Testy przedsezonowe F1 w Bahrajnie – co po nich wiemy?

Po testach przedsezonowych dalej odgadnięcie układu stawki może stanowić dla nas pewną trudność. Testy przedsezonowe za nami – co po nich wiemy więcej?

Testy przedsezonowe w Bahrajnie przygotowujące do sezonu 2023 już za nami. Niestety dla zespołów, kierowców i również kibiców tegoroczne testy miały tylko jedną rundę. Przyjęło się, że przeważnie testy przedsezonowe odbywały się przez dwie tury. Rok temu mieliśmy testy w Barcelonie a później w Bahrajnie.

W tym roku zespoły miał tylko 3 dni do testów, które bardzo szybko minęły. Oczywiście wszystkie dni były relacjonowane na naszym portalu. Pierwszy dzień w ramach relacji LIVE, drugi dzień TUTAJ, trzeci dzień TUTAJ. Pora więc na zbiorcze podsumowanie tych trzech dni właśnie we wpisie, który teraz czytacie. Zapraszamy!

Aston Martin – czy to ten rok?

Emocje kibiców Fernando Alonso mogły wzrosnąć po finalnie udanych testów przedsezonowych w wykonaniu Astona Martina. Na początku zaczęło się wątpliwie – już po pierwszych 10 minutach na torze została wywieszona czerwona flaga, a winowajcą była awaria elektroniki w bolidzie Drugovicha.

Na swoje szczęście wrócił jeszcze na tor podczas porannej sesji i zdołał pokonać 40 okrążeń. W sesji popołudniowej Fernando Alonso przejechał o 20 kółek więcej od Drugovicha, bo 60. Zmagał on się jednak z podłogą, którą mechanicy musieli dosyć długo naprawiać. Hiszpan zdołał również wykonać szybkie okrążenie, które dało mu 2 miejsce w klasyfikacji pierwszego dnia testów. Do najszybszego Verstappena stracił tylko 0.029s.

Cały drugi dzień testów należał tylko do Fernando Alonso, który przejechał 130 kółek. Znów wykonał on szybsze okrażenie, które dało mu 3 miejsce. W trzecim dniu zajął on 9 miejsce. Oczywiście, wyniki poszczególnych sesji testów nie są w 100% rzeczywistym wyznacznikiem tempa zespołów. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że przez tą turę jazd zespół Astona Martina pokonał 387 okrążeń – 270 Alonso i 117 Drugovicha.

Fot. Aston Martin Aramco Cognizant F1 Team

Jest to dobry wynik, szczególnie że Strolla zastępował Felipe Drugovich, a więc kierowca rezerwowy ekipy. Dlatego też przełożyło się to na to, że Fernando Alonso przejechał najwięcej okrążeń ze wszystkich kierowców. Drugi kierowca z największym dystansem to Nyck de Vries z dystansem 246 kółek. Czy jest lepszy trening niż na torze? Nie! Fernando Alonso na pewno więc jest usatysfakcjonowany z przebiegu testów, co może przełożyć się pozytywnie już w GP Bahrajnu.

Aston wykazał się dobrym i równym tempem w symulacji wyścigu i wydaje się, że to oni dokonali największego progresu w stawce. Napięcie i emocje rosną, zwłaszcza u kibiców Fernando Alonso, którzy marzą o tym, aby Hiszpan walczył o coś więcej niż tylko miejsce w TOP10. W dodatku wiele razy pojawiały się domniemania, że Aston Martin może być na poziomie Mercedesa… To oczywiście okaże się już w tym tygodniu w ramach pierwszej rundy sezonu 2023.

Swoją drogą zespół już potwierdził, że jeżeli Lance Stroll nie będzie w stanie wystąpić w GP Bahrajnu, to zastąpi go Felipe Drugovich.

Red Bull nadal wyznacznikiem poziomu

Red Bull dokonał na ten sezonu ewolucji udanej konstrukcji z poprzedniego sezonu i wydaje się, że to Red Bull będzie wyznaczać poziom reszcie stawki. Na szybkich okrążeniach i programach tempa wyścigowego Red Bull pokazywał się z najlepszej strony. Najbliżej nich wydaje się być znów Ferrari, ale ich dyspozycja nie jest jeszcze wiadoma.

Red Bull znów wygląda bardzo mocno, pokazali oni prawdziwy bolid dopiero podczas wyjazdu Maxa Verstappena na poranną sesję pierwszego dnia testów. Przez wszystkie 3 dni jeden z kierowców RB kończył w TOP3. Pierwszego dnia Verstappen na P1, w drugi dzień Verstappen na P2 (Zhou na P1 jadący na oponie C5), w trzeci dzień na P1 Sergio Perez.

Znów trzeba podkreślić, że na wyniki testów trzeba spoglądać z przymrużeniem oka i nie wyznaczają one w 100% dyspozycji poszczególnych zespołów. Wiemy jednak to, że Red Bull będzie w czołówce i z dużymi szansami, że na jej najwyższym szczeblu. Widać wyraźną przewagę również w prowadzeniu samochodu – bolid Red Bulla prowadzi się jak po sznurku.

Mercedes z małym progresem

Wydaje się, że problemy Mercedesa z ubiegłego roku pozostały do teraz. Od początku nie wyglądali na bardzo mocny zespół, a podsumowała ich awaria z drugiego dnia testów. Mercedes miał przebudować samochód, co ostatecznie przywróciło tempo, które mimo wszystko nie jest tempem na zwycięstwa.

Mam przeczucia, że Mercedes znów będzie trzecim zespołem sezonu. Owszem, jest nadal w czołówce, ale jego straty do Red Bulla i Ferrari nie zostały zmniejszone na tyle, aby bić się o pierwsze miejsca. Oczywiście będą wprowadzać poprawki, które być może pozwolą im nadrobić nieco do Red Bulla i Ferrari, ale to wszystko zweryfikuje tor.

Fot. Mercedes-AMG PETRONAS F1 Team/Twitter

Testy przedsezonowe koszmarem dla McLarena – ogromne problemy ekipy

McLaren to zdecydowanie największe rozczarowanie tegorocznych testów. Przejechali najmniejszy dystans ze wszystkich zespołów – tylko 312 kółek (Piastri 170, Norris 142). Powtórzę jeszcze raz – Lando Norris przejechał tylko 142 kółka, co jest koszmarnym wynikiem.

McLaren po prostu nie ma tempa, a w dodatku mieli wiele problemów technicznych. Problemy uniemożliwiły im na przeprowadzenie sensownych programów, jak np. symulacja tempa wyścigowego. Debiutant i utalentowany kierowca, u którego poziom frustracji ma być według doniesień mediów na bardzo wysokim poziomie, może zwiastować ciężki rok.

Zespół ma już przygotowywać poprawki jeszcze na GP Bahrajnu, które być może poprawią nieco ich sytuację. Jednak jest to szukanie rozwiązania po ciemku – pierwszym testem poprawek będzie dopiero FP1. Rachunek jest prosty – jak się uda i poprawki wpłyną pozytywnie na konstrukcję, to super! Jednak, jeżeli nie wniosą one poprawy, a co gorsza, wpłyną jeszcze gorzej na bolid, to zespół ma ogromne problemy.

Spodziewajmy się więc ciężkiego początku sezonu McLarena, tak jak to miało miejsce rok temu, kiedy to mieli problemy z hamulcami. Miejmy nadzieję, że zespół zdoła odrobić straty na przestrzeni tegorocznego sezonu. Oznacza to równocześnie, że McLaren będzie gonił rywalów od początku tegorocznej kampanii.

Układ stawki

Opierając się na testach, to Red Bull wygląda na najlepiej przygotowaną, na najmocniejszą i najpewniejszą ekipę w stawce. Ich konstrukcja jest ewolucją ubiegłorocznego bolidu, co jak na razie oznacza, że to Red Bull nadal jest najszybszy. W dodatku mając Maxa Verstappena i Sergio Pereza od początku wszyscy się z tobą liczą.

Ferrari również wygląda na mocną ekipę i można się spodziewać, że tak jak rok temu, Red Bull i Ferrari będą bić się o najwyższe cele. Oczywiście, rok temu na przestrzeni sezonu Red Bull uciekł rywalom z Maranello, ale z początkiem sezonu to Ferrari wyglądało na pewniejsze. Przede wszystkim było mniej awaryjne. Obecnie wyglądają jako druga siła stawki.

Trzecia siła w stawce stoi pod znakiem zapytania: Mercedes i Aston Martin być może będą od początku walczyć ze sobą nawet o miejsca na podium. Jak na razie Mercedes ma wprowadzić poprawki na GP Bahrajnu, a Aston ma tylko jednego regularnego kierowcę – Fernando Alonso. Hiszpan rzecz jasna jest w stanie walczyć o zwycięstwa i podia. Jest to kierowca, z którym w Mercedesie będą musieli liczyć się George Russell jak i Lewis Hamilton.

Środek stawki to nadal duży znak zapytania. Z dobrej strony pokazała się Alfa Romeo, ale ta z drugiej strony za dużo nie kryła podczas tych testów. Dużą niewiadomą jest Alpine, które bardzo dużo kryło nie robiąc nawet specjalnie szybkich okrążeń. Wygląda również na to, że Williams wraz z Haasem uczynili postęp. Nadal niewiadomą jest dyspozycja McLarena i AlphaTauri. W stawce od 5 do 10 miejsca od początku będzie bardzo ciekawie i wyniki mogą być zaskakujące.

Zachęcam – w ramach podsumowania testów – do przeczytania wpisu nt. dan statystycznych poszczególnych zespołów, który przeczytacie na oficjalnej stronie F1 – TUTAJ.

Fot. Scuderia Ferrari/Twitter

Podobne wpisy