Redakcja ocenia – najlepsi i najgorsi w GP Kanady
GP Kanady już za nami. W myślach mamy już kolejny weekend wyścigowy, ale pierw musimy wystawić jeszcze oceny kierowcom i zespołom.
GP Kanady wypadło całkiem pozytywnie. Oczywiście o pierwszym miejscu nie było szans, żeby zajął kto inny, ale walka na dalszych pozycjach była bardzo interesująca. To pozwoliło, żeby mieć problem z wyborem kierowców jak i zespołów. Kto tym razem zaskoczył nas pozytywnie, a kto negatywnie?
W artykule
M. T.
Najlepszy zespół
Ferrari – ciężko aż w to uwierzyć, ale to prawda. Ferrari w ten weekend okazało się być w mojej opinii najlepszym zespołem. Po sobocie można było mieć mieszane uczucia, ale wyścig to już inna para kaloszy. Dobra strategia z oponami dla obydwu kierowców, którzy pojechali tylko na jeden pit stop i to pozwoliło na zdobycie całkiem pokaźnej liczby punktów. Charles Leclerc i Carlos Sainz skończyli na pozycji 4. i 5. co jest doskonałym wynikiem dla zespołu.
Najgorszy zespół
AlphaTauri – ciężko coś napisać o tym zespole, ale wyglądają fatalnie. Obydwaj kierowcy odpadają w Q1, a w trakcie wyścigu w ogóle nie widoczni, jeżeli chodzi o tempo. Jedyny moment, kiedy mogliśmy sobie przypomnieć o nich to walka Nycka z Kevinem, którzy wyjechali poza tor. Na obecny moment włoski zespół wygląda najgorzej w stawce i jest duża szansa, że tak zostanie już do końca sezonu.
Najlepsi kierowcy
Fernando Alonso – Hiszpan kolejny raz pokazuje, że jak ma dobry bolid to umie wykorzystać go w 100%. Fernando pojechał bardzo dobre zawody, w trakcie wyścigu jechał z dobrym tempem, a i ładnie było oglądać jego walkę z Lewisem o drugie miejsce. W tym sezonie Alonso zasługuje na wygraną w wyścigu za to jak się prezentuje, ale z tak mocnym Red Bullem i Maxem będzie to bardzo ciężkie zadanie.
Lewis Hamilton – kolejny raz, kiedy Lewis jedzie bardzo dobre zawody. Gdy Mercedes naniósł poprawki widać, że Hamilton wrócił i dobrze znowu go widzieć w walce o podium. Fantastyczny start, dzięki czemu przebił się na drugą pozycję, bardzo dobre tempo na przestrzeni całego wyścigu, przez co mógł naciskać Fernando w walce o drugie miejsce. I najważniejsze, po raz kolejny, zadowolenie po minięciu linii mety. Dobrze jest znowu widzieć uśmiechniętego Brytyjczyka walczącego o wysokie lokaty.
Alex Albon – fantastyczny weekend dla Alexa Albona jak i całego zespołu. Poprawki, które wprowadził Williams widać, że zadziałały i Tajski kierowca wykorzystał to w 100%. Bardzo dobre kwalifikacje, w których dostał się do Q3 i również wspaniały wyścig. Niezłe tempo na przestrzeni całych zawodów i dobra walka przed szybszymi kierowcami sprawiła, że Alex linię mety minął na 7. pozycji co pozwoliło na sporo punktów dla niego jak i zespołu.

Fot. PETRONAS Motorsports
Najgorsi kierowcy
Sergio Perez – kolejny słaby występ kierowcy Red Bulla. Gdy masz najlepszy bolid w stawce to wejście do Q3 powinno być podstawą, a Checo znowu miał z tym problemy. Gdy masz najlepszy bolid w stawce to powinieneś mieć możliwość sporej walki i móc przebijać się do przodu – z tym też był problemy. Oczywiście Sergio zyskał kilka pozycji, ale dogonić kierowców Ferrari już nie potrafił, ba! Miał od nich nawet gorsze tempo, a to już dużo świadczy o tym, że Perez jest w dołku, z którego nie umie się wygrzebać. Meksykanin musi jak najszybciej się z tym kłopotem uporać i wrócić do walki, bo czarne chmury nad jego głową robią się coraz większe.
Nico Hulkenberg – nikt nie przypuszczał, że Niemiec osiągnie tak dobry wynik w kwalifikacjach. To jest jednak tylko sobota, a wtedy punktów się nie przyznaje. Myślałem, że Nico dowiezie jakieś punkty po tym z jak wysokiej pozycji startował, ale to się jednak nie udało. Kierowca Haasa zakończył wyścig na 15 miejscu, co jest bardzo słabym wynikiem patrząc na to, że startował z 5. pozycji.
Nyck De Vries – widać małą poprawę u Holendra. Na tle zespołowego partnera wygląda to już lepiej niż to było na początku sezonu. Jednak jego jazda jest wciąż daleka od ideału. Kierowca Alpha Tauri nie był kompletnie widoczny w wyścigu ze swoim tempem. Jedyny moment, kiedy mogliśmy sobie o nim przypomnieć, to jego walka z Magnussenem. Z taką postawą Nyck może szybko się pożegnać z F1, a w jego miejsce jest kilku zdolnych kierowców czekających tylko na kolejne jego błędy.
A.T.
Najlepszy zespół
Mercedes- Ze wszystkich teamów z czołówki wybrałem team z Brackley jako najlepszy. Wiemy oczywiście że Red Bull dominuje przynajmniej jednym bolidem, a Aston Martin ma sporym potencjał, który jest wykorzystywany w rękach Fernando Alonso. Jednak to Mercedesy jako jedyne z zespołów pierwszej czwórki awansowały do Q3 dwoma bolidami. W wyścigu miały bardzo dobre tempo, choć George Russell przez własny błąd nie miał zbyt wiele okazji, żeby się o tym przekonać. Niemcy już na stałe zaznaczyli swoją pozycję, następnym krokiem pewnie będzie próba powrotu na szczyt.
Najgorszy zespół
AlphaTauri – po kwalifikacjach moim faworytem do tego tytułu było Ferrari, ale pozycjami na mecie w pełni się zrehabilitowali. Natomiast Włoski zespół jest nigdzie. Obaj kierowcy odpadli już w Q1 i w wyścigu jedyny moment, w którym o nich była jakaś wzmianka to zamieszanie jakie wywołał de Vries. Nie spodziewam się, aby wykonali postęp i śmiało można już ich mianować outsiderami tego sezonu.
Najlepsi kierowcy
Max Verstappen – Holender na tle Perez po raz trzeci z rzędu pokazał, że sam bolid nie wygrywa. Nie miał sobie równych w kwalifikacjach i wyścigu. Nic więcej nie mam do dodania na jego temat.
Fernando Alonso – jego przypadek jest bliźniaczy do Verstappena. Potrzebny jest kierowca wykorzystujący w pełni potencjał maszyny. Trochę mi szkoda, że Verstappen ma aż taką przewagę, bo Hiszpan zasługuje na wygranie przynajmniej jednego wyścigu.
Lewis Hamilton – sukces Albona poza mądrą decyzją w Q2, jest spowodowany głównie poprawkami bolidu i przewagą Williamsa na prostych. Dlatego też postanowiłem wyróżnić Brytyjczyka, który moim zdaniem pojechał jeden z najlepszych wyścigów w erze hybrydowej. Wykazał się znakomitym startem i później naciskał na faworytów. W obecnym układzie sił trzecie miejsce było maksimum tego mógł osiągnąć.
Najgorsi kierowcy
Sergio Perez – to jest porażka, że kierowca, którego partner dominuje od startu do mety, nie jest w stanie nawet wejść do Q3. W wyścigu też za wiele o nim nie wspominano. Awans na P6 dzięki strategii i przewadze samochodu. Mam nadzieję, że Perez szybko się podniesie, bo nie chcę, aby pożegnał się z zespołem.
Lance Stroll – kiedy jego ojciec zapowiedział, że liczy w Kanadzie na podwójne podium to nie wziąłem tego na poważnie. Niestety, jego partner Fernando Alonso bardzo szybko potwierdził, jak nierealne mogą być cele właściciela zespołu. Ze swojego domowego wyścigu wyjechał tylko z 2 punktami, w tym jednym zyskanym na karze dla rywala.
Nyck de Vries – na tle partnera zespołowego nie wypadł tym razem tragicznie. Ale zaliczył wielką kompromitację podczas walki z Magnussenem. Jego postawa jest ciągle daleka od tego co od niego oczekiwano.
J.W.
Najlepszy zespół
Mercedes – mocny weekend Mercedesa pod względem tempa. Wypadek Russella trochę psuje obraz, ale przed tym zdarzeniem podgryzał Alonso. Lewis miał w końcu bolid, którym mógł walczyć nawet o P2. Trochę zabrakło (niecałe 5 sekund do Alonso na mecie). Interesujące będą następne wyścigi oraz następne pakiety poprawek, które mogą jeszcze bardziej zbliżyć osiągi bolidów do zespołu Aston Martin.
Najgorszy zespół
AlphaTauri – mocno przeciętne kwalifikacje (P16 Tsunoda, P18 de Vries), we wyścigu nie było lepiej. De Vries ukończył wyścig będąc zdublowanym, Tsunoda nie mógł się zbliżyć do pociągu, który utworzył się za Albonem. Zasłużenie AlphaTauri spada na ostatnie miejsce w klasyfikacji generalnej.
Najlepsi kierowcy
Alex Albon – P10 w kwalifikacjach, P7 we wyścigu, jak na Williamsa to świetne miejsca. Ostatni raz brytyjski zespół był tak wysoko w 2021 roku, podczas GP Węgier. Specyfikacja toru sprzyjała kierowcy Williamsa, ale trzeba wyróżnić fakt, że bardzo długo utrzymywał kierowców za sobą, nie popełnił jakiegoś większego błędu i dowiózł 6 punktów do mety. Awansował na P12 w klasyfikacji generalnej, wyprzedzając m.in. kierowców Haasa, McLarena, którzy dysponują szybszym bolidem od niego.
Lewis Hamilton – Brytyjczyk miał bolid, którym mógł walczyć i walczył. Mercedesowi jeszcze troszkę brakuje do zespołu Aston Martin, ale są coraz bliżej. Hamilton przejechał bardzo dobre kwalifikacje. We wyścigu zrobił wszystko na co pozwalał mu bolid. P3 po bezbłędnej jeździe. Apetyt u Lewisa z pewnością się zwiększył, a kolejne podia będą zarówno jego oraz cały zespół dodatkowo nakręcały.
Valtteri Bottas – Fin zdobywa po raz drugi w tym sezonie punkty. Alfa Romeo nie jest tak szybkim bolidem, jak rok temu. W kwalifikacjach bez szaleństw – P15. Ale we wyścigu zdobywa punkt, który jest bardzo ważny dla zespołu. Zarówno w sobotę, jak i niedzielę ukończył sesje daleko przed kolegą z zespołu.
Najgorsi kierowcy
Zhou Guanyu – ostatnie miejsce w kwalifikacjach. Ponad sekundę za Valtterim Bottasem. Podczas wyścigu nie mógł wyprzedzić Logana Sargeanta. Chiński kierowca również nie mógł dojechać do pociągu kierowców, który ustawił się za Alexem Albonem. Valtteri Bottas zdobył punkty w tym wyścigu, co pokazuje, że Alfa Romeo miała tempo na coś więcej niż P16.
Sergio Perez – jego znakiem rozpoznawczym staje się fakt, że w tym sezonie ma problemy z awansem do Q3. We wyścigu odrobił parę pozycji, ale jak na zdecydowanie najlepszy bolid w stawce, jest to zbyt mało. Niecałe 10 sekund przed Alexem Albonem nie wygląda jak coś, czym można się pochwalić
Lance Stroll – Spodziewałem się po nim znacznie więcej w domowym wyścigu. Dopiero P13 w kwalifikacjach, w wyścigu podobnie jak Perez – czyli niewiele lepiej. Jego bolid stać na zdecydowanie więcej, nie każdy to Fernando Alonso, ale finisz w top 8 powinien być planem minimum, którego nie udało się osiągnąć Kanadyjczykowi.
P. Sz.
Najlepszy zespół
Ferrari – rzadko można było chwalić stajnię z Maranello w ostatnich miesiącach, ale w ten weekend jest za co ją chwalić. Jednak hola, hola, to nie tak, że Włosi dali nam oraz swoim fanom beczkę pełną miodu, o nie, nie. Jest w tej beczce miodu pewna łyżka dziegciu, a są nią kwalifikacje, w których Scuderia, lekko mówiąc, zawaliła sprawę swoim kierowcom. Niezałożenie od razu slicków Leclerkowi w Q2 spowodowało, iż Monakijczyk zakończył swój udział w czasówce na tym segmencie.
Oliwy do ognia dolewa fakt, iż Monakijczyk był bardzo wokalny po tych kwalifikacjach. W wyścigu jednak passa się odwróciła i ryzyko strategiczne, na jakie dogadał się zespół z kierowcami podczas samochodu bezpieczeństwa, opłaciło się, dzięki czemu Ferrari dowiozło w tym wyścigu P4 oraz P5 i było drugą najlepiej punktującą ekipą w Kanadzie.
Najgorszy zespół
Haas – co wyście zrobili, Jezus Maria?! Tą parafrazą cytatu nieśmiertelnego Dariusza Szpakowskiego chyba najlepiej można opisać wyczyny amerykańskiego zespołu w ten weekend. Haas był fatalny w ten weekend i nie może tego uratować nawet bardzo dobra dyspozycja Nico Hülkenberga w kwalifikacjach. P15 i P17 w wyścigu jest dla tego zespołu czymś więcej niż katastrofą. Naprawdę jest mi brak słów na ekscesy tej ekipy w tym wyścigu, bo myślałem, że te kwalifikacje będą dobrym prognostykiem na wyścig, a zostałem zrobiony i wyłącznie w konia.
Najlepsi kierowcy
Max Verstappen – kolejny weekend, po raz kolejny umieszczam tutaj Holendra, ale naprawdę trzeba po prostu docenić to, bo dominować też trzeba umieć, a Holender to umie robić. Pole position zdobyte bardzo gładko, w wyścigu od startu prowadził i tego prowadzenia nie oddał. Nie było to, co prawda, tak łatwe zwycięstwo jak w poprzednich rundach, ale Holender odjeżdża już po prostu reszcie rywali i pewnie kroczy po trzecie mistrzostwo świata
Fernando Alonso – czemu on, a nie Hamilton? Jest to bardzo prosta kwestia, był po prostu od Brytyjczyka szybszy w ten weekend. W kwalifikacjach był o pozycję przed Brytyjczykiem i tak samo było w wyścigu, pomimo zepsutego startu i stracenia pozycji na rzecz Hamiltona. W lekko słabszym bolidzie Alonso był w stanie pokonać Hamiltona i przybliżyć się do drugiej pozycji w klasyfikacji mistrzostw.
Alex Albon – najlepszy wynik Williamsa od GP Brazylii 2017 (GP Węgier i Belgii 2021 nie liczę z oczywistych powodów). Alex Albon prowadził najszybszy autobus świata! Dzięki dobrej strategii i opanowaniu auta znalazł się w ten weekend w Q3, co bardzo skrzętnie wykorzystał w wyścigu. Dzięki pit-stopowi pod Safety Carem znalazł się na szóstym miejscu w wyścigu i stracił tylko jedną pozycję na rzecz Sergio Pereza i dzięki zaciekłej obronie przed Estebanem Oconem oraz Lando Norrisem dowiózł sześć bardzo cennych punktów dla stajni z Grove. Tym wyścigiem Albon zgłasza także bardzo mocny akces dla ekip takich jak McLaren czy Aston Martin, że jest perfekcyjnym kandydatem na fotel w takiej ekipie.
Najgorsi kierowcy
Sergio Perez – forma torowa Sergio Pereza w ostatnich tygodniach jest bardzo słaba. Meksykanin, jakby się posypał po GP Miami i go nie ma w bolidzie od początku maja. Był to trzeci weekend z rzędu, kiedy to nie pojawił się w ostatnim segmencie czasówki, a tym samym musiał się przebijać z dalszych pozycji. Nie był w stanie pokonać o wiele gorszych od Red Bulla Ferrari, tempo, jakie prezentował było bardzo średnie i nie uratuje go nawet najszybsze okrążenie wyścigu wykręcone na softach, bo tylko on jechał na tej mieszance w wyścigu. Na miejscu Checo zacząłbym się martwić o posadę w zespole na sezon 2024.
Nyck de Vries – może spuszczę kurtynę milczenia na popisy Holendra w Kanadzie? W kwalifikacjach fatalnie, w wyścigu tak samo, tylko jeszcze popsuł wyścig Magnussenowi. Helmucie Marko, czemu nie mogłeś dać nam w tym fotelu Liama Lawsona już w tym sezonie? Lawson lub Iwasa muszą się pojawić w AlphieTauri w przyszłym sezonie!
Kevin Magnussen – tak bezbarwnego i nijakiego występu nie było dawno. Odpadł, co prawda, w Q2, ale w wyścigu to była ciągła bessa. Ostatecznie wyścig ukończył na przedostatnim miejscu, tylko przed Nyck’iem de Vriesem. KMag zaczyna bardzo przypominać tego KMaga z sezonów 2019-2020, gdzie Duńczyk był tylko cieniem kierowcy.
B.C.
Najlepszy zespół
Ferrari – kwalifikacje nie wyszły im najlepiej, ale wyścig poszedł im już znakomicie. Świetnie dobrana strategia, która zagrała pod każdym względem i dlatego kierowcy aż tak awansowali w klasyfikacji wyścigu zajmując 4. i 5. miejsce. 4. miejsce zajął Charles Leclerc, który startował z 12. pozycji, natomiast z 11. pozycji startował Carlos Sainz. Obaj kierowcy zaliczyli awans o 6. miejsc. Uważam, że jeżeli Ferrari startowałoby wyżej, to mielibyśmy trzeci zespół w walce o podium. Kwalifikacje też są bardzo ważne, dlatego to też utrudniło wyścig.
Najgorszy zespół
AlphaTauri – obydwaj kierowcy nie pokazali nic, co mogłoby obronić ich słabe występy. Kwalifikacje poszły koszmarnie, wyścig podobnie. Jedyne co pamiętamy związane z AlphaTauri z GP Kanady to pojedynek pomiędzy de Vriessem a Magnussenem, który miał bardzo śmieszny rezultat. Ten weekend na pewno zostanie zapamiętany w tym sezonie przez sam zespół, bo po nim AlphaTauri spadło na ostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów.
Najlepsi kierowcy
Max Verstappen – Holender dał radę w ten trudny weekend kolejny raz zdominować resztę stawki. W kwalifikacjach zachował zimną krew i pojechał bardzo dobrze w tych trudnych warunkach. W wyścigu spokojnie kontrolował swoją przewagę nad Fernando Alonso i dojechał do mety jako pierwszy kierowca już po raz szósty w tym sezonie. Kolejny raz zapisał się też w historii swojego zespołu, bo doprowadził do setnego zwycięstwa Red Bulla w Formule 1.
Alex Albon – to był rewelacyjny weekend w wykonaniu Taja. Start z 9. miejsc, a więc rewelacyjne kwalifikacje, na których jeszcze zyskał po karze dla Sainza. W niedzielę bezbłędny występ, gdzie do końca bronił się przed teoretycznie lepszymi bolidami. Prędkość Williamsa na prostych była jednak bardzo pomocna w tej walce, co pomogło kierowcy dowieźć aż 7. miejsce. Osiągnął tym samym ostatni najlepszy wynik Williamsa z 2021 roku, kiedy to Nicholas Latifi zajął również 7. miejsce w GP Węgier. To był epicki występ!
Lewis Hamilton – chciałem pochwalić Brytyjczyka za występ w Kanadzie, bo pomimo zapowiedzi zespołu, że Kanada będzie o wiele cięższa dla Mercedesa niż Kanada, to Hamilton i tak zajął 3. miejsce. Przy odpadnięciu Russella jest to po prosty świetny wynik, który pomógł zespołowi w utrzymaniu 2. miejsca w klasyfikacji konstruktorów. Dodajmy do tego bardzo dobry start, to myślę, że obecność Hamiltona w tym gronie jest uzasadniona.

Fot. Williams Racing/Twitter
Najgorsi kierowcy
Sergio Perez – Checo tak jak szybko uwierzył w to, że jest w stanie walczyć o mistrzostwo świata, tak szybko popadł w kryzys. Drugi raz z rzędu odpadł już w Q2, przy czym trzecią rundę z rzędu nie wszedł do Q3 – wypadek w Monako na początku kwalifikacji. Meksykaninowi po prostu nie przystoi takim bolidem, jaki ma do dyspozycji, nie umieć wejść do finałowej części kwalifikacji. To powinien być jego obowiązek i tak na prawdę minimum tego co powinien oferować swojej ekipie.
Nyck de Vries – de Vriesa zapamiętamy z kuriozalnej sytuacji z Magnussenem, kiedy to obaj kierowcy wyjechali poza tor. Bardzo słaby i bezbarwny występ, których widzieliśmy już wiele w wykonaniu Holendra w tym sezonie. Nyck de Vries w sumie to z wyścigu na wyścig osiąga podobne wyniki i jak na razie nie pokazał nic, co mogłoby uzasadnić jego obecność w królowej motorsportu.
Nico Hulkenberg – również bezbarwny występ, 13. miejsce przy 5. miejscu Hulkenberga w kwalifikacjach. W wyścigu obydwaj już kierowcy spadali w dół stawki, a Magnussen dojechał tylko przed de Vriesem, z którym miał tą kuriozalną sytuację. Mam szczerą nadzieję, że Magnussen zaliczy w końcu w pełni udany weekend, co dałoby mu dużo pozytywnej energii.
Fot. Oracle Red Bull Racing/Twitter