Sergio Perez zwycięzcą GP Azerbejdżanu, Leclerc w końcu na podium
Sergio Perez wygrywa GP po raz szósty w swojej karierze, po raz drugi w tym sezonie i po raz piąty na torze ulicznym. Jak wypadła reszta stawki w GP Azerbejdżanu?
Jak na razie po czterech rundach kierowcy Red Bulla po równi podzielili się liczbą zwycięstw. Max Verstappen triumfował w GP Bahrajnu i GP Australii, natomiast Sergio Perez wygrywał na torach ulicznych – w Arabii Saudyjskiej i teraz w Azerbejdżanie.
Sam wyścig w Azerbejdżanie, a zarazem cały weekend nie był zbytnio emocjonujący i zawiódł większość kibiców. Niestety, ale byliśmy świadkami w sprincie i w niedzielnym Grand Prix słynnej procesji z pojedynczymi manewrami wyprzedzania. Mimo to postaramy się wyciągnąć te najważniejsze i “najciekawsze” momenty GP Azerbejdżanu.
Co w podsumowaniu?
Kolejny dublet Red Bulla
Jak na razie Red Bull w trzech wyścigach dojeżdżał do mety z dwoma samochodami na dwóch pierwszych miejscach. Ta sztuka nie udała się tylko w Australii, gdzie drugie miejsce zajął Lewis Hamilton, a Checo dojechał dopiero na P5. W Azerbejdżanie to Perez okazał się być najlepszym kierowcą – wygrał Sprint i GP.
Dzięki temu wywiózł on z Azerbejdżanu 33 punkty, co jest fantastycznym wynikiem! Nie dał on szans Verstappenowi w większości sesji, oprócz piątkowych kwalifikacji. Ogólnie Red Bull zdobył w Azerbejdżanie łącznie 57 punktów, co daje im ogromną przewagę nad drugim Astonem Martine, co sprawdzicie na dole tego podsumowania.
Sergio Perez pokazał, że świetnie czuje się na torach ulicznych, a jego wygrana jest według mnie jedynym pozytywnym wspomnieniem z tego weekendu. Dzięki temu Max Verstappen nie uciekł pozostałym rywalom, a różnica 6 punktów pomiędzy nimi zapowiada nam ciekawą walkę w kolejnych wyścigach.

Fot. Oracle Red Bull Racing/Twitter
Charles Leclerc w końcu na podium w tym sezonie
Charles Leclerc nareszcie z podium, ale to nie jedyny pozytywny akcent tego weekendu w jego wykonaniu. W obydwu sesjach kwalifikacyjnych był on najszybszy, wygrywając kwalifikacje do GP Azerbejdżanu trzeci raz pod rząd. W sobotę zapewnił sobie natomiast start z pierwszego miejsca w Sprincie, które ostatecznie stracił na rzecz Pereza i dojechał na drugim miejscu.
W niedzielę Leclerc startował z pole position. Oczywiście walka z Red Bullem nie miała większych szans, ale Monakijczyk zdołał dojechać na trzecim stopniu podium. Nie oddał pierwszego podium w sezonie i dobrze przejechał wyścig. Był to na prawdę super weekend w wykonaniu Leclerca – wykorzystał on maksymalny potencjał bolidu.
Z kolei Carlos Sainz trzymał się raczej w okolicach 5 miejsca. W Sprincie i w wyścigu minął linię mety właśnie jako piąty kierowca. To oczywiście daje solidną zdobycz punktową, ale mimo to Carlos nie wyróżnił się znacząco w trakcie weekendu w Azerbejdżanie.
Fernando Alonso mimo braku podium i tak wywozi z Azerbejdżanu 15 punktów
Fernando Alonso nie zdobył podium, przerywając tym samym passę 3 wyścigów na 3 miejscu. Hiszpan mimo to i tak wywozi z Azerbejdżanu 15 punktów: 3 zdobył w Sprincie na 6 miejsce i 12 oczek za 4 miejsce w niedzielnym GP. To dobry rezultat dla Astona Martina, zwłaszcza że nie był to tor stworzony dla ich bolidu.
Dzięki temu Fernando Alonso utrzymuje 2 miejsce w klasyfikacji kierowców, mając 12 punktów przewagi nad czwartym Russellem i 27 oczek starty do Pereza. Z kolei Lance Stroll zajął w Sprincie 8 miejsce zgarniając 1 punkt, a w wyścigu zebrał dodatkowe 6 oczek za 7 miejsce.

Fot. Aston Martin Aramco Cognizant F1 Team/Twitter
Reszta pierwszej dziesiątki
W pierwszej dziesiątce znalazły się jeszcze dwa samochody Mercedesa: Hamilton na P6 i Russell na P8. Nie był to łatwy weekend dla Mercedesa, ale mimo to zdołali minąć linię mety z dwoma samochodami w TOP10. W TOP10 mieliśmy jeszcze na siódmym miejscu Lando Norrisa i zamykającego punkty Yukiego Tsunode.
Na pewno cieszy fakt, że McLaren dojechał w punktach drugi wyścig pod rząd. Wydaję się, że ta ekipa wraca powoli na dobre tory i z każdym wyścigiem jest coraz lepiej. Potwierdza to fakt, że obecnie zajmują 5 miejsce w klasyfikacji konstruktorów z dorobkiem 14 punktów.
Słaby weekend Haasa i Alfy Romeo
Haas i Alfa Romeo nie mogą zaliczyć weekend w Azerbejdżanie do udanych. Oba zespoły nie zdobyły ani jednego punktu ani w Sprincie, ani w wyścigu. Obydwa zespoły nie miały nic do powiedzenia w trakcie tego weekendu, a ich kierowcy dojeżdżali na końcu stawki. Koszmarny występ ma również za sobą zespół Alpine, który nie umiał pokazać się z dobrej strony w żadnej z sesji. Nic im nie szło w ten ostatni weekend kwietnia, dlatego też nie zdobyli ani jednego punktu.
Z lepszej strony pokazał się Williams i AlphaTauri. Ten pierwszy zespół dotarł w piątkowych kwalifikacjach dwoma samochodami do Q2, w sobotnim Shootout Alex Albon wszedł do Q3, a w Sprincie i wyścigu byli konkurencyjni. Niestety nieco zabrakło Albonowi do punktów, ale i tak był to pozytywny występ Williamsa.
Wyniki

Fot. Formula 1/Twitter
Szczegółowe wyniki TUTAJ.
Słowem podsumowania
Tegoroczny weekend w Azerbejdżanie nie przyniósł na niestety wielkich emocji, mimo że format był ułożony jak najbardziej pod nie. Obydwie sesje kwalifikacyjne wygrał Charles Leclerc, w Sprincie nie mieliśmy za wielu manewrów wyprzedzania, a przecież o to w tym wydarzeniu chodzi, a w niedzielnym GP oglądaliśmy po prostu procesję.
Uważam, że najlepszym wspomnieniem z czwartej rundy tego sezonu będą zwycięstwa Sergio Pereza w Sprincie i w GP, które przybliżyły go do Maxa Verstappena. Niestety na siłę nie potrafię wyciągnąć innych większych pozytywów, bop jest to na prawdę trudne.
Mieliśmy też nowy format weekendu, który uważam za zły. Moim zdaniem wcześniejszy format weekendu ze Sprintem był bardziej uczciwy dla zespołów i kierowców, bo mieli oni do dyspozycji dwie sesje treningowe. Teraz mieli tylko jeden trening i przez resztę weekendu walczyli o najwyższe miejsce opierając się przede wszystkim na doświadczeniu sprzed roku.
Swoją drogą nie sądzę, że tor w Baku jest odpowiednim miejscem do rozgrywania tego typu weekendów. Jak widać na tegorocznym przykładzie, nie przyniósł on oczekiwanych przez organizatorów emocji. Jest wiele innych torów, które nadałyby się na taki format weekendu.
Strategie zespołów
Klasyfikacja kierowców
Miejsce | Kierowca | Zespół | Punkty |
1. | Max Verstappen | Red Bull | 400 |
2. | Sergio Perez | Red Bull | 223 |
3. | Lewis Hamilton | Mercedes | 190 |
4. | Fernando Alonso | Aston Martin | 174 |
5. | Carlos Sainz | Ferrari | 150 |
6. | Charles Leclerc | Ferrari | 135 |
7. | Lando Norris | McLaren | 115 |
8. | George Russell | Mercedes | 115 |
9. | Oscar Piastri | McLaren | 57 |
10 | Lance Stroll | Aston Martin | 47 |
11. | Pierre Gasly | Alpine | 46 |
12. | Esteban Ocon | Alpine | 38 |
13. | Alexander Albon | Williams | 21 |
14. | Nico Hulkenberg | Haas | 9 |
15. | Valtteri Bottas | Alfa Romeo | 6 |
16. | Zhou Guanyu | Alfa Romeo | 4 |
17. | Yuki Tsunoda | AlphaTauri | 3 |
18. | Kevin Magnussen | Haas | 3 |
19. | Liam Lawson | AlphaTauri | 2 |
20. | Logan Sargeant | Williams | 0 |
21. | Nyck de Vries | AlphaTauri | 0 |
22. | Daniel Ricciardo | AlphaTauri | 0 |
Klasyfikacja konstruktorów
Miejsce | Zespół | Punkty |
1. | Red Bull | 623 |
2. | Mercedes | 305 |
3. | Ferrari | 285 |
4. | Aston Martin | 221 |
5. | McLaren | 172 |
6. | Alpine | 84 |
7. | Williams | 21 |
Haas | 12 | |
9. | Alfa Romeo | 10 |
10 | AlphaTauri | 5 |
Fot. Formula 1/Twitter