Redakcja ocenia – najlepsi i najgorsi w GP Włoch
Ostatni weekend w Europie tego sezonu za nami. Czas więc na oceny redakcji, które podsumują tegoroczne GP Włoch.
B.C.
Najlepszy zespół
Mercedes – aktualny mistrz świata konstruktorów równo pojechał na Monzie i zajął dobre miejsca. W kwalifikacjach Lewis Hamilton zdobył P5, a George Russell P6. Przez kary, których w ten weekend było sporo, Lewis Hamilton ostatecznie startował z P19, a George Russell z P2. W niedzielnym wyścigu poszło im bardzo dobrze, zdobywając ostatnie miejsce na podium za sprawą Russella. Hamilton natomiast zajął P5, co po starcie z P19 jest doskonałym wynikiem. To był udany weekend dla Mercedesa.
Najgorszy zespół
Aston Martin – ekipa Lawrenca Strolla nie wyszła nawet z Q1. Dzięki licznym karom ich miejscami startowymi było P11 (Vettel) i P12 (Stroll). Jak widać, bardzo duży awans zaliczyli obydwaj kierowcy, bo wcześniej zajmowali odpowiednio: P17 i P18. Wyścig był dla nich kompletną katastrofą i nie wykorzystali okazji danej przez rywali. Zespół musiał wycofać obydwa samochody: vettela po 10 kółkach, a Strolla po 39. Tegoroczne GP Włoch było koszmarne dla Astona Martina.
Najlepsi kierowcy
Max Verstappen – tempo z innej ligi, bardzo duża przewaga na rywalami i zwycięstwo startując z P7. Red Bull jest poziom wyżej nad Ferrari i powoli Max może zacząć myśleć już o imprezie po zdobyciu tytułu. Mimo wszystko dalej trzeba mieć z tyłu głowy, że jest to królowa motorsportu i wszystko się może wydarzyć, choć tutaj mam już pewne wątpliwości. Przewaga 116 punktów nad Leclerciem jest za dużym zapasem i tego nie da się po prostu zepsuć!
Lewis Hamilton – kierowca Mercedesa w kwalifikacjach zajął P5, ale ze względu na kary za wymianę podzespołów, Brytyjczyk startował z P19. Bez względu na to, Lewis Hamilton zdołał wywalczyć w wyścigu to samo miejsce, które osiągnął w kwalifikacjach. Z tego względu należą się wielkie brawa dla wielokrotnego mistrza świata. To był świetny wyścig!
Nyck de Vries – gwiazda tego weekendu. Z początku wziął udział w piątkowym treningu w barwach Astona Martina, dzięki nowemu przepisowi w F1. Według niego, każdy zespół musi oddać dwie sesje treningowe dla kierowcy, który ani razy nie wziął udziału w wyścigu F1. W sobotę jednak otrzymał okazję zastąpienia Alexa Albona w Williamsie, który doznał zapalenia wyrostka. Miał więc trudne zadanie, któremu podołał. W kwalifikacjach pokonał Nicholasa Latifiego i wszedł do Q2 zajmując P13. Dzięki spadku innych kierowców przez kary, do wyścigu wystartował z P8. Zdołał pierwszą dziesiątkę utrzymać do mety i podsumował jego potencjał w królowej motorsportu. Holender w debiucie zajął P9, dając 2 punkty ekipie. Oby znalazł miejsce na sezon 2023!

Photo: Williams Racing/Twitter
Najgorsi kierowcy
Nicholas Latifi – myślę, że ten weekend będzie się śnił nocami Kanadyjczykowi. Latifi został podczas niego w pełni podsumowany i pokonany przez debiutanta, który nagle musiał wskoczyć do bolidu. W kwalifikacjach odpadł już w Q1, kiedy Nyck de Vries wszedł do Q2 dobrze sobie tam radząc. W wyścigu dojechał jako przedostatni, kiedy de Vries zdobył 2 punkty dla zespołu. Kompletna porażka i przegrana Latifiego podczas tego weekendu.
Kevin Magnussen – niewidoczny w ten weekend. W kwalifikacjach P19, awans na gridzie na P16 i dojazd do mety na tej samej pozycji. Kierowca Haasa ostatni raz, kiedy dojechał w punktach, to GP Austrii. Niestety w ostatnim czasie amerykańska ekipa nie potrafi zdobyć choćby punktu.
Valtteri Bottas – Valtteri miał podobny przebieg weekendu do Kevina Magnussena. Trzymał się w drugiej dziesiątce, a na tle Zhou wypadł szczególnie słabo. Jego występ na Monzie był słaby i nie było momentu, kiedy Fin mógłby myśleć o pierwszej dziesiątce. W dodatku Zhou Guanyu zdobył 1 punkt i dzięki temu Alfa Romeo zdobyła punkty pierwszy raz od GP Kanady.

Photo: Alfa Romeo Racing ORLEN/Twitter
M.T.
Najlepszy zespół
Mercedes – kolejny udany weekend Mercedesa. Zdobyta spora ilość punktów dzięki dwóm kierowcom. Russell zmagania zakończył na 3 miejscu, co jest kolejnym bardzo dobrym wynikiem w tym sezonie oraz 5 miejsce Hamiltona, który startował z samego końca z powodu kar. Zespół zrobił maksimum, ile mogli w ten weekend i zgarnęli kolejną sporą zdobycz punktową.
Najgorszy zespół
Aston Martin – cały weekend dla Astona to jeden wielki dramat. Bardzo słabe kwalifikacje w wykonaniu obydwu kierowców i tak samo wyścig. Słabe tempo, które nie pozwalało na walkę. Ostatecznie jeden jak i drugi kierowca nie dojechali do mety z powodu awarii bolidu. Aston zajmuje obecnie przedostatnie miejsce w tabeli i jak najbardziej jest to zasłużona pozycja.
Najlepsi kierowcy
Max Verstappen – Holender pojechał znakomite zawody. W sobotę niby nie wygrał kwalifikacji i był drugi, a po karze startował z 7 miejsca, ale to nie przeszkodziło mu, aby odnieść kolejne zwycięstwo w tym sezonie. Bardzo dobre tempo na przestrzeni całego wyścigu. Nikt nie miał szans znowu z nim rywalizować. Obecnie Max jest w innej lidzie i spokojnie zmierza w kierunku zdobycia drugiego mistrzostwa w F1.
Nyck de Vries – Holender pokazał jak jednym weekendem można sobie zapracować prawdopodobnie na fotel w bolidzie F1 na przyszły sezon. Wskoczył do maszyny Williamsa w sobotę na trzeci trening z powodu problemów zdrowotnych Albona. Nie miał za dużo czasu, a odnalazł się znakomicie. Wygrane kwalifikacje z Latifim. Start do wyścigu z P8 i zakończenie wyścigu na P9. Bardzo dobre tempo i walka pozwoliły kierowcy z Holandii zdobyć punkty w swoim debiucie. Gdyby tego było mało, Nyck w pierwszym wyścigu zajął lepszą pozycję niż Latifi w całej swojej karierze w F1.
Lewis Hamilton – zastanawiałem się nad Hamiltonem a Sainzem. Jeden i drugi pojechał znakomite zawody, ale patrząc na to, że Ferrari jest mocniejsze od Merca, a do tego było to na Monzie, to jednak Lewisowi bardziej należą się brawa. Start z samego końca stawki. Początkowo nikt nie zakładał, że Hamilton może dojechać na wysokim miejscu, a jednak on tego dokonał. Bardzo dobra jazda i walka w wyścigu pozwoliły mu, aby zakończył zmagania na P5. Mimo, że Mercedes nie ma najmocniejszego bolidu w stawce, to Lewis właśnie takimi wyścigami pokazuje, że jest bardzo dobrym kierowcą.

Photo: Oracle Red Bull Racing/Twitter
Najgorsi kierowcy
Kevin Magnussen – ciężko powiedzieć co dzieje się z kierowcą z Danii. Kolejny bezbarwny weekend. Bardzo słabe tempo wyścigowe i kolejna przegrana z Schumacherem. Kevin dojechał na ostatnim miejscu, nawet za Latifim, więc to pokazuje jak jest źle.
Nicholas Latifi – ten weekend mógł potwierdzić już wszystkim, że Nicholasa nie zobaczymy w przyszłym sezonie w bolidzie Williamsa. Kanadyjczyk jeździ już w zespole sporo czasu, a przegrywa kwalifikacje i wyścig z debiutantem. Słabe tempo, stracone jedno okrążenie do lidera i zakończenie wyścigu na przedostatnim miejscu. To jest idealnym podsumowaniem jak Latifi jest słabym kierowcą.
Valterri Bottas – kolejny słaby weekend Fina. Przegrane kwalifikacje z Chińczykiem. W wyścigu słabe tempo, w ogóle nie widoczny i ostatecznie wyścig skończył za swoim partnerem zespołowym. Valterri jest obecnie w takim dołku jak Kevin i nie widać tego światełka w tunelu.

Photo: Haas F1 Team/Twitter
P.Sz.
Najlepszy zespół
Ferrari – może i wybór niekonwencjonalny, ale trzeba pochwalić Ferrari za ten weekend. W kwalifikacjach było fantastycznie i było widać, że Ferrari miało w ten weekend najlepsze tempo kwalifikacyjne. Leclerc wygrał kwalifikacje i zdobył pole position, a Sainz minimalnie przegrał z Verstappenem. W wyścigu Sainz walczył lepiej od Pereza w pierwszej jego fazie i ostatecznie wskoczył na bardzo dobre P4, jak na start z P18. Leclerc pojechał dobry wyścig i teraz muszę przejść do czegoś za co Ferrari pochwalę, bo naprawdę takie ruchy często wychodzą in plus. Podczas wirtualnego samochodu bezpieczeństwa Ferrari zjechało po pośrednie opony. Tym samym przedłużyło swoje szanse na zwycięstwo w tym wyścigu. Po drugim pit-stopie nie udało się dogonić Verstappena, który jednak miał lepsze tempo wyścigowe od Ferrari. Ferrari tutaj zagrało w grę bez ryzyka. Nie opłaciła się, ale i tak to lepsze niż złapanie przez Verstappena jeszcze podczas pierwszego stintu, a takie gry strategiczne zawsze docenię. P2 i P4 oraz 30 punktów to wynik jaki powinien być.
Najgorszy zespół
Haas – to już jest stała obniżka formy. Obecnie są już jedną z najgorszych ekip w stawce, jeśli nie najgorszą. W kwalifikacjach dwa ostatnie miejsca. Kary dla kierowców lekko Haasa uratowały, bo premiowały ich na P16 i P17. Niemniej jednak wyścig w wykonaniu Magnussena był fatalny. Micka można jako tako pochwalić, bo wykorzystał DNF-y rywali i wskoczył z P17 na P12 na koniec wyścigu. Wygląda to jednak słabo, jak na ekipę, która jeszcze dwa miesiące temu miała oba auta w punktach. Czas na nagłą poprawę lub skupienie się na przyszłym sezonie.
Najlepsi kierowcy
Carlos Sainz – bardzo dobry pościg przez stawkę w kierunku podium. Tempo Sainza w kwalifikacjach było tym jednym z najlepszych w tym sezonie. Może zabrakło czegoś w ostatnim przejeździe, lecz też to nie było takie ważne, gdyż P3 w wyniku kar i tak dawało mu P18 na starcie. Od startu jechał bardzo przyzwoitym tempem i parł ku górze stawki. Mimo tempa, do Russella trochę zabrakło, a i w pewnym momencie jego pośrednie opony przestały działać. Jednakże z weekendu Hiszpan wyciągnął maksimum i dlatego tutaj się znalazł.
Nyck de Vries – NYCK, NYCK, NYCK!!! Najlepszy debiut kierowcy w F1 od lat. W piątek planowo wziął udział w FP1 w Astonie Martinie. W sobotę przed FP3 Holender musiał w trybie natychmiastowym się stawić w garażu Williamsa i awaryjnie zastąpić Alexa Albona. Fantastycznie zaprezentował się w kwalifikacjach, w których pokonał Nicholasa Latifiego i zdobył P13. Do wyścigu startował z P8 i to genialnie wykorzystał. Uniknął zamieszania na starcie i utrzymywał swoją pozycję, jadąc blisko Fernando Alonso. W późniejszej fazie wyścigu spadł za Pierre’a Gasly’ego na P9 i na tej pozycji dzielnie bronił swoich dwóch punktów przed zakusami Guanyu Zhou. Na koniec sprawę mu ułatwił samochód bezpieczeństwa. de Vries wskoczył do auta Williamsa nagle i zdobył P9 oraz dwa punkty na konto zespołu. Pokazał praktycznie cały swój potencjał i dał z siebie wszystko!
Lewis Hamilton – zastanawiałem się pomiędzy nim a Gasly’m. Ostatecznie wybór pada na 7-krotnego mistrza świata. W kwalifikacjach było maksimum tegorocznego Mercedesa, czyli P5, ale z powodu kar Lewis startował z P19. Jego tempo wyścigowe było troszkę nierówne. Na początku odrabiał swoje straty dość niemrawo. Ruszyło to dopiero w okolicach połowy wyścigu i wtedy Hamilton “poszedł” mocno do przodu. Ostatecznie skończył na P5, co jest bardzo dobrym wynikiem, jak na okoliczności tego wyścigu. Dobre tempo kwalifikacyjne i bardzo dobre wyścigowe zasługują na pochwałę.

Photo: Scuderia Ferrari/Twitter
Najgorsi kierowcy
Kevin Magnussen – Duńczyk po raz kolejny bardzo bezbarwny. W kwalifikacjach było bardzo słabo, tylko P19 w kwalifikacjach i P16 na starcie. Wyścig ukończył na tej samej pozycji, na której wystartował, ale czterech kierowców wyścigu nie ukończyło. Brak tempa i nijakość powodują, że Kevina ogląda się źle i jest w tej rubryce.
Esteban Ocon – najtrudniejszy wybór ze wszystkich w mojej ocenie. Jednakże zasłużony wybór. Alonso do momentu awarii pokonywał go dość wyraźnie w ten weekend. W kwalifikacjach Ocon odpadł w Q2 na P11. Wyścig przejechał głównie na P12, po awarii Ricciardo awansował na P11 i tak dojechał do mety. Bardzo średnie tempo kwalifikacyjne, słabe tempo wyścigowe i niemożność wskoczenia do TOP10 oraz stosunkowo duża strata do Fernando Alonso są powodami znalezienia się tutaj Francuza.
Nicholas Latifi – kończ Pan, wstydu oszczędź! Ten weekend był swojego rodzaju weryfikacją Kanadyjczyka, którego partnerem zespołowym był kierowca debiutujący w F1. Weryfikacja ta bezlitośnie obnażyła słabość Kanadyjczyka. Co prawda, Kanadyjczyk w kwalifikacjach stracił do de Vriesa tylko 2-setne sekundy, ale Holendrowi skasowano drugi czas za limity toru, więc tutaj nie mogę Latifi’ego obronić. W wyścigu startował z P10, a skończył na P15 przy 16 autach kończących wyścig. To mówi już chyba samo za siebie. Gdy de Vries walczył o punkty, Latifi szorował po dnie stawki. Mam nadzieję, że już go nie zobaczymy w przyszłym sezonie F1, bo na to nie zasługuje.

Photo: DPPI
A.T.
Najlepszy zespół
Williams – być może ten wybór może być dla niektórych nieco szokujący, ale czas docenić postęp jaki wykonali. Na początku sezonu byli wyraźnymi outsiderami. Teraz przynajmniej jednym kierowcą są w stanie zakwalifikować się do Q2, a na torach z większym dociskiem typu: Spa i Monza nawet walczyć o Q3 i zdobywać punkty. Oby tak dalej!
Najgorszy zespół
Aston Martin – pod względem osiągów tym razem ostatnie miejsce zajął Haas. Ale pod względem niezawodności na tytuł najgorszego zespołu, w pełni zasłużył Aston Martin. Podwójny DNF, szkoda widowiskowa tym większa, że w taki sposób z torem Monza pożegnał się Sebastian Vettel, który 14 lat temu odniósł tam swoje pierwsze w karierze zwycięstwo.
Najlepsi kierowcy
Nyck de Vries – jak dla mnie kierowca weekendu. Wsiadł do maszyny, z którą styczność miał wcześniej tylko raz podczas FP1 w Hiszpanii i od razu osiągnął czas bliski temu wykręconemu przez Latifiego. Występ w kwalifikacjach był fantastyczny. Szkoda jedynie błędu, przez który pozbawił siebie walki o awans do Q3. W wyścigu pokazał, że bolidem Williamsa jednak da się zdobyć punkty. Tempo wyścigowe też było wspaniałe. Nie dał się wyprzedzić etatowym zawodnikom. 2 Punkty są idealnym ukoronowaniem jego niesamowitego debiutu w F1.
Max Verstappen – rodak de Vriesa również zaliczył kosmiczny występ. Mimo startu z P7 po wymianie skrzyni biegów, odniósł w miarę łatwe zwycięstwo. Tempo Holendra było niesamowite. Piąta wygrana z rzędu jest w pełni zasłużona. To ósmy kierowca w historii F1, który wygrał ponad 30 wyścigów.
Pierre Gasly – po fatalnej serii, to już drugi wyścig Francuza z rzędu w punktach. Poziom AlphaTauri w tym roku jest dużo niższy niż rok temu. Dlatego każda zdobycz jest cennym osiągnięciem. Występ Gasly’ego był bardzo dobry. Awans do Q3 i równe tempo. W dodatku był w stanie jechać podobnym tempem jak kierowcy McLarena.

Photo: Scuderia AlphaTauri/Twitter
Najgorsi kierowcy
Nicholas Latifi – jego postawa na tle Nycka de Vriesa chyba ostatecznie rozwiewa jakiekolwiek wątpliwości, czy należy mu się fotel w F1. Kierowca jeżdżący tym bolidem przez cały sezon odstawał od zawodnika, który zalicza pierwszy poważny z nim kontakt i w dodatku jest debiutantem. Myślę, że słowo “katastrofa” najlepiej opisuje postawę Kanadyjczyka.
Valtteri Bottas – kompletnie nieudany weekend doświadczonego Fina. Przegrana z Zhou w kwalifikacjach. W wyścigu również sporo odstawał tempem od Chińczyka. Ostatnie miesiące nie wyglądają dla niego najlepiej. Brak zdobyczy punktowych można wytłumaczyć spadkiem formy Alfy Romeo, ale sam kierowca za często ostatnio odstaje od swojego partnera.
Kevin Magnussen – w ostatnim czasie zaobserwowaliśmy spory spadek dyspozycji kierowcy Haasa. Co prawda, poziom bolidów powoli zaczyna przypominać sezon 2021, ale z duetu tego zespołu, to ostatnio Mick Schumacher jest górą w wyścigach. Nie wiemy, jak spisałby się Niemiec w kwalifikacjach, gdyby mógł przejechać w ogóle jakąkolwiek sesję treningową w pełni. W wyścigu natomiast 23-latek był w stanie wyprzedzać rywali, a Magnussen nie pokazał nic szczególnego.

Photo: Haas F1 Team/Twitter
B.S.
Najlepszy zespół
McLaren – często w tym sezonie ganię brytyjski zespół, który uważam za największą negatywną niespodziankę całego sezonu, ale trzeba przyznać, że na Monzy zawodnicy pomarańczowych samochodów prezentowali się całkiem przyzwoicie. W końcu odżył Daniel, który znalazł się w Q3 razem ze swoim partnerem Lando Norrisem. W walce z Alpine to również brytyjska ekipa była tą lepszą i finalnie, mimo problemów Ricciardo, zdobyła więcej punktów niż Francuzi.
Najgorszy zespół
Alpine – tyle było zapowiedzi, tyle się mówiło od początku sezonu, że dzięki mocnemu silnikowi to Alpine może zaskoczyć na włoskiej Monzy, a jak to się wszystko skończyło? 0 punktów, fatalny występ “lidera zespołu” Ocona i awaria silnika u Alonso, który jako jedyny próbował walczyć o dobry rezultat i przedłużenie swojej passy 10 wyścigów z zdobytymi punktami. Ostatecznie skończyło się na wielkiej klapie.
Najlepsi kierowcy
Nyck de Vries – absolutny bohater weekendu. Holender w swoich pierwszych kwalifikacjach w karierze zdołał wejść do Q2 i pokonać kolegę z zespołu, czyli Nicholasa Latifiego. W wyniku kar dla innych kierowców startował z P8 i dzięki dobremu tempu cały czas był w walce o punkty. Finalnie wyścig skończył na P9, zdobył dwa punkty i zakończył przygodę Latifiego w F1.
Carlos Sainz – to był naprawdę świetny wyścig w wykonaniu Hiszpana. Już przed weekendem na Monzy, wiadome było, że Sainz wykorzysta nadprogramowy silnik, w konsekwencji czego wystartuje z końca stawki. Carlos zapowiadał jednak, że będzie się starał nadrobić jak najwięcej pozycji i dobrze pokazać się przed włoską publicznością. Tak też się stało, a Hiszpan wyprzedzał w tym wyścigu jak szalony. Sainz z końca stawki przebił się na wyborną czwartą pozycje.
Max Verstappen – klasa sama w sobie, tak po prostu. Mistrz świata sezonu 2021 przedłuży swoje panowie na kolejny sezon i zrobi to w niesamowitym stylu. Max wyciska z bolidu Red Bulla wszystko co się da i znajduje się w innej lidze, a zwycięstwo z tym razem siódmej pozycji tylko to potwierdza. Czy ktoś będzie go w stanie zatrzymać w tym sezonie? A może wygra wszystkie wyścigi do końca i pobije rekord Vettela, 9 wygranych wyścigów z rzędu…?

Photo: Oracle Red Bull Racing/Twitter
Najgorsi kierowcy
Nicholas Latifi – trzeba się pastwić nad Kanadyjczykiem, bo Nicholas tym sezonem pokazał, że jest za słabym kierowcą na F1. Absolutny brak tempa od samego początku, w Williamsie który pokazywał, że posiada potencjał. Przegrane kwalifikacje z debiutantem i zawodnikiem, który uczył się obsługi kierownicy z filmików pokazywanych przez zespół. Fatalny wyścig, w którym znajdował się nigdzie. To rachunek, który Jost Caprio musi wystawić Latifiemu. “Kończ waść, wstydu oszczędź!” – powinien powiedzieć sam zainteresowany.
Esteban Ocon – bardzo niemrawy był w ten weekend Francuz. Dostał nowy silnik, przez co skazany był na start trochę niżej, ale w kwalifikacjach nie zrobił nic, żeby powalczyć o niezłe pole mimo kary. Przegrał nawet z Fernando Alonso, który przecież nie zmieniał silnika i posiadał znacznie mniej mocy w bolidzie. W wyścigu Ocon również nie potrafił znaleźć rytmu. Znajdował się poza punktami i tak też dojechał. P11 na torze, który miał sprzyjać Alpine, to ogromne rozczarowanie.
Kevin Magnussen – słaby występ Duńczyka, który znalazł się na mojej liście głównie z braku innych kandydatów. Można go bronić startem z odległej pozycji i absolutnym brakiem tempa bolidów Haasa, ale Kevin po raz kolejny popełnił do tego błąd, który tym razem kosztował go karę 5 sekund doliczonych do postoju w boksie. Na metę wpadł ostatni, przegrywając nawet z absolutnie słabym Latifim. To wiele mówi o formie Magnussen podczas niedzielnej rozgrywki.

Photo: Williams Racing/Twitter
M.G
Najlepszy zespół
Mercedes– pomimo średnich kwalifikacji wykonali kawał dobrej roboty. Mieli bardzo dobre tempo wyścigowe, George Russell dojechał na 3 miejscu, a Lewis Hamilton startując ostatni dojechał na 5 miejscu. Biorąc pod uwagę, że w treningach wydawało się, że są wolni na tym torze, ten występ był bardzo na plus.
Najgorszy zespół
Aston Martin – to nie był udany weekend dla Astona. W kwalifikacjach obaj kierowcy odpadli w Q1. W wyścigu nie było lepiej, może i start był udany i obaj kierowcy zyskali sporo pozycji, ale na nic to się nie zdało. Sebastian zakończył wyścig na 12 okrążeniu przez awarię silnika. Lance również miał problemy z bolidem i musiał się wycofać przez przegrzane hamulce. Aston Martin miał fatalny weekend, była szansa na dobry wynik, a skończyło się na 2x DNF.
Najlepsi kierowcy
Max Verstappen – kolejny świetny weekend Maxa. W kwalifikacjach minimalnie przegrał z Charlesem, ale miał karę cofnięcia o 5 pozycji w związku z wymianą części silnikowej i startował z P7. Po raz kolejny miał atomowy start i w ciągu 5 okrążeń przebił się na drugie miejsce. Po wczesnym pit stopie Leclerca jedyne co mu zostało, to jechać swoim tempem. Warte odnotowania jest to, że będąc na bardziej zużytych oponach pośrednich miał porównywalne tempo do Leclerca na świeższych softach. Wyścig zasłużenie wygrał.
George Russell – po raz kolejny młody Brytyjczyk świetnie się zaprezentował. Kwalifikacje nie były za bardzo udane, zajął 6 miejsce minimalnie przegrywając z Lewisem, po karach startował z P2. Na starcie utrzymał się na 2 miejscu, ale na 5 okrążeniu spadł na trzecie miejsce. Od tego momentu jechał na trzecim miejscu i samym tempem utrzymywał się na tej pozycji, dzięki temu do mety dojechał na trzecim miejscu. Biorąc pod uwagę, że Mercedes nie wyglądał za dobrze, to trzecie miejsce czystym tempem jest świetnym wynikiem.
Nyck de Vries – co to był za debiut! W kwalifikacjach pokonał Nicholasa Latifiego i awansował do Q2 kończąc kwalifikacje na 13 miejscu. Dzięki karom rywali startował z 8 miejsca. W wyścigu na starcie utrzymał się na 8 pozycji. Przez cały wyścig nie tylko utrzymywał się w punktach, ale również cały wyścig siedział na plecach szybszych rywali, a nawet próbował wyprzedzić ich. Finalnie do mety dojechał na 9 miejscu i w debiucie zdobył 2 punkty.

Photo: Mercedes-AMG Petronas F1 Team/Twitter
Najgorsi kierowcy
Nicholas Latifi – powiedzieć, że został zniszczony, to jak nic nie powiedzieć. Po raz kolejny Kanadyjczyk miał fatalny weekend, przegrał z kierowcą, który zadebiutował w ten weekend. Odpadł w Q1, ale dzięki karom startował z P10, czego nie wykorzystał. Do mety dojechał przedostatni, gdy jego kolega debiutant z zespołu dojechał na 9 miejscu. To tylko pokazuje jaki tragiczny weekend miał Nicholas.
Yuki Tsunoda – kolejny słaby weekend Japończyka. W kwalifikacjach był 15, ale można to usprawiedliwić tym, że w Q2 w ogóle nie wyjechał. W wyścigu lepiej nie było, dojechał tylko przed Latifim i Magnusenem, kiedy Pierre Gasly walczył o wysokie punkty i przez moment był na 5. miejscu.
Kevin Magnussen – co się dzieje z Kevinem? Po świetnym początku jest coraz gorzej i gorzej. Jedyny pozytyw to pokonanie w kwalifikacjach Micka Schumachera, ale i tak był 19. W wyścigu dojechał na ostatnim miejscu bez większej historii.

Photo: Scuderia AlphaTauri/Twitter
Photo: Williams Racing/Twitter