Viaplay ma problemy – odejście CEO ze skutkiem natychmiastowym, spadek akcji o ponad połowę, większe straty niż się spodziewano
W poniedziałkowe południe rozprzestrzeniła się informacja, jakoby Viaplay miało obecnie niemałe problemy finansowe. O co chodzi?
Serwis ten od 2023 roku przejęło prawa do transmisji F1, co było przełomowym momentem dla polskiej sceny F1. Takim obrotem spraw F1 pierwszy raz przeniosła się tylko do serwisu on-line, jakim jest wspomniane Viaplay. Tegoroczna oferta Viaplay jeśli chodzi o sport jest bardzo szeroka: subskrybenci mogą oglądać F1, Premier League, Bundesligę czy Ligę Europy i Ligę Konferencji. Dodatkowo, jeśli mówimy o naszym świecie, to są również dostępne transmisje z naszymi juniorami, czy z IndyCar.
Oczywiście serwis oferuję również seriale i filmy, które również niektóre z nich są związane z Formułą 1. Wszystko to jednak sprawdzicie w samej platformie, do której dostęp kupicie TUTAJ.
W artykule:
Problemy Viaplay
Zmiana CEO ze skutkiem natychmiastowym
Przechodząc jednak do głównego tematu tego wpisu – w poniedziałkowe południe rozeszła się wiadomość, jakoby Viaplay miało mieć poważne problemy finansowe. Przede wszystkim ze skutkiem natychmiastowym odszedł ówczesny CEO – Anders Jensen. Był on szefem Viaplay Group od 2018 roku, kiedy jeszcze nie była tak znaczącą marką na runku sportowym.
To był przywilej i zaszczyt być w zespole, dzięki któremu Viaplay Group stała się firmą nastawioną na przyszłość i zorientowaną na przyszłość, jaką jest dzisiaj. Jestem przekonany o sukcesie, jaki czeka firmę. Uważam jednak również, że w świetle obecnych wyzwań firmie najlepiej będzie, jeśli ustąpię, i dlatego zdecydowałem się to zrobić. Życzę firmie i zespołowi wszystkiego najlepszego w przyszłości – czytamy w komunikacie prasowym.
Jensena na stanowisku CEO zastąpi Jorgen Madsen Lindemann – były dyrektor generalny w MTG, z której zresztą Viaplay zostało wydzielone.
Znam dobrze Grupę Viaplay i oczywiście uważnie śledziłem jej drogę przez lata. Jestem pasjonatem ogromnego potencjału Grupy. Z niecierpliwością czekam na możliwość bycia częścią Grupy Viaplay w obecnych trudnych czasach i realizacji kolejnej fazy jej rozwoju.
Nietrafione prognozy finansowe
Czytając oświadczenie dowiadujemy się, że sprzedaż w 2. kwartale 2023 roku wyniesie około 4,5 miliarda koron szwedzkich (1,7 miliarda złotych), natomiast sam zysk operacyjny spadnie o około 170 mln. Przychody z reklam spadną również w bieżącym kwartale o 12-16 proc.
Sama spółka uważa, że jest to wynikiem niższej niż zakładanej sprzedaży subskrypcji, ale również wyższymi kosztami działalności oraz pogorszeniem globalnej sytuacji na rynku reklamowym. Programy oszczędnościowe wdrożone przez spółkę również mają działać nie tak, jak sobie to wyobrażali.
Obniżenie perspektywy krótkoterminowej na 2023 r. jest wypadkową kilku czynników. Po pierwsze, niższy popyt na skandynawskich i międzynarodowych rynkach abonentów transmisji strumieniowej D2C oraz niższa hurtowa sprzedaż subskrypcji przez partnerów dystrybucji liniowej. Po drugie, przyspieszone pogorszenie się sytuacji na skandynawskim rynku reklamy telewizyjnej i radiowej. Po trzecie, wolniejsza realizacja programów oszczędnościowych. Ponadto nasiliły się transakcyjne przeciwności kursowe i oczekuje się, że nie poprawią się przed końcem roku.
Komunikat prasowy
W związku z powyższym Viaplay Group wycofało się z celów operacyjnych i finansowych na rok 2025 i spodziewa się przedstawienia aktualizacji perspektyw średnioterminowych 20 lipca. Wtedy również przedstawione zostaną wyniki za drugi kwartał.
Grupa spodziewa się, że liczba abonentów Viaplay na koniec drugiego kwartału wyniesie 7,7 miliona w porównaniu do 7,6 mln na koniec pierwszego kwartału.
Poinformowano również, że oszczędności są realizowane wolniej niż planowano i są prognozy o stracie operacyjnej między 250 a 300 milionami szwedzkich koron (23-27,6 mln dolarów) w drugim kwartale.
Spadek akcji o ponad połowę
Nie trzeba było długo czekać na efekty przedstawionej sytuacji. Akcje Viaplay według notowań w po południe spadają w poniedziałek o ok. 60 proc. (ok. 86 szwedzkich koron za akcję).

Oczywiście nawiązując do najważniejszej dla nas sprawy – transmisji F1 – nie wiemy, jak to wpłynie na nadawanie królowej motorsportu w Polsce. W takiej sytuacji może w grę wchodzić wiele rozwiązań, a nawet sublicencja. Na ten moment wiemy, że serwis dostarczający nam F1 przeżywa ciężki czas, a na najbliższe dwa miesiące klienci nie będą chętnie kupować subskrypcji z powodu wysokiej ceny jak i po prostu zakończenia rozgrywek piłkarskich. Na ten moment dostępu do serwisu potrzebują głównie fani F1, którym zależy na polskim komentarzu i studiu.
Źródło: komunikat prasowy Viaplay Group
Fot. Viaplay