W 3 dzień testów Uralkali zniknie z bolidów Haasa – co dalej?
W związku z sytuacją na Ukrainie, Uralkali zniknie z bolidów w ostatni dzień testów w Barcelonie. Może to być początek końca współpracy.
Oczywiście dzisiejszym tematem dnia jest sytuacja na Ukrainie i najazd wojsk Rosyjskich na niepodległy kraj. Nie chciałbym się zagłębiać w sprawy polityczne, bo jest to oczywiście blog o motorsporcie.
Jak wiemy Uralkali, to sponsor tytularny zespołu Haasa. Jednym z głównych udziałowców jest Dmitrij Mazepin, czyli ojciec Nikita Mazepina. To on doprowadził do tego, że młody Rosjanin mógł ścigać się w sezonie 2021 w Formule 1. Na sezon 2022 kontrakt został przedłużony.
Haas pojedzie juto bez logotypów Uralkali
Pod wpływem ogromnego nacisku ze strony kibiców i bardzo napiętej sytuacji na Ukrainie, Haas wydał dzisiaj oświadczenie nt. usunięcia malowania dedykowanego swojemu sponsorowi tytularnemu. Jutro bolid będzie w pełni biały, co automatycznie usunie wszelkie logotypy Uralkali. Nie zmieni to jednak grafiku jazd i Nikita Mazepin planowo ruszy jutro w porannej sesji.
„Haas F1 Team wykorzysta swój samochód VF-22 w całkowicie białym malowaniu, bez oznaczenia Uralkali, podczas trzeciego i ostatniego dnia testów na torze Circuit de Barcelona-Catalunya w piątek, 25 lutego. Nikita Mazepin zgodnie z planem pojedzie podczas porannej sesji, a Mick Schumacher przejmie obowiązki po południu. W chwili obecnej nie będą udzielane dalsze komentarze dotyczące umowy partnerskiej zespołu”
Pracownicy Haasa wieczorem usuwali logotypy Uralkali również z naczep i ciężarówek.
Czy Nikita Mazepin zostanie w F1?
Jest to pytanie na najbliższe dni w przerwie między testami. Mówi się, że ekipa może mieć problem z przelewami od Uralkali w związku z sankcjami nałożonymi na Rosję. Nie jest to na pewno jedyna decyzja w tej sprawie. Po pierwsze Haas należy do Gena Haasa, czyli jest de facto amerykańską ekipą. To już po prostu samo się ze sobą nie łączy, aby amerykański team miał rosyjską firmę jako głównego sponsora w obecnej sytuacji politycznej.
Po drugie, nie wyobrażam sobie, aby jakakolwiek rosyjska firma była w F1. UEFA zastanawia się już nad zakończenia współpracy z Gazpromem jako sponsorem UEFA. Rozważają również sankcje wobec poszczególnych rosyjskich urzędników, którzy są współwinni łamania prawa międzynarodowego. Rosja ma również stracić prawo do organizacji tegorocznego finału Ligi Mistrzów. Formuła 1 na pewno zrobi krok w tym kierunku, bo jest to najrozsądniejsza i oczywista decyzja dla biznesu dyscypliny.
Po trzecie, nie wierzę, że 20 listopada na polach startowych stanie bolid w rosyjskie flagi. Nie są one oczywiście bezpośrednio umiejscowione, ale malowanie Haasa jest tak pokombinowane, że bez problemów może jeździć w rosyjskich barwach. Jeżeli Rosja ma zniknąć z europejskiego świata gospodarczego i w sumie też sportowego, to jest niemożliwym, aby bolid w rosyjskie barwy jeździł w najważniejszej serii motorsportu.
Dochodzimy więc do najważniejszego pytania: co z Nikitą Mazepinem? Za wcześnie jest na większe domysły, ale faktem jest to, że wraz z sankcjami, które w najbliższych godzinach zostaną wprowadzone przez Unie Europejską, będzie wręcz niemożliwym, że Uralkali zostanie na rynku europejskim. Gene Haas również nie pozwoli na ogromną krytykę w jego team. Dlatego uważam, że Nikity Mazepina nie zobaczymy w testach w Bahrajnie. Natomiast jutrzejsze jazdy mogą być jego ostatnim występem w bolidzie Formuły 1.
Myślę, że patrząc na to co się dzieję u naszych sąsiadów, to jest to oczywisty domysł. Jestem w wręcz pewny, że Uralkali zniknie z F1, a za tym Nikita Mazepin. Jedyną opcją dla Nikity mogłoby być to, że Gene Haas nie znajduje paydrivera. Wtedy zostaje tymczasowo Nikita, ale już bez wsparcia pieniężnego ze strony ojca. Jeżeli już Gazproom znika z koszulek Schalke i w najbliższych dniach dowiemy się o przeniesieniu miejsca finału Ligi Mistrzów, to domysły nasuwają się same.
W jego miejsce będzie musiał pójść paydriver, aby w pewien sposób załatać dziurę po rosyjskiej firmie. Wszystko musi się wyjaśnić przed testami w Bahrajnie, a najlepiej w najbliższych dniach.
Proszę nie brać moich domysłów za informacje. To są po prostu moje przemyślenia na to co się dzieje na świecie. Zapraszam oczywiście do dyskusji w sekcji komentarzy.
Photo: Haas/Twitter