstruktorów i złapali nowej energii, która będzie ich prowadzić przez kolejne wyścigi. Warto jednak zaznaczyć, że Barcelona zawsze pasowała Mercedesowi, a więc prawdziwy sprawdzian nowych poprawek czeka nas w Kanadzie.
Najgorszy zespół
Williams – w Williamsie zarówno obydwaj kierowcy byli na końcu stawki przez cały weekend, a oczywiście spokój w tym aspekcie zapewnia nie kto inny jak Logan Sargeant. Nic wielkiego nie można napisać o występie tego zespołu oprócz tego, że wzięli udział w tegorocznym GP Hiszpanii. Na prawdę bardzo słaby weekend w ich wykonaniu.
Najlepsi kierowcy
Max Verstappen – jeżeli kierowca wygrywa kwalifikacje, wygrywa wyścig i wykręca najszybsze okrążenie wyścigu, to nic dziwnego, że ten kierowca pojawia się w tym rankingu. Absolutna dominacja przez cały weekend w Hiszpanii, trzeci wielki szlem w swojej karierze, piąte zwycięstwo w tym sezonie i spokojna przewaga w klasyfikacji kierowców. Czy to będzie jeszcze łatwiejsze mistrzostwo świata niż rok temu? Być może…
Lewis Hamilton – Brytyjczyk w kwalifikacjach co prawda przegrał z Gaslym czy z Norrisem, ale wyścig należał już do niego. Lewis Hamilton w pełni wykorzystał potencjał samochodu, jaki zawsze mają w Barcelonie i stanął na podium już po raz 193 w swojej karierze, drugi raz w tym sezonie. Hamilton świetnie poradził sobie z innymi rywalami i był po prostu w świetnej dyspozycji i przyniósł swoim fanom w GP Hiszpanii wiele radości.
George Russell – rzadko u mnie zdarza się przy pisaniu ocen, że wszyscy trzej kierowcy z podium są w kategorii najlepszych kierowców weekendu. Ale wyszło jak wyszło i fakt jest taki, że Russell miał słabą sobotę, ale bardzo mocną niedzielę. Dlatego podium po starcie z 12 miejsca w Hiszpanii jest rewelacyjnym wynikiem, bo przecież musiał poradzić sobie z takimi kierowcami jak Carlos Sainz, Fernando Alonso czy Sergio Perez. Młody kierowca świetnie sobie dał radę z wyzwaniem, które sam sobie stworzył słabym występem w kwalifikacjach.
Najgorsi kierowcy
Kevin Magnussen – Kevin podobnie jak w Monako tak i w Hiszpanii zaprezentował się ze słabej strony. Można powiedzieć, że w sporcie najważniejsze jest trzymać poziom i w sumie Magnussenowi udaje się to już od dwóch weekendów. Z drugiej strony Duńczyk w Miami zdobył punkcik, więc może nie warto tak szybko ganić kierowcy Haasa. Podejrzewam, że wolna charakterystyka obu torów nie pasowała bolidom Haasa. Dlatego jestem ciekaw, co Nico i Kevin pokażą w Kanadzie. Ale fakt jest taki, że GP Hiszpanii zapamiętamy w perspektywy Magnussena, jako co najmniej nieudane.
Charles Leclerc – katastrofa w kwalifikacjach, gdzie szybszy był tylko od Logana Sargeanta i przez to utrudnione zadanie w niedzielę. Nie jestem w stanie znaleźć odpowiedzi na pytanie: co się wydarzyło w kwalifikacjach? Była to jedna z największych niespodzianek tych kwalifikacji, zaraz po 3 miejscu Norrisa. Dlatego też podobnie jak w przypadku Sergio Pereza w Monako, Charles Leclerc zepsuł sobie cały weekend już w sobotniej rywalizacji. Mógł na otarcie łez zdobyć punkcik, ale do dziesiątego Gaslyego zabrakło 0.9s.
Logan Sargeant – Logan w naszych ocenach zastąpił nam Nicholasa Latifiego z zeszłego roku. Zawsze jak nie wiemy kogo dopisać do najgorszych kierowców, to pomaga nam w tym Logan Sargeant. 20 miejsce w kwalifikacjach i strata do dziewiętnastego Leclerca – uwaga – 0.6s jest kompletną katastrofą! Czy w wyścigu było lepiej? Nie, ale gorzej też nie było, bo po prostu gorzej być nie mogło. Czy w końcu Amerykanin udowodni, że zasługuje na fotel w F1? GP Hiszpanii w jego wystąpieniu raczej daje nam argumenty, że jednak to nie miejsce dla niego.
P. Sz.
Najlepszy zespół
Mercedes – wow, wow i jeszcze raz wow. Niemiecki zespół odpala wrotki i zaczyna uciekać Astonowi Martinowi i Ferrari. Przyzwoite kwalifikacje Lewisa Hamiltona i średnie George’a Russella były tylko przykrywką dla stajni z Brackley. W wyścigu Lewis Hamilton szybko piął się w górę i dojechał na metę na drugim miejscu. George Russell pojechał znakomite GP i stanął na trzecim miejscu, ale o występie z młodszego Brytyjczyków trochę więcej potem. Lewis Hamilton wrócił do dobrych występów i widać, że poprawki w Mercedesie zaczęły działać. Brawa dla nich!
Najgorszy zespół
Williams – trudno powiedziec coś dobrego o występie legendarnego zespołu z Grove w ten weekend. Oba auta odpadają w Q1, w wyścigu jest bardzo mizernie. Na dodatek złego, w ten weekend ujawniła się straszna prostota konstrukcji Williamsa. Dramat i zapaść!
Najlepsi kierowcy
George Russell – Geoooooooorge! Bardzo dobry wyścig w wykonaniu młodego Brytyjczyka. Po przeiętnych kwalifikacjach Russell zaliczył dobry start i awans aż o cztery pozycje z P12 na P8. Potem stopniowo piął się w górę i nawet chciał się bawić w zagrywki strategiczne, co pokazuje, iż zarówno i Mercedes, i Russell są bardzo mocni.
Max Verstappen – co tutaj można powiedzieć? To był po prostu spacerek do mety Holendra. Pewne pole position w sobotę, prowadzenie przez cały wyścig w niedzielę i dołożenie do tego najszybszego okrążenia. To jest po prostu kolejny wielki szlem. Holender jest teraz po prostu predatorem Formuły 1 i nic nie zapowiada, aby coś miało się pod tym kątem zmienić.
Zhou Guanyu – to już kolejny weekend, podczas którego Chińczyk pokonuje i bije na głowę Valterri’ego Bottasa. W przeciwieństwie do Fina pojawił się w Q2, a w wyścigu popisał się bardzo dobrym tempem i dzięki temu dojechał na dziewiątym miejscu i dowiózł dwa, bardzo cenne, punkty dla siebie i Alfy Romeo. Zhou dojrzał w tym sezonie i to bardzo pomaga Alfie, która nie za bardzo może liczyć na Bottasa, a także pomaga Zhou w utrzymaniu posady na następny sezon.
Najgorsi kierowcy
Valterri Bottas – Valterri, gdzie się schowałeś? Występy w Fina w tym sezonie zasługują jedynie na wysłanie SMSa o treści “Pomagam” pod odpowiedni numer telefonu, bo jego dyspozycja jest dramatyczna. W porównaniu do Zhou Guanyu nie ma nawet czego porównywać, bo Chińczyk jest po prostu o wiele lepszy.
Kevin Magnussen – kolejny weekend z rzędu Duńczyk pokazuje się o wiele gorzej od Nico Hulkenberga. W kwalifikacjach odpadł już w Q1, gdzie Niemiec pojawił się w ostatnim segmencie czasówki. W wyścigu niczym się nie zapisał, było trochę walki po pit-stopach rywali i na tym się skończyło.
Logan Sargeant – oj Logan, Logan. Wiadomym jest fakt, iż bolid Williamsa nie grzeszy tempem, jednak przy występach Alexa Albona, to Amerykanin wygląda słabo. Taj stara się wyciągać z dramatycznego w ten weekend bolidu maksimum, a Logan nadal jakby się go uczył, co Williamsowi w ogóle obecnie nie pomaga.
Podsumowanie GP Hiszpanii przeczytacie TUTAJ, szczegółowe wyniki znajdziecie TUTAJ, a klasyfikację sprawdzicie w TYM miejscu. Jeżeli potrzebujesz kalendarza F1, to oczywiście jest on dostępny TUTAJ.
Fot. Scuderia Ferrari/Twitter